Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
małym i dużym dzieciom dedykuję


ileż razy myślimy
co zaśpiewać napisać bądź namalować
by cały świat zawojować
naturalne to jest

ale czy wiesz
że od tego co przedstawimy
ważniejsze jest jak to zrobimy

świat wiele okazji daje
byś odkrył swój talent
więc głównie od ciebie zależy
czy w swój talent uwierzysz

czy będzie się chciało
pokonać trudność małą

czy starczy samozaparcia
by do celu dążyć uparcie

i wreszcie...
czy znajdziesz swój styl
byś wielkim był

a że prawdziwy talent masz w sobie
jak echo szybko odpowiesz

zatem życzę powodzenia
do miłego usłyszenia
do zobaczenia
Opublikowano

Alino, niestety, nie widzę tu nawet zaczynu na wiersz - rymy i rytm nie skuszą młodego czytelnika, wychowanego na gładkich strofach.

Kiedy warsztatu nie staje,
nie tkajmy cieniutkich bajek
- miejsca do woli w sztambuchu
na to, co skrzypi nam w uchu.


Opublikowano

Z całą życzliwością dla autorki - tekst mi przypomina trochę formą i treścią wypracowanie z podstawówki. Nie znalazłam w nim poezji.
Nie bierz tego do siebie i nie traktuj jako złośliwość.

do następnego

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



naprawdę?
nie wierzę

ale pozdrawia A :)


Z domniemaniem niepowodzenia misji pisałam - i się nie pomyliłam.
Własne jest dobre, a nawet lepsze. I kropka.

misja się powiodła
widać to wyżej
i niżej -
za misję + daję
oczywiście żartuję:)

myślę
że własne
jest własne -
nie czyjeś

i tyle :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



chyba trzeba
Sho wrócić do
podstawówki

:)

wypracowanie = wiersz?

:)

do następnego czego
po co?

:)



ojej ojej...

Ale jaki wiersz? to że są rymy, nie robi chyba odrazu z tekstu wiersza, ewentualnie rymowankę.
Napisałam "przypomina trochę', a nie 'jest wypracowaniem'.

Niepotrzebnie się unosisz i atakujesz, mój komentarz nie był w żadnym razie wymierzony w Ciebie. Był moją subiektywną opinią, do której sama dałaś mi prawo publikując tu swój tekst.

Po co? Bo może będę miała ochotę.
Serio, bez spięć - pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



chyba trzeba
Sho wrócić do
podstawówki

:)

wypracowanie = wiersz?

:)

do następnego czego
po co?

:)



ojej ojej...

Ale jaki wiersz? to że są rymy, nie robi chyba odrazu z tekstu wiersza, ewentualnie rymowankę.
Napisałam "przypomina trochę', a nie 'jest wypracowaniem'.

Niepotrzebnie się unosisz i atakujesz, mój komentarz nie był w żadnym razie wymierzony w Ciebie. Był moją subiektywną opinią, do której sama dałaś mi prawo publikując tu swój tekst.

Po co? Bo może będę miała ochotę.
Serio, bez spięć - pozdrawiam.



omatko,
ale sou!

zmiana tematu - zagramy?
:)


Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



chyba trzeba
Sho wrócić do
podstawówki

:)

wypracowanie = wiersz?

:)

do następnego czego
po co?

:)



ojej ojej...

Ale jaki wiersz? to że są rymy, nie robi chyba odrazu z tekstu wiersza, ewentualnie rymowankę.
Napisałam "przypomina trochę', a nie 'jest wypracowaniem'.

Niepotrzebnie się unosisz i atakujesz, mój komentarz nie był w żadnym razie wymierzony w Ciebie. Był moją subiektywną opinią, do której sama dałaś mi prawo publikując tu swój tekst.

Po co? Bo może będę miała ochotę.
Serio, bez spięć - pozdrawiam.



omatko,
ale sou!

zmiana tematu - zagramy?
:)




"odrazu" na pewno od razu = sou w SP :)
Opublikowano

No dziękuję - naprawdę i faktycznie mój błąd z tym 'od razu'.

Ale powiem szczerze, że mocno to pachnie sorrow loser - owszem, to odnosi się już do autorki.
W takim wypadku mogę jedynie polecić pomyślenie sobie, że oprócz tego błędu tam wyżej, jestem jeszcze ćpunką, heretyczką i nimfomanką - na bank będzie jeszcze lepiej i będzie miało taką samą wartość w całej tej 'dyskusji'.

Tymczasem, szczerze rozbawiona znikam - nie przepadam za cyrkiem.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jesteś niemożliwy:). Nie wiem wprawdzie, jak to odbiorą dziewczyny, bo mają jednak większe doświadczenie. Pozdrawiam.
    • @KOBIETA @M jak Malkontent również milo
    • @Migrena  Nie znam się… chociaż, nie zawsze jest tak, jak tutaj „Przeglądowo/okresowo”
    • W poczekalni pachnie lękiem i lawendą, jakby ktoś spryskał powietrze zapachem wszystkich tajemnic, które kiedykolwiek urodziły się w ciele kobiet. Siadam na krześle, które trzeszczy jak archiwum kobiecych wnętrz, jakby jego śrubki znały alfabet ud, miednic i brzuchów, z których powstawały małe światy, wielkie dramaty i czasem tylko zwykłe „wszystko w normie, proszę pani”. Wchodzi on - ginekolog, nawigator po oceanie kobiecego świata, pół‑detektyw, pół‑astronom macicy, który nawet cień owulacji potrafi wyczytać z mapy kosmosu, jakby szukał sygnałów życia w galaktyce, gdzie kosmici zapomnieli wysłać instrukcję obsługi ciała. - Proszę się położyć, mówi, tonem nauczyciela cyrku, który zaraz pokaże sztuczkę, ale z delikatnością kota na rozgrzanej blasze. Rozchylam nogi, odsłaniając wszystko tak dokładnie, że czuję się jak eksponat w świetle reflektorów, a on wchodzi z uśmieszkiem jak ktoś, kto właśnie dostał dostęp do części świata zwykle zamkniętej na trzy zamki, z narzędziem, które wygląda jak miniaturowy teleskop do planet rodzących życie i dramat jednocześnie. Przesuwa się delikatnie, a moje ciało otwiera się jak mapa nieznanych galaktyk. Tam, gdzie światło reflektora pada najczułej, kryje się punkt G - maleńka, pulsująca perła, jakby sam wszechświat zostawił w tym zakątku tajemnicę radości, miniaturową gwiazdę gotową rozbłysnąć. Łechtaczka - subtelna świątynia przyjemności - rozkwita w mikroskopijnym rytmie życia, otwierając się jak kwiat poranka, którego zapach zna tylko kosmos i ja. Ginekolog spogląda z powagą astronoma, który odkrywa nowe planety w galaktyce wnętrza kobiety, z zachwytem notując każdy puls, każdy fałd, każdą drobną tajemnicę, jakby patrzył na arcydzieło, które powstało z najczystszej geometrii życia. - Hm…  mruczy jak stary kocur, który właśnie odkrywa nowe królestwo myszy. - To jest prawdziwa galeria natury! Każda fałdka, każdy zakamarek, każdy sekret - arcydzieło! Czuję, że moje ciało staje się mapą starożytnych labiryntów, a on jest Minotaurem‑przewodnikiem, który wie, gdzie czai się każdy strach i każda nadzieja. - A tutaj…  wskazuje narzędziem - -  kwitnie życie i… ewentualnie mała niespodzianka. Chichotam w duchu, bo w tej ceremonii nie ma miejsca na wstyd, tylko na absurd i kosmiczny zachwyt nad ludzkim wnętrzem. Na koniec odchodzi z miną człowieka, który własnie zgarnął złoty medal w konkursie „Co kryje się w środku?”, odbierając statuetkę z miniaturowym teleskopem i konfetti z hormonów. A ja zostaję tam - pół naga, pół święta - leżąca jak robot na przeglądzie technicznym, bez osłony, gotowa na diagnozę życia, z nogami otwartymi jak szuflada w warsztacie, zastanawiając się, czy życie naprawdę jest tak proste, że wystarczy jeden ginekolog, żeby zrobić mi tylko przegląd okresowy i powiedzieć z entuzjazmem: „Wszystko działa, proszę pani, proszę tylko nie zapominać o smarowaniu.”    
    • @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...