Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wystąpienie Prezydenta Stanów Zjednoczonych, Pana Baracka Obamy o polskich obozach zagłady zbulwersowało polską opinię publiczną. Wydaje się, że nie był to lapsus, jakiś złośliwy chochlik, lecz oficjalne wystąpienie, starannie przygotowane przez sztab doradców, ekspertów. Pan Adam Daniel Rotfeld, były Minister Spraw Zagranicznych nie zareagował, choćby dyskretnie, godząc się tym samym na fałszowanie faktów historycznych, i to na oczach całego Świata. Nie wiem czy w sposób zamierzony, czy z innych powodów. Z przykrością trzeba stwierdzić, że jako fachowiec, nie znalazł się godnie w tym miejscu i czasie. Stworzono obraz, jakoby to Polacy odpowiadali za niemieckie nazistowskie obozy śmierci, a tylko wyjątkowo, tak jak Jan Karski sprzeciwiali się postawie ogółu. Jakże plugawe myślenie, jak obłudne działanie. I to w USA.
A co dzieje się u nas, w kraju? Czy czasem nie zatraciliśmy wrażliwości, wyczucia i wręcz instynktu samozachowawczego? Czy nie ulegamy haniebnej manipulacji dziennikarzy, mass mediów i różnych polityków, którzy dawno wyparli się przynależności do naszego narodu, dla których ważniejsze jest służenie na dwóch łapkach obcemu panu. Nie utożsamiają się z tym krajem, z Polska. To widać bez okularów.
Zdumiewające, że ten proces narasta w ciągu ostatnich 20 lat niby niepodległej Polski. W czasach PRL nie było mowy o rozdzieleniu nazizmu od Niemiec, obozów koncentracyjnych od ich niemieckich wykonawców.
Dlaczego nikt nie pilnuje w Polsce używania właściwego nazewnictwa, choćby w ofertach biur turystycznych. Dlaczego są reklamowane wycieczki do obozów zagłady, posługując się polskim nazewnictwem miejscowości i obozów? Dlaczego nie oferuje się wycieczek do obozów zgodnie z ich nazwami i miejscami historycznymi: na przykład do niemieckiego obozu zagłady Konzentratlager Auschwitz-Birkenau? Tak samo w prasie, w książkach, audycjach. To nie jest przewrażliwienie. To jest kwestia prawdy historycznej i naszego Polaków honoru. Nie byliśmy najeźdźcami, nie wywołaliśmy wojny w imię lebensraum niemieckiej rasy nadludzi. Może warto znać historię czasów najnowszych w stopniu wystarczającym, a nie na poziomie niczego niepojmujących robotów do pracy po kres życia, bez możliwości choćby kilkuletniego odpoczynku przed śmiercią.
Jeśli nie będziemy szanować siebie, to nikt nas nie będzie szanował ani w Europie, ani na Świecie.
Pora, by administracja miast i miasteczek, prezydenci czy burmistrzowie dopilnowali właściwego nazewnictwa we wszystkich miejscach, gdzie ono może się pojawić wypaczając historię. To Niemcy hitlerowskie wywołały II Wojnę Światową, zajęły tereny wielu krajów, eksterminowali ludność, likwidowali w obozach koncentracyjnych żydów, Cyganów, Polaków i wszelkich przeciwników. Likwidowali elitę Polski, zaczynając od Sonderaktion Krakau już w listopadzie 1939 roku. To obywatele narodu niemieckiego, jakoby wysoce cywilizowanego, mordowali ludzi wykształconych, przedstawicieli elit intelektualnych Polski, aby uniemożliwić odrodzenie się silnej, niezależnej politycznie Polski. Bez elit społeczeństwa nie istnieją, nie rozwijają się. Następuje marazm i regres. Bez swej historii narody tracą tożsamość. Warto o tym pamiętać w każdym momencie swego życia, obojętnie gdzie się przebywa. Wypaczanie historii, przeinaczanie faktów historycznych jest działalnością wrogą swojemu krajowi, swojemu narodowi. Pamiętajmy o tym, my Polacy, niech pamiętają o tym Ci, co czują się Polakami.
PS
Nic się nie zmieniło od czasu II Wojny Światowej. Na defiladę zwycięzców Polska nie była zaproszona z tych samych względów poprawności politycznej. To są fakty, a nie mity.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • od krzepnięcia pełni karmić na turlany z kłód rąk debiut od uroku po przeć stan niej kiczem łupki pełniej zlewać od ale ich poprzez zazdrość na myśl kichy pat chudzenia od podłości skroju chaszczy Bogu szyć chcieć mili więcej od momentu po przekrętach nad niziną dzieci grzecznych; od przerwania sakramentów już nie mówi tylko wrzeszczy
    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
    • @Domysły Monika cudna jest ta Twoja analiza emocjonalna wiersza  Wiesz czasami relacja matki z córką jest trudna  I tylko od dojrzałości jednej ze stron zależy czy w ogóle będzie możliwe jakiekolwiek pojednanie  Najgorzej jest wtedy kiedy zachowanie matki zaczyna powielać dziecko i przenosić takie patologiczne stany na swoją nową rodzinę  Ten wiersz jest właśnie o tym 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...