Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie dyskutuję z tym, że ci się kojarzy. Ciekawi mnie jednak dlaczego...?

Uważasz, że nie jest prawdą, to o czym wiadomo z 2 Tymoteusza 3, 15-17? A jeżeli tak właśnie traktujesz Słowo Boże, które jest prawdą - Ewangelia Jana 17, 17 - to... nie daj się zwieść pozorom.

Znasz moje mniej czy bardziej upoetyzowane wypowiedzi oraz komentarze nie od dziś, a ich treść dowodzi, że nie mam nic wspólnego z osobą, do której mnie równasz. Ponieważ mi to uwłacza więc.. daję temu wyraz.

Przypominam jednocześnie, że jeszcze czekam na towją wypowiedź, w której określisz swój status względem Organizacji (Niewiasty) Bożej, o której mowa w Słowie Bożym.
Opublikowano

Panie Rihtik, po człowieczemu zaczynam się Pana zwyczajnie bać... pokaż palec a stracisz nogę i rękę do łokcia.
A status mam obojętny. Zupełnie i na trzeźwo.

Opublikowano

Panie Andrzeju.

Nie odpowiadam za Pana lęki, które się w Panu rodzą z jakichś względów - ja ich nie wywołuję.

Osobiście boję się (w znaczeniu pozytywnym, m.in. czuję respekt) Autora Słowa, którym żyję niczym chlebem i w związku z tym, także w mojej twórczości znajduje to odbicie.

Rozumiem, że nie został Pan wykluczony z Organizacji i tylko jest jak Pan napisał.

Z poważaniem Panu należnym, życzę pięknego życia i tworzenia.

Opublikowano

Panie Rihtik, ja w życiu nie należałem do żadnej organizacji. Ani do komsomołu, ani do partii, ani do harcerstwa, a gdzież tam, ze nie wspomnę tej o której Pan wspomniał. Obojętny jestem :)

Opublikowano

Słów na to brak. Tej litanii to nawe Jezus by nie czytał. Ma szczęście bo z tymi pierdołami kopa na innym portalu dostałby po paru minutach. Istnieją przecież fora religijne tam tego miejsce. Nic przeciwko pisaniu o religii nie mam ale zaraz zamieszczać taką litanię to idiotyzm. Sam tekst wiersza i dość.

Opublikowano

Panie Andrzeju

Zaryzykuję i albo siebie skompromituję albo..

Proszę dowieść, że moimi wypowiedziami to JA naruszam regulamin tego serwisu. Proszę to uczynić osobiście, a nie zbiorowo...

W przeciwnym razie, uznam to za dyskryminację nie tylko mojej twórczości, nie tylko ze względu na podejmowaną tematykę...

Opublikowano

Panie Rihtik, sęk w tym, ze ten tutaj "serwis" (dobre określenie) zdaje się nie ma regulaminu :)
Niech Pan odbiera jak chce. Jak dla mnie przesyt i nachalny ton, i tyle. Chyba mam prawo to wyrazić przy braku regulaminu.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Andrzeju.
Wolność słowa określona w ustawie zasadniczej i zbieżnymi z nią kodeksami prawa, w połączeniu z zasadami kultury osobistej, którą winni się wykazywać korzystający z tego serwisu pozwala Panu na wszelkie zachowania nie naruszające przede wszystkim Pańskiej godności i następnie dóbr osobistych innych użytkowników - nie wyłączając mnie. Stąd nigdy nie miałem i nie mam nic przeciw jakkolwiek brzmiącym komentarzom, sporządzonych z ich poszanowaniem. Do tego administrator tego serwisu stanowi:

ZANIM DODASZ komentarz i/lub wiersz

Zamierzasz dodać swój wiersz do działu dla poetów dobrze władających piórem. Będzie on poddany publicznej ocenie i krytyce. Krytyce tym ostrzejszej, że Czytelnicy mają prawo zakładać iż:

- Pisanie wierszy jest dla Ciebie czymś więcej niż niedzielną rozrywką. Masz ambicje i chcesz być w pisaniu coraz lepszy.

- Orientujesz się zarówno w historii poezji jak i w poezji współczesnej. Czerpiąc w większym lub mniejszym stopniu z tej tradycji chcesz pisać oryginalnie i tworzyć coś własnego.

- Rozumiesz, że upubliczniasz swój wiersz. Tym samym powinien on mieć znaczenie nie tylko dla Ciebie lub dla bezpośredniego adresata, ale także dla szerszej publiczności.

- Zdajesz sobie sprawę, że poezja to dziedzina twórczości, w której czytelnika mniej interesuje osoba autora, a bardziej jego dzieło. W momencie publikacji wiersza to, kim jesteś, jak się czułeś pisząc wiersz i jak głęboko przeżyłeś jego treść jest ważne tylko w takim stopniu, w jakim udało Ci się to przekazać w wierszu.

- Poezja to sztuka. Liczy się nie tylko głęboka treść, ale także forma w jakiej została przekazana. Jeżeli chcesz po prostu coś opowiedzieć, wybierz pisanie prozą.

Marcin Jagodziński

Od piszącego trzeba wymagać, ale od Swojego odbioru [u]też[/u] wymagajmy. Czasem już nuży mnie tłumaczenie zastosowń kolejnych środków artystycznych (na przykład w moich tekstach) - które są naprawdę klarowne i nawet nie takie trudne do zrozumienia i nie naciągane (co nie znaczy, że jak rzeczywiście napiszę coś głupiego - nie umiem się do tego przyznać) - a które Osoba, która prawdopodobnie czyta tekst zupełnie pobieżnie z góry krytykuje, nie próbując się w ogóle przyjrzeć treści i ew. celom tekstu. Rzadko komentuję - jeszcze rzadziej w tonie krytycznym - ale jak już się odważę, to po dokładnym przyjrzeniu się temu, o czym mówię - bo krytyka czegoś, czego nawet nie staraliśmy się dobrze zbadać, jest po prostu nie fair i całkiem niepoważna. Wiem, że tutaj nie stosujemy komentarzy [u]wielce[/u] naukawych - i dobrze, bo chyba każdy miałby dosyć po krótkim czasie, ale nie warto przesadzać w drugą stronę i uprawiać zmanierowaną, popisową pseudokrytykę "naskórkową". Starajmy się zrozumieć istotę języka danego tekstu - dopiero potem krytykujmy, [u]albo w ogóle dajmy sobie spokój i nie wygłupiajmy się[/u].

Izabella_Sendor



1. Na www.poezja.org oceniamy utwór, nie autora.

2. Twój tekst czasami będzie czytany i komentowany przez nieznanych Ci czytelników.

3. Każdy zarejestrowany czytelnik ma prawo skrytykować Twój wiersz. Przyjmij godnie wszelką krytykę. Uszanuj zdanie innych, jeżeli sam(a) chcesz być szanowany(a).

4. [u]Nie komentuj wierszy niedbale, pobieżnie. Jeżeli nie masz czasu, chęci, nie komentuj wiersza[/u].

5. "Jeżeli oczekujesz tylko pochwał i uważasz, że już jesteś naj, 'że Twoja poezja jest prawdziwa', że 'przekazujesz tylko swoje uczucia i nic nikomu do tego', że 'nie obchodzi cię, co myślą inni' że pisanie nie wymaga pracy - nie publikuj. Po co? Daj żyć sobie i innym! Pójdź tam, gdzie Cię pochwalą." (przysłał oyey)

6. Bądź kulturalny. Pisz klarowne komentarze (zrozumiałe). Unikaj kolokwializmów, wulgaryzmów, sloganów. Nie awanturuj się. Nie mścij się na krytyku. Nie bądź złośliwy(a). Pisz bez błędów ortograficznych.

7. Moderator może zabrać Ci dostęp do konta, administrator do serwisu (nawet, gdy masz dynamicznie przydzielany adres IP), jeżeli uzna Twoje działanie za proantagonistyczne, złośliwe, racjonalnie niewytłumaczalne, sprzyjające tworzeniu kółek wzajemnej adoracji, szkodliwe dla serwisu.

8. Przestrzegaj regulaminu www.poezja.org i ww. zasad

Dnia: 2004-11-24 06:08:50 napisał(a): angello

A zatem Panie Andrzeju... szanujmy nie tylko siebie nawzajem. Z poważaniem zyczę tego sobie i Panu...
Opublikowano

Zasady zasadami - regulaminu jak nie było tak nie ma.
Ale nie uważam abym złamał powyższe zasady zamieszczając link. Albo jest wiersz albo propaganda, i do tego - w niniejszym przypadku - nawet niepośrednio na temat autora i jego przekonań. Nie wszystkim się chce z Panem polemizować, w sumie nie ma co się dziwić, bo to taka niby rozmowa niby głuchego z niby ślepym. Ponoć na tym polega demokracja :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Andrzeju
Pozwolę sobie odrobinę na coś, na co zareagowałem - bynajmniej nie sam link był tego powodem. Insynuacja jakobym uciekał się do szerzenia jakiejś propagandy (Pan ją tez szerzy wypowiadając się na określone tematy?!) jest nieuprawniona. Okoliczność, że Pańska zaczepka i tym razem jest inteligentna tym bardziej szkodzi mnie i twórczości. Zrobił to pan lekceważąc moje oświadczenie i jasno wyrażoną wolą, co do tego jakich komentarzy nie sobie nie życzę. Oto odwzajemniam Panu podobne do Pańskiego zachowanie (wiem że nie powinienem, ale czynię to w tym celu, by dla innych było jasne na czym polega niestosowność Pańskiego postępowania wobec mnie i moich wypowiedzi): To jakieś nomen omen - nick Pana, Panie Andrzeju Kręty, sprawia, że jest pan krętacz, co m.in. potwierdza okoliczność, że czyta Pan tendencyjnie i tak też interpretuje moje wypowiedzi (nadając im sens jakiego te wypowiedzi nie mają wg mojego zamysłu) jak Panu wygodnie, aby Pana było na wierzchu. Przebiegle wyrokuje Pan też o tym jak odbierają moją osobę i moje wypowiedzi inni, sprytnie sugerując: "to taka niby rozmowa niby głuchego z niby ślepym". Co to ma być? Jak mam to traktować?! Również tym razem to Pan zaczął i prowadzi atak godzący w moje dobra osobiste (art. 23 KC: "Dobra osobiste człowieka, jak w szczególności (...) wolność, cześć, swoboda sumienia, nazwisko lub pseudonim, (...) twórczość naukowa, artystyczna (...) pozostaje pod ochroną prawa cywilnego niezależne od ochrony przewidzianej w innych przepisach.") Ponieważ nie dążę do jakiegokolwiek sporu z Panem i nie zamierzam jeszcze występować na drogę sądową przeciw Pańskiemu naruszaniu tego przepisu, więc jedynie, wskazując na art. 24 KC, żądam od Pana zaniechania jakiegokolwiek naruszani moich dóbr osobistych.

Nie czyta Pan uważnie i ze zrozumieniem (być może jest to główna przyczyna Pańskich odniesień do moich wypowiedzi, nie wyłączając utworów). Oto dowód dla tej tezy: Administrator tego serwisu osobiście zamieścił zapis, przeczący Pańskiej tezie o braku regulaminu. Oto dowód:

"8. Przestrzegaj [u]regulaminu[/u] www.poezja.org i ww. zasad"

Skoro formalny wgląd do wzmiankowanego przez Administratora serwisu regulaminu miałby również przyczynić się do zmiany Pańskich zachowań wobec mnie i mojej twórczości (spotyka mnie ono własnie i wcześniej spotykało z Pana strony), to zamieszczam przekopiowane fragmenty powiadomienia Administratora, przesłane mi (zapewne też Panu) w związku z rejestracją na tym serwisie. Znajdzie w nim Pan adres mailowy, pomocny w uzyskaniu regulaminu jakiego zdaje się Panu brakować, do postępowania godnego poety, za jakiego stara się Pan uchodzić.

Forum Mailer [email protected]

do rihtik
Dziękujemy za rejestrację na forum poetyckim http://www.poezja.org/debiuty/. Szczegóły Twojego konta:

Zaloguj się na http://www.poezja.org/debiuty/login.php, aby aktywować swoje konto.

Życzymy przyjemnego korzystania z Polskiego Forum Poetyckiego,
Z pozdrowieniami,
Zespół www.poezja.org - Interklasa

Jeżeli miałby Pan kontynuować taki ton i sposób wypowiadania się jaki mnie i tym razem z Pańskiej strony spotyka, to przestrzegam, że będę gromadził dowody naruszania przez Pana moich dóbr osobistych, w celu dochodzenia moich praw na drodze sadowej.

Przepraszam Pana, że w celach unaocznienia Pańskiego postępowania naruszyłem Pana dobro osobiste. Zapewniam, że już tego nie zrobię. Życzę jak najwięcej satysfakcji z Pańskiej aktywności życiowej, mając nadzieję, że zuboży ją Pan o takie zachowanie jakie ośmieliłem się Panu wykazać.
Opublikowano

Szanowny Panie Rihtik,
zwracam się do Pana z serdeczną prośbą o zaprzestanie publikacji Pańskich utworów, które w Pana przekonaniu są poezją czy wierszami.
Apeluję tu do Pana przekonań i kieruję się dobrą intencją.
Uważam, że robi Pan coś bardzo złego.
Pana nieudolne próby wierszowania ośmieszają miast uwznioślać, odstręczają - miast zachwycać, etc.
Pana sposób reagowania na uwagi - nie cechuje też postawa, o której Pan tak często pisze. "Tańcz i przebaczaj" - napisał brat Roger.
Nie chcę też dyskutować z Panem na tematy teologiczne, ale proszę mi wytłumaczyć taki szczegół:
"Okoliczności owe znamiennie
świadczą, że istniał zanim świat powstał
- pierwszy Syn Bogu drogi niezmiernie,
na krótko Synem Człowieczym został."
"Pierwszy" w jakimkolwiek znaczeniu to jednak chyba nadużycie. Proszę o krótką odpowiedź, bez obszernych cytatów (te potrafię sam znaleźć).

"Łatwizna nigdy nie sprzyja twórczości" (to też brat Roger). Proszę się nad tym zastanowić. Pańska działalność na tym forum robi więcej złego (dla wiary), niż pożytku. Jest (do wygooglowania) anegdota o malarzu Styce, który malował święte obrazy na kolanach... - ja ją Panu dziś dedykuję.
Proszę to przyjąć bez urazy.
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowny Panie dawnejbezet.

Zwracam się do Pana z serdeczną prośbą o przeczytanie ze zrozumieniem wyżej zacytowanego (powiedzmy) regulaminu i stosowanie się do niego.

Ten serwis jest należycie przygotowany, aby każdy (nie wyłączając Pana i mnie), korzystał z niego KTOKOLWIEK, jeśli tylko odpowiada to jego woli, oczywiście pod warunkami jakie określił jego administrator. Ograniczenia jakie Pan usiłuje narzucać (tylko mnie - nie wypowiedział się Pan do nikogo tak, jak do mnie - to fakt niezbywalny, uprawniający mnie do wyrażenia mojej opinii o tym na co sobie Pan pozwolił), świadczą o.. - niech Pan sam sobie odpowie wglądając w swoje serce.

Proszę też rozważyć, że choć może Pan wyrażać swoje stosowne opinie (stosowność i niestosowność została dostatecznie scharakteryzowana przez Administratora serwisu) o moich utworach, to jednak nie jest Pan żadnym arbitrem rozstrzygającym o wartości mojej twórczości, ani tym bardziej o stosowności bądź niestosowności moich zachowań, także w związku z moją aktywnością w ramach stworzonych przez ten serwis. Fakt, że bez przemyślenia pozwolił Pan sobie na zakwestionowanie wartości mojej twórczości, wystawia Panu świadectwo.

Przykro mi, że mimo woli przyczyniłem się do tego.

Oczywiście Pańskie opinie pozostają tylko Pańskimi opiniami. Każdy ma prawo do własnych i jeśli jest Pan uważnym i bezstronnym ich czytelnikiem, to widzi Pan, że oprócz Pańskiego postrzegania mojej twórczości i osoby, mają miejsce inne przypadki. Jakkolwiek by jednak było, to nadrzędne jest moje prawo do przejawiania aktywności na tym forum, potąd, pokąd nie naruszam niczyich dóbr osobistych. Przykro mi to tłumaczyć..

Ja również nigdy nie chciałem i nie chcę, ani też nie zechcę z NIKIM dyskutować na tematy teologiczne. Obiektywnie rzecz ujmując Słowo Boże nie jest teologicznym dziełem, ani z teologią nie ma nic wspólnego - to raczej teologia usiłuje sprawiać wrażenie, jakoby miała coś wspólnego z tym czego naprawdę uczy Pismo Święte.

Na Pańską prośbę - PODKREŚLAM - wskażę Panu jeden z wielu zapisów dostępnych w Słowie Bożym, uzasadniający zapis, znajdujący się w moim utworze: On jest obrazem niewidzialnego Boga, pierworodnym wszelkiego stworzenia - Kolosan 1, 15. Wobec przyjętej wobec mnie Pańskiej postawy i dokonanych już ocen mojej osoby i wartości moich wypowiedzi związanych ze Słowem Bożym nie napiszę nic więcej o tym tekście, poza radą, aby dla jego lepszego zrozumienia podumał Pan nad jego kontekstem. Tym samym spełniam prośbę co do obszerności mojej wypowiedzi na ten temat.

Łatwizna nie sprzyja niczemu, co ma być wartościowe.
Jak Pan czyta, oprócz tego co Panu się pomyśli i przywidzi, inni mogą mieć i mają odrębny od Pańskiego ogląd i pogląd.

Proszę to przyjąć dokładnie tak jak napisałem, gdyż w żadnym przypadku nie miałem na celu urazić Pana - to wyraz mojej miłości agape i należnej Panu estymy, której proszę sobie już nie nadwyrężać.

Życzę jak najwięcej przepięknych i wartościowych utworów, istotnie, niekoniecznie pisanych na klęczkach, chociaż nawet w tak wyrażanej, szczerej pokorze i uwielbieniu dla Boga i Jego Słowa nie ma nic złego.
Opublikowano

Szanowny Panie Rihtik,

bez urazy, ale słowo "pierwszy" sugeruje istnienie kolejnych (Synów), niekoniecznie "pierworodność" (to nie teologia, tylko semantyka i logika).

"Wobec przyjętej wobec mnie Pańskiej postawy i dokonanych już ocen mojej osoby" -
NIE,
Drogi Panie, nigdzie nie oceniałem Pańskiej osoby - tylko nieudaczne (w moim mniemaniu oczywiście) dzieło Pańskiech rąk i umysłu.

Więcej dyskutować nie chcę. Wskazałem Panu w dobrej wierze niebezpieczeństwa demonstrowanej na forum postawy twórcy oraz szkody wynikające z tego dzieła, spełniłem swój obowiązek.
Proszę robić, co się Panu słusznym wydaje.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ad vocem pierwszy. Tekst zaczerpnięty ze Słowa Bożego mówi dość wyraźnie, a kontekst dopełnia obrazu. Wystarczy czytać ze zrozumieniem. Do tego też logika wtóruje, że któreś ze stworzeń było pierwsze i Słowo Boże o tym mówi, a ja tylko powtarzam - głoszę Słowo - Uroczyście przykazuję ci przed Bogiem i Chrystusem Jezusem, który ma sądzić żywych i umarłych, oraz ze względu na jego ujawnienie się i jego królestwo: głoś słowo, czyń to pilnie w porze sprzyjającej, w porze uciążliwej, upominaj, strofuj, usilnie zachęcaj - z wszelką wielkoduszną cierpliwością i sztuką nauczania. Nastanie bowiem czas, gdy nie zniosą zdrowej nauki, lecz zgodnie z własnymi pragnieniami nagromadzą sobie nauczycieli, by im łechtali uszy; i odwrócą uszy od prawdy, a zwrócą się ku fałszywym opowieściom. Ty jednak zachowuj we wszystkim trzeźwość umysłu, cierp zło, wykonuj dzieło ewangelizatora, dokładnie pełnij swe usługiwanie. - 2 Tymoteusza 4, 1-5

Jak wiadomo ze źródeł biblijnych i pozabiblijnych, nie tylko głoszenie Słowa przez adresata zacytowanej, natchnionej wypowiedzi było postrzegane pozytywnie i negatywnie. Dla jednych to co było głoszone było wonią życia ku życiu, a dla drugich odorem śmierci ku śmierci. Nie był temu winien ani apostoł Paweł, ani Tymoteusz, ani nikt z ewangelizujących. Tak było, jest i będzie...

Pisząc mi o niebezpieczeństwach jakoby demonstrowania (imputowanie, a jeśli już to tak zwać, to konsekwentnie i wobec wszystkich, których twórczość zawiera jakieś przesłania) zdaje się Pan grozić nimi. Ja żadnych niebezpieczeństw nie dostrzegam - oczywiście ze strony serwisu i ogółu jego użytkowników. Jeśli natomiast Pan ma czelność mi nimi grozić, to otwarcie. Co do szkody, to z tego, co mi wiadomo póki co żadnej nikomu nie wyrządziłem i nie zamierzam. Natomiast jeżeli komuś szkodzi prawda, to niech się nad sobą zastanowi. Prawda zawsze zwycięża i lepiej nie być przez nią pokonanym.

Miast zarzucać mi nieudaczność, proszę ogarnąć czym się Pan popisuje.

Chcąc wierzyć, że po tym wszystkim co z Pana strony mnie spotyka, Pańskie pozdrowienia są jednak szczere, dziękuję i ponawiam złożone już życzenia.
Opublikowano

"Po co szukać, kto zawinił, a kto ma rację, skoro jesteś całkowicie inny. Uciekaj od zręcznej rozgrywki, miej przezroczyste serce. Nie posługuj się sumieniem bliźniego. Z jego niepokojów nie czyń środka urzeczywistnienia swoich planów".
"Najistotniejsze pozostaje zakryte dla oczu. Ale to jeszcze bardziej pobudza do żarliwego szukania prawdziwej rzeczywistości".

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @ToyerTak to jest, jak się nie odróżnia zakochania od miłości i myli jedno z drugim. Sądzę, że ten szaleńczy entuzjazm, wrażenie jedności ciał i dusz, porównane do pędzącego pociągu, to właśnie zakochanie. Miłość zaczyna się w momencie, gdy wysiadamy na stacji.
    • @Berenika97 Dziękuję za lekturę. 
    • Ewa siedziała skulona na łóżku, wpatrując się w ekran laptopa. Na platformie „Piszemy wiersze" migało powiadomienie. Kolejny wiersz od Fenrira. Serce zabiło jej mocniej, gdy kliknęła w link. Dla Febe, która w źrenicach chowa kosmos. Wybrałem Cię spośród tysięcy gwiazd, Bo Twoje słowa są jak księżyc Saturna, Krążą po orbicie moich myśli- cicho i daleko. – Beata, musisz to zobaczyć! – Ewa przesłała zrzut ekranu przyjaciółce. Odpowiedź przyszła po chwili: „Znowu? Ewo, to jakiś dziwny facet. Kto pisze o księżycach Saturna?" – Nie rozumiesz – szepnęła Ewa do siebie, przyciskając dłonie do policzków. – On mnie "widzi". Nie moją twarz, nie moje ciało. Mnie. Miała siedemnaście lat i nigdy wcześniej nikt nie poświęcił jej choćby jednego wiersza. Fenrir pojawił się miesiąc temu, zostawiając komentarz pod jej wierszem o samotności. Pisał, że ma dziewiętnaście lat i tak jak ona czuje się czasem, jakby dryfował w pustce. „Tytan ma metanowe jeziora, Enceladus lodowe gejzery A ty masz słowa, które budują światy" – napisał wtedy. To było inne. Wzruszające. Kilka dni później dostała pierwszą dedykację: Febe, której imię skradziono z nieba Nie znam barwy Twoich oczu, lecz widzę Twój blask, który szepcze między wersami, w każdym słowie, które do mnie wysyłasz. Nie dotknąłem Twojej dłoni, lecz czuję, jak moje palce splatają się na klawiaturze z Twoimi. – On się w tobie zakochał – stwierdziła Beata podczas rozmowy przez telefon. – Zakochał się we mnie, nie widząc mnie? Jeżeli to prawda, to to jest ... piękne! – Albo niebezpieczne – mruknęła przyjaciółka. – Ewo, ty go w ogóle nie znasz! Ale Ewa czuła, że go zna. Znała go z każdej metafory, słowa. Fenrir pisał o kosmicznej samotności, o orbitach, które nigdy się nie przecinają, o świetle gwiazd, które podróżuje miliony lat, by dotrzeć do czyichś oczu. Rozumiał ją. Gdy zaproponował spotkanie, bez wahania zgodziła się. Dopiero później, leżąc w ciemności pokoju, zaczęła się bać. Kim on jest naprawdę? A jeśli te dziewiętnaście lat było kłamstwem? – Idę z tobą – oznajmiła Beata stanowczo następnego dnia. – Nie pozwolę ci pójść samej na randkę w ciemno. Kawiarnia „Pod Gwiazdami" - nazwa, która wydała się Ewie dopełnieniem ich historii. Umówili się na piątą po południu. Dziewczyna przebierała się trzy razy, ostatecznie wybrała prostą, granatową sukienkę, która przypominała jej nocne niebo. Fenrir napisał jej, że przyniesie ze sobą bukiecik stokrotek, żeby mogła go rozpoznać. – Stokrotki – uśmiechnęła się Ewa, malując rzęsy. – Wiedział, że nie lubię róż. Skąd? Beata nic nie odpowiedziała, sprawdzając któryś raz telefon. Gdy pchnęły drzwi kawiarni, dzwonek nad nimi zadźwięczał wesoło. Ewa wstrzymała oddech i rozejrzała się po wnętrzu. Kilka stolików przy oknach, półmrok w głębi sali. Było kompletnie pusto. Serce podeszło jej do gardła. – Może jeszcze nie przyszedł? – szepnęła Beata, ale w jej głosie brzmiała niepewność. Ewa podeszła do baru, gdzie młody barman polerował szklanki. – Przepraszam... – głos jej się załamał. – Nie było tu może chłopaka? Czekam na kogoś. Może już wyszedł? Barman spojrzał na nią ze współczuciem. – Przykro mi, od godziny nikogo nie było. Jesteście pierwszymi klientkami od obiadu. Jest tylko jedna osoba, ale siedzi tu od południa. Słowa uderzyły ją jak pięść. - Wystawił mnie - pomyślała - cały ten miesiąc, wszystkie wiersze, obietnice to była zabawa. Głupia gra z naiwną dziewczyną, która uwierzyła w internetowy romans. – Chodźmy – mruknęła Beata, kładąc jej rękę na ramieniu. Ewa skinęła głową, mrugając szybko, żeby powstrzymać łzy. Ruszyły do wyjścia. – Poczekaj! – syknęła nagle Beata, zatrzymując się w pół kroku. Jej wzrok utkwiony był w najciemniejszym kącie sali, tuż pod schodami. – Tam ktoś jest. I ma stokrotki. Ewa odwróciła się gwałtownie. Spojrzała we wskazane miejsce. Zobaczyła stolik i wózek inwalidzki. Siedział na nim chłopak, z twarzą ukrytą w cieniu. Na blacie przed nim leżał mały bukiecik białych kwiatków. – Tam jest tyko jakiś niepełnosprawny - szepnęła, czując jak fala gorąca oblewa jej twarz. To niemożliwe. To nie mógł być on. Jej poeta. Jej Fenrir. – Ale Ewa ... te stokrotki. – Chodźmy! – przerwała jej ostro, a wstyd palił ją tak mocno, że niemal kręciło się jej w głowie. – Proszę. Po prostu chodźmy. Wypadły na ulicę. Chłodny, październikowy wiatr uderzył je w twarze. Ewa poczuła, jak pierwsza, gorzka łza spływa jej po policzku. Tej nocy zalogowała się na „Piszemy wiersze”. Profil Fenrira był nieaktywny. Wszystkie jego wiersze zniknęły. Jakby nigdy nie istniał. Jakby cały ten miesiąc był tylko snem o kimś, kto widział w niej kosmos. Napisała do niego ostatnią wiadomość: „Byłam tam. Gdzie byłeś?”. Odpowiedź nigdy nie nadeszła. Dwa dni później, wracając ze szkoły, zobaczyła je. Przed jej bramą leżał bukiecik zwiędniętych stokrotek. Bez kartki, bez słowa. Tylko kwiaty, które kiedyś były białe jak lodowe gejzery Enceladusa. Podniosła je, a ich kruche, martwe płatki rozsypały się w dłoni. I Zrozumiała ostatni wiersz Fenrira. O orbitach, które mijają się o milimetry. O świetle, które podróżuje przez całą ciemność, tylko po to, by na końcu nikt go nie zauważył. O lęku tak wielkim, że każe pozostać niewidzialnym. Zacisnęła dłoń, a resztki stokrotek wysypały się przez palce do kosza na śmieci.  
    • @bronmus45 Udany i jest specyficzny "rym"!
    • @tetu Jest w tym wierszu pewna przejrzystość emocjonalna przy jednoczesnej tajemnicy – wiem, co czujesz, ale nie wiem wszystkiego o tej historii. I to dobrze. Piękny wiersz powinien mieć takie przestrzenie.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...