Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
do siebie jedziemy do nas

patrzący z zamyśloną twarzą
w polach zanurzony
krzyż ze starego drzewa

trawy smagają delikatnym
dotykiem a człowiek wciąż
w podróży bukowych lasów

zamki na wzgórzu wzrok
przyciąga dyptam jesionolistny
bujając w wietrze zatrzymuje

na kolejnych figurach świętych
ostnica włosowata faluje
i to wszystko na wyciągnięcie
Opublikowano

Judytko Twoje uduchowienie aż bije z wiersza , jedziesz i co krok stacja wiary !Piękny wiersz-czyta się lekko , płynnie z przystankami na przemyślenie !
Serdecznie pozdrawiam!
Z plusem!
Hania

Opublikowano

Witam Wszystkich czytających, komentujących i odwiedzających serdecznie,

Rihtik Stempelek: zamki były po drodze, taka przystań (:
aluna: Dziękuję bardzo za aż tak przychylne słowo od Ciebie,
bardzo mi miło, że tak to odbierasz
szarak 42: tak...góry w każdą porę roku są piękne. Dziękuję ciepło
za własny odbiór i dostrzeganie w wierszu czegoś dla siebie
Janusz Ork: nawet nie wiem jak to zrobiłam, ale jeśli wyszło to bardzo się cieszę i dziękuję
NOWA: dzięki piękne za wyruszenie w tą podróż-wiersz
teresa943: dziękuję za zauważenie tematu sensu i zadumę

J. Dziękuję, zawsze jestem mile zaskoczona pozytywnymi opiniami

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Wędrowiec.1984 No dobra, ale poprzednie moje tłumaczenie, bardziej mi się podoba, jest takie... bardziej poetyckie.  Przy pisaniu świadomość trochę się plącze z wyobraźnią, przynajmniej w moim przypadku tak jest :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To nie jest splątanie kwantowe, tylko splątanie świadomości.
    • Dawniej każdy poranek pachniał złotem. Słońce wschodziło nad wzgórzami i bez słowa kładło na dachach ciepło, które otulało serca jeszcze przed pierwszą kawą. Ale od jakiegoś czasu coś się zmieniło. Niektórzy mówili, że światło stało się zbyt białe, inni że zbyt blade. Starzy ludzie w wioskach patrzyli na nie z lękiem, dzieci – z obojętnością. A ono wciąż tam było. Na niebie. Zawsze na niebie. I właśnie to było najbardziej niepokojące. „Nie czuć go” – mówiła codziennie staruszka Maja, siadając na swojej drewnianej ławce. „Kiedyś czułam, jak przechodzi przez skórę i dociera do duszy. A teraz… tylko patrzę, ale nie widzę.” Ludzie zaczęli snuć domysły. Czy to przez dymy, które wznosiły się z fabryk po drugiej stronie wzgórz? Czy może przez coś bardziej niewidzialnego? Przez rzeczy, których nie da się zmierzyć – jak strach, obojętność, rozpad miłości? Niektórzy szeptali, że prawdziwe słońce już dawno zgasło. Że to, które świeci teraz, to tylko replika – sztuczna kula światła stworzona przez tych, którzy chcieli kontrolować nie tylko czas, ale i nasze nastroje. „Zamienili nam światło serca na światło technologii” – pisał ktoś na ścianie opuszczonej stacji meteorologicznej. Ale pewnego dnia przyszedł chłopiec. Miał na imię Elian. Pojawił się znikąd, w butach z błota i z patykiem zamiast laski. Nie zadawał pytań. Siadał pod drzewami i mówił do liści, do wiatru, do kamieni. Ludzie uznali go za dziwaka, ale dzieci zaczęły go słuchać. A potem coś się wydarzyło. Pewnego ranka, kiedy Elian stał na wzgórzu, zamknął oczy i rozłożył ramiona. Słońce – blade i nieruchome – zaczęło wypełniać się ciepłem. Powoli, bardzo powoli, niebo poruszyło się z westchnieniem. Jakby przypomniało sobie, że kiedyś umiało kochać. W ciągu kilku dni ludzie zauważyli zmianę. Ptaki zaczęły śpiewać wcześniej, a cienie drzew znowu stały się miękkie. Staruszka Maja płakała z radości: „To ono. Prawdziwe. Wróciło.” Ale Elian powiedział tylko: – Ono nigdy nie zgasło. To my przestaliśmy świecić od środka.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...