Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

narysowałem ponętną kreską urokliwe kształty
balsamiczny zapach przeniknął w szczegóły
zapatrzył się i zastygł
na tym co widoczne i co skrawek ukrył

w tańcu z aromatem zapląsała pieszczota
przeniknęła fantazją w nienazwane odczucia
cień niedopowiedzeń w migotliwych pozostał
zapatrzył się i usiadł

noc lecz nie tylko ona zdołała
połączyć nienazwane z narysowanymi i fantazją
porzucił farby dla urealnionej malarz
w objęciach poranka zasnął

Opublikowano

Wreszcie obraz bez realistycznego opisu.
Ukryte skrawki , niedopowiedzenia ,
metafory pobudzaja wyobraźnię czytacza.
Lekka zwiewna pointa.
Pewnie zawsze znajdzie się coś co naprawienia ,ale wiersz robi wrażenie :)
PozdrawiaM.

Opublikowano

Byłam dłuższy czas nad tym tekstem. Jako, że dotyczył obrazów - spróbowałam przekształcić go na moją modłę.
Na pewno - nie z wolą Autora, ale sam mnie sprowaokowałeś, Leszku. Przepraszam.
Oto moja refleksja:



narysował kształt kobiety zwykłą kreską

balsamiczny zapach przeniknął do szczegółu
zapatrzył się w widoczne i ukryte
zastygł

taneczna fantazja
dotknęła pieszczotą cień niedomówień
a ten zapatrzył się
odpoczął

noc porzuciła farby
malarz zasnął w objęciach poranka
realny


badzo jest miło...chyba za wiele czasowników, ale jest fantazyjnie dzięki Twojemu wierszykowi.

Pozdrowienia, daruj. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To miłe, że podkreśliłaś to, co wg mnie powinno charakteryzować takie słowne obrazy. Co do tego cosia do poprawiania, to ilu czytajacych, tyle widzeń i przyzwyczajeń, ale kazde takie spojrzenie na tekst, daje autorowi informację o odbiorze i często o tym, czego sam nie dostrzegł. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie mam co mam darować, a bardziej mogę podziękować, że zainspirowana moim słowem, napisałaś coś, co bliższe jest Twojemu widzeniu. Z rad niestety nie skorzystam, bo trudno zatwardziałemu piewcy rymów, skusić się na przerobienie ich na bezrymowe strofy. Ponadto, używając podobnych słów, nadałaś im inne znaczenie i jak sądzę, znajdą się tacy, że ta wersja spodoba im się bardziej. Pozdrawiam Leszek :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A do makowca pac - w oka moda.    
    • Karb: dokąd idą? Kodu brak.    
    • Prawdziwa Wiara i Wiara w Prawdę
    • Czy niewysłowione ludzkie cierpienie Może mieć swoją cenę?   Czy bezbronnych przerażonych dzieci łzy Można dziś na pieniądze przeliczyć?   Czy przerażonych matek krzyk Można zagłuszyć szelestem gotówki?   Czy za zrabowane schorowanym starcom przedmioty Mogą młodzi biznesmeni dziś żądać zapłaty?   Czy za zachowane obozowe opaski Wypada dziś płacić kartami płatniczymi?   Czy za wspomnienia młodzieńców rozstrzelanych Godzi się płacić przelewami sum wielomilionowych?   Niegdyś zabytkowe monstrancje i menory, Padały ofiarą rasy panów chciwości, Kiedy SS-mani pieniądze za nie liczyli, Jak przed wiekami Judasz za Chrystusa srebrniki.   I bezcenne pamiątki rodzinne, Często zacnym ludziom zrabowane, Nierzadko kryjące wyjątkową historię, Przez SS-manów były przeliczane na pieniądze…   Dziś niemieccy biznesowi magnaci, Zapominając o prostej ludzkiej przyzwoitości, Nie licząc się z swymi wizerunkowymi stratami, Na tamtym cierpieniu znów chcieliby zarobić,   Na głosy sprzeciwu pozostając głusi, Topiąc w drogich alkoholach sumienia wyrzuty, Tragedię tylu ludzi chcieliby spieniężyć, Kalkulując cynicznie łatwy zysk…   Niegdyś oni do naga rozebrani Głodni, wychudzeni, bezsilni Będąc na łasce SS-manów okrutnych, Bez pozwolenia nie śmiąc się poruszyć.   Niewysłowionym strachem wszyscy przeszyci, Z zimna i strachu przerażeni drżeli, Czekając na śmierć w komorach gazowych Wyszeptywali słowa ostatnich swych modlitw…   A dziś na niemieckich salach aukcyjnych, Panuje wszędobylski blichtr i przepych, Wszędzie skrojone na miarę garnitury, Połyskujące sygnety i sztuczne uśmiechy,   Szczęśliwi potomkowie katów i oprawców, Bez poczucia winy ni krztyny wstydu, Za tamtych ich ofiar niezgłębiony ból Żądają butnie wielocyfrowych sum…   Lecz my otwarcie powiedzmy, Że cierpienia spieniężyć się nie godzi, Niezatarte przyzwoitości zasady I tym razem spróbujmy uchronić...   Lecz my ludzie szczerzy i prości, Choć symbolicznie się temu sprzeciwmy, Może oburzenia głosem stanowczym, A może prostych wierszy strofami…   By te padające bezwstydnie ceny wywoławcze, Cywilizowanego świata wstrząsnęły sumieniem, Milionów ludzi budząc oburzenie, Głośnego sprzeciwu będąc zarzewiem.   By ten kolejny skandal Godzący w pamięć o ludobójstwa ofiarach I tym razem nie był zamieciony pod dywan, By upokorzoną była niemiecka buta...        
    • utkłem w polu bez granic  w pustej przestrzeni  pomiedzy nie a nic  a do tego brak    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...