Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie każdy urodzi perłę. większość trafi
na talerz chleba naszego powszedniego
daj nam dzisiaj. spokój.

mniejszość nie zaludnia kolonii na drucianych stelażach,
żyje na wolności z ryzykiem okaleczenia, że ciekawość,
kiedy się rozwarło raz rzęsiste oko, zaboli ziarnem ostrego:

światło, błękit, zieleń, raz w życiu w mięsistym mroku.
i niechciany piach. w mankietach różowego mięsa, drzazga, kolec
-najboleśniejsze piękno. został jeszcze ból śmiertelnego rodzenia.

01/02. 05. 2012.

Małże II


wersja po sugestiach Czytelników:)

nie każda urodzi perłę. większość trafi
na talerz.

mniejszość nie zaludnia kolonii na drucianych stelażach,
żyje na wolności z ryzykiem okaleczenia, że ciekawość,
kiedy się rozwarło raz rzęsiste oko, zaboli ostrym ziarnem:

światło, błękit, zieleń, raz jeden wśród życia w mięsistym mroku.
i niechciany piach. w mankietach różowego mięsa, drzazga, kolec
-najboleśniejsze piękno. został jeszcze ból śmiertelnego rodzenia.

(Nie uwzględniam jedynie propozycji zmiany czasu, bo jest jak najbardziej konsekwentny.)


Opublikowano

każdy winien szukac i znaleźć
tę największej wartości perłę
choć widzimy wszystko jak przez mgłę
Twórcy małża mądrze oddać cześć

poznawanie teraz cząstkowe
jednak każdy będzie poznany
niczym perła bądź doceniany
miast uczucia miewac szczątkowe

duch Boży da spokój wewnętrzny
wolnością zaś prawda obdarzy
choć jeszcze zła wiele sie zdarzy
duchowo bądź mocny stateczny

cząstkowość wnet przeminie snadnie
nastanie zaś wszak doskonałość
gdy ogarnie wszystkich cna miłość
wszędzie wszystko ładnie wypadnie

pierwszy zamysł Boży się spełni
- napełniona Ziemia zostanie
dziećmi Boga - szczęście nastanie
nie na chwilę - dla tych co dzielni

:) (ad hoc)

Opublikowano

Fakt - mam podobnie jak Baba z J. - zatrzymuję się na tytule i pierwszym wersie. Daje tak wiele do myślenia.

Dalej - próbujesz rozprowadzać sens początku i tytułu tłumacząc kłopoty "maluczkich" w zmagniach z przeciwnościami losu. Według mnie - przerysowując metaforami o np. rzęsistym oku...

W trzeciej strofie powielasz kolory, dodajesz mięsistość i już - powiedziałaś zbyt wiele. Co jest niechciane - mięso, drzazga itd...

Ostatnia strofa dopowiada, domalowuje, podsumowuje. I cała tajemna "moc" początku znika.

To jest jedynie moje czytanie, ale cieszy mnie, że jest ciekawy temat.:-) Pozdrawiam. E.

Opublikowano

straszny wrzask niby błahostka
jak się to ma do bitew , hm...
już zawsze pierwszą myślą będzie czerwień
pierwszym wrażeniem lęk
obaw cała Paranoja
albo głupi śmiech
przez łzy, idiotyczny
i ryzykowne podniecenie
chcesz tak?
łososie strumieniowe na niedźwiedzia pożarcie
skacząc od rany do rany
zamiast zwyczajnie razem

Opublikowano

Roklinie,

bardzo Ci dziękuję. Przyznam, że ta forma - składanie treści samą metaforą, rozpiętą na ramie jednej myśli stanowi dla mnie ciekawe, zawsze najtrudniejsze zadanie. Cieszę się, że to doceniasz.

Cieplutko,

Para:)

Opublikowano

a mnie powaliła puenta (zawarta w całym ostatnim wersie, jak to puenta).
piękny, mięsisty wiersz.

i to także, bardzo:
mniejszość nie zaludnia kolonii na drucianych stelażach,

ano nie.

ściskam serdecznie, ParoAniu
:*

Opublikowano

...więc najważniejsza w życiu jest odwaga, wiedziona wewnętrzną potrzebą. Odwaga, by wyjść poza kolonie, w których chlebem powszednim jest "zjadanie się" wzajemnie... i trzeba uciszać apetyt.
Bez tego ośmielenia nigdy błękit nie będzie błękitem, zieleń kolorem spokoju, a światło nie pozna, co to cień.
Piach, choć szorstki, wyrywa z pospolitości mas. I rodzi się spełnienie - z masy, ale innego rodzaju - wewnętrznej. Lśni jak perła, trzeba tylko odwagi rodzenia...

Kolejny skarb spod Twojego pióra, Anno. Życzę dalszej "odwagi" wychodzenia "poza"... :)

kłaniam się z podobaniem,
in-h.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne. A to takie jakby wtrącenie "Ty możesz nie wiedzieć" jakoś mnie rozczuliło strasznie..
    • @Waldemar_Talar_Talar Skoro tak, to za "zwłaszcza" kłaniam się wdzięcznie :)
    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...