Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zmienia zdjęcia wygaszacz ekranu,
tak jak gasi odsłony swe czas,
jak ta rzeka pędząca w nieznane,
tam, gdzie nie ma od dawna i nas.

Na obrazkach jest sosna za niska,
strome brzegi sprzed wielu już lat,
stare wierzby na kruchych urwiskach
i powidok wiernego mi psa.

Dawne lata zostają nad wodą,
która wciąga je, wplata w swój nurt,
więc pozostać na brzegach nie mogą
i nic nie da im rozpacz czy bunt.

Ciągle chodzę moimi drogami,
choć już nie ma mnie tamtej ze zdjęć,
nie ma też tamtych brzegów, a na nich
już nie płaczą pochody tych wierzb.

Ciągle jestem i rzece się zwierzam,
chociaż inna w niej woda i czas;
są i wierzby, lecz nowe, jak nieba;
jest obroża, lecz nie ma już psa.

Opublikowano

witaj Oxyvio :) podoba mi się Twój wiersz, tylko przeszkadza mi w odbiorze nadmiar - w molim odczuciu - zaimków wskazujacych w pierwszych dwóch strofach; "ta rzeka", "tych zdjęciach", "te wierzby" - potem jeszcze raz, w przedostatniej jest "tych wierzb". Moze dałoby się inaczej, jak myślisz? Pozdrawiam - Ania

Opublikowano

Zaimki wskazujące sumują się także z osobowymi. Razem w wierszu jest ich 17, o ile dobrze policzyłam. Moim zdaniem, zbyt wiele.

"Już", czyli partykuła występuje tu 4 razy, ale dwie w dwóch pierwszych strofach są tak blisko siebie, że rażą. W ostatniej tuż obok siebie "lecz". W drugim wersie jest literówka.
Wszystkie te wyrazy nazywano na forum "wypełniaczami", aby zgadzał się rytm.

Wiersz warto byłoby wzbogacić słowami, które więcej znaczą; stałby się tekstem o przemijaniu.

Pozdrawiam, Oxywio. Proszę o nietraktowanie moich uwag jako osobistego ataku na Autorkę:-)

Opublikowano

Witaj Oxyvio!
Czytam i myślę,że peelka tęskni , wspomina co było ważne , najważniejsze i trudno zapomnieć .."Ciągle chodzę tamtymi drogami,
choć mnie nie ma już tamtej ze zdjęć,"

,ale czas biegnie zmienia wszystko zmienia nas...

..."są i wierzby, lecz nowe, jak nieba;
jest obroża, lecz nie ma już psa. "
Pod urokiem ,wczytana.
Pozdrawiam ciepło!
Hania
+

Opublikowano

opisałaś doskonale znane mi uczucie. świat, który znałem w naturalny sposób umarł, lub raczej ewoluował w zupełnie nowy, z którego jedynie jakieś strzępy wystają tego starego, do którego czasami... wzbiera tęsknica... ale on już nigdy nie wróci. ani ludzie, ani pejzaże, ani klimaty... i trzeba jakoś z tym żyć ;)
pozdrawiam serdecznie i do poczytania :)

Opublikowano

Przypomniało mi się powiedzenie
" nigdy nie wejdziemy dwa razy do tej samej rzeki"
Sympatycznie o przemijaniu czasu, o tęsknocie za tym co minęło, o powrotach, które nie zastają tego co było.
Może zbyt dużo wypełniaczy, ale moim zdaniem, czasami " tak, jak, już"
są jakby przytupnięciem przekazu, bez nich robi się mdło, ale ja się nie znam.
Pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aniu, masz rację, wiem i czuje, że jest tu za dużo zaimków, ale nie potrafię na razie poradzić sobie z nimi. Może stopniowo coś wymyślę. Natomiast nie są one bez znaczenia - każdy z nich niesie pewną treść, nie są tylko wypełniaczami pustych miejsc.
Dzięki za przeczytanie i komentarz.

Dlaczego nie pokazujesz się na imprezach muzyczno-poetyckich?

Pozdrówka. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Mario, dzięki za komentarz i konstruktywne uwagi. Zgadzam się z nimi. :-) Pisałam już na ten temat do Ani Ostrowskiej, więc nie będę się powtarzać. Spróbuję wiersz dopracować. Ale nie teraz, za jakiś czas, dobrze? :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sylwestrze, bardzo dziękuję za piękną interpretację wiersza i za wspaniale mnie łaskoczące określenie "doskonale wyraziłaś". :-)))
Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O właśnie - przytupnięcie - to świetne określenie na to, o czym pisałam w komentarzu do Ani Ostrowskiej: te "wypełniacze" nie są tylko "wypełniaczami", mają też treść, ładunek emocjonalny. (Ale prawdą jest, że trochę ich tu za dużo i powinnam coś z tym zrobić, tylko jeszcze nie wiem, co).
Dzięki za wizytę i bardzo miły komentarz.
Pozdrowieństwa. :-)
Opublikowano

rozumiem te zaimki, wypełniacze, czy jak jeszcze je określić, choć rzeczywiście trochę się ich nagromadziło.
kiedy wspomina się to, co minęło - czas młodości, wcześniejsze krajobrazy, bardziej żywe brzegi rzek, jeszcze wesoło szumiące strumyki - to wszystko jest właśnie "tamte", "takie jak...", choć słowa oddają dzisiejsze pejzaże dosłowniej, a nam zostają porównania z tlącymi się gdzieś w okamgnieniu obrazkami.
podoba mi się Twój wiersz, Oxyvio, najbardziej trzecia zwrotka - to jest właśnie sedno, pokazujesz, jak przemija życie, którego nie sposób zatrzymać w brzegach, którego nie można zawrócić nawet rozpaczą i buntem przeciwko nurtowi. a ten - przecież napędza nasze trwanie, podnosi do dalszego życia. coś minęło, ale sporo jeszcze przed nami. z nurtem trzeba się pogodzić. dać się ponieść. świadomie.

serdecznie pozdrawiam, Oxyvio,
in-h.

Opublikowano

Naprawdę świetne jest porównanie czasu do wygaszacza ekranu, dawno nic mnie tak nie ujęło. Niestety, tak śliczna metafora (że nikt jeszcze tego nie wymyślił!) rozmyła się w metaforze czasu jako płynącej wody, tak niezwykle banalnej i starej jak poezja. O zaimkach już wspominano - traci na tym szczególnie czwarta strofa.

--
Pozdrawiam
Michał Małysa
http://www.mojwierszownik.pl

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zapewne masz rację. Niestety już nie zmienię całej budowy i treści wiersza. Pisałam go pod wpływem prawdziwego wygaszacza ekranu, na którym przewijają się zdjęcia z moich dawnych włóczęg z ukochanym psem nad ulubioną Wisłą - stąd to przemieszanie metafor.
Dziękuję za poświęcony czas. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Pozmieniałam ździebko. Mam nadzieję, że teraz jest lepiej?
Te zaimki i partykuły, które zostawiłam, muszą pozostać, bo bez nich wiersz straciłby zamierzone znaczenie.
Pozdrawiam miłych Czytelników. :-)
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów   nie upiększy tak kuchennego  stołu jak najzwyklejsza kromka chleba   pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc  do nas przemawia  
    • @Robert Witold Gorzkowski, @Jacek_Suchowicz,@Naram-sin,@Roma   Moja odpowiedź – z szacunkiem i sercem dla poezji (i poetów):   Dziękuję Wam wszystkim za ten głos w dyskusji - czytam z uwagą i sercem, bo każdy z nas przychodzi do poezji z innej strony, ale z tą samą wrażliwością. Nie piszę tego, by kogokolwiek pouczać czy oceniać. Wręcz przeciwnie - to, co mnie cieszy najbardziej, to że w ogóle rozmawiamy o warsztacie, o formie, o treści - bo poezja nie jest przecież tylko "czuciem", ale i "sztuką słowa". A jedno nie wyklucza drugiego. To, że dzielę się wiedzą o rymach, rytmie, akcentach - nie znaczy, że mówię komuś: "piszesz źle". Mówię raczej: "Zobacz - możesz pisać jeszcze lepiej, pełniej, świadomiej. Masz już serce - teraz daj mu język, który uniesie je wyżej." Rozumiem dobrze głos Roberta - czasem czytam tekst, który formalnie jest "nieskładny", a mimo to porusza - i nie chcę mu tego uroku odbierać. Ale to, że coś mnie porusza, nie zawsze oznacza, że jest poezją w sensie literackim - czasem to po prostu emocjonalna wypowiedź, poetycka impresja. I to też jest cenne, tylko... warto mieć świadomość, gdzie kończy się "słowo intuicyjne", a zaczyna "słowo świadome".   Bo świadomość to nie kaganiec. To światło.   Nie każdy musi pisać według reguł - ale warto je znać, choćby po to, by łamać je z premedytacją, a nie przez przypadek. Tak samo jak w muzyce: można zagrać ze słuchu, ale jeśli znasz nuty - grasz odważniej. Dlatego - dziękuję, że mnie słuchacie (tu kładę rękę na sercu i kłaniam się z wdzięcznością).   Ja Was słucham też. I choć jestem trochę taką „ciocią od rymów”, nie chcę być ani strażnikiem poprawności, ani recenzentem dusz. Chcę być tylko osobą, która pomoże słowom chodzić prosto - wtedy, gdy się potykają. Reszta należy do serca - i do poezji. Z serdecznością, Ala
    • @Migrena Rączki nie myj toż to balsam,                      stąpasz drogą, jakaś trwalsza?
    • Mocne uderzenie w jądro systemu*             Poddanie w wątpliwość najbardziej szokującego współczesnego odbiorcę dogmatu dzisiejszej religii imperialnej, jaką jest niewątpliwie holokaustianizm, doprowadziło do wielkiej nadaktywności jego nadwiślańskich wyznawców. Sarkaniom i potępieniom nie było końca. W jednym, zwartym, szeregu stanęli i Jarosław Kaczyński i Donald Tusk i rabin Michael Schudrich i kardynał Grzegorz Ryś i wielu, wielu innych. Chciałoby się przypomnieć w tym kontekście wiersz Cypriana Kamila Norwida „Siła ich”: — Ogromne wojska, bitne generały, Policje tajne, widne i dwupłciowe Przeciwko komuż tak się pojednały? — Przeciwko kilku myślom, co nie nowe!… Jarosław Kaczyński, przy tej okazji, stwierdził wręcz, że to „jest uderzenie w nasze najbardziej elementarne interesy” bo „nie było administracji tak bardzo związanej ze środowiskami żydowskimi, jak ta (obecna – przyp. Red.), chociaż oczywiście sam Trump nie jest Żydem, ale Żydów już w rodzinie ma, a wiadomo, że jest bardzo rodzinny”. Nie wiem czy Kaczyński zdaje sobie sprawę, że wypominając żydowskie wpływy w Białym Domu, wyczerpuje tzw. „roboczą definicję antysemityzmu”, którą starają się rozpropagować po świecie organizacje żydowskiego lobby, na pewno jednak zupełnie świadomie pokazał, że przyjmuje wobec nich postawę służebną, gdyż panicznie się ich boi. To ponure widowisko rasowego serwilizmu, rozgrywające się na naszych oczach skłania do przypomnienia, że nie jest to wcale sytuacja specjalnie nowa. Opisywał ją już dość szczegółowo jeden z Ojców Kościoła, św. Jan Chryzostom, który w swoich „Mowach przeciwko judaizantom i Żydom”, wygłoszonych pod koniec IV w. po Chrystusie w Antiochii, zwracał uwagę na potrzebę zatrzymania judaizacji Kościoła i państwa, która najwyraźniej podówczas zaszła być może nawet dalej niż dzisiaj, przy czym szczególną uwagę przywiązywał do powstrzymania chrześcijan od udziału w judaistycznych świętach i celebracjach. Gdyby św. Jan Chryzostom przyjrzał się dzisiejszej sytuacji, zauważyłby, że jego nauki zostały niemal całkowicie zapomniane, a judaizantów, zarówno w Kościele, jak w i w państwie znów przybyło. Zresztą, po czasach Jana Chryzostoma, podobne sytuacja w różnych zakątkach świata chrześcijańskiego, wielokrotnie się powtarzała. Zawsze udawało się jednak wrócić do korzeni. Słowem nihil novi sub sole. Co nie zwalnia świadomych sytuacji ludzi od działania. - Prośba o wsparcie - Wesprzyj wolne słowo. Postaw kawę nczas.info za: 10 zł20 zł30 zł Społeczeństwo jest przecież homeostatem, czyli ma zdolność do korygowania skrajności. Najnowsza inicjatywa Grzegorza Brauna jest właśnie takim zdrowym odruchem w kierunku przywrócenia równowagi, by zbytni przechył spowodowany przez polskich judaizantów nieco wyrównać. A niejako przy okazji przywrócić wolność słowa, która jest ograniczona sprzeczną z konstytucją ustawą penalizującą „negowanie zbrodni nazistowskich i komunistycznych”. Każdy wolnościowiec chyba się przecież zgodzi, że karanie za poglądy, bez względu na to, jakie by one nie były, to barbarzyński skandal. Więc każdy wolnościowiec musi dziś sine qua non popierać Brauna.   Źródło: Najwyższy Czas!
    • I zdaniem - 58,8% - ankietowanych - kościół katolicki wywiera zbyt duży wpływ na politykę w Polsce, a odpowiedzi przeciwnej udzieliło - 25% - respondentów, natomiast - 16,2%- nie wyraziło na ten temat zdania.   Źródło: Do Rzeczy 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...