Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

o duszo II


Rekomendowane odpowiedzi

On prószy pyłkami jak wełną
i kwiaty rozsypuje jak popiół.

bo dałeś drugą szansę
choć kwitnienie niepewne
druga rzeka przepłynęła

woda mówi bardziej o trwaniu

krzyżując ścieżki pierwszej
a nurty oba muszą być czyste
by mogły dalej odbijać

jak dziecięce uśmiechy
beztroskiej zabawy w zieloności
z uwagą obserwowanej

ocalenia potknięć upadków
uregulujesz wiatrem kołyszących
się na cienkich nóżkach

marzną jeziora i stawy
na chwilę jedną bo odzyskują
potem szemrząc do siebie








Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest bardzo świeży i nie wiem czy dodać jeszcze coś czy już nie...
W " o duszo"(pierwszym wierszu)było trochę więcej zwrotek.
Hm..mówisz Haniu, że jak na dłoni? Mam nadzieję, że się uda
jeszcze...raz J. (:Słonecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest bardzo świeży i nie wiem czy dodać jeszcze coś czy już nie...
W " o duszo"(pierwszym wierszu)było trochę więcej zwrotek.
Hm..mówisz Haniu, że jak na dłoni? Mam nadzieję, że się uda
jeszcze...raz J. (:Słonecznie

Myślę Judytko ,że jest dobrze jak jest !
Ale to Ty zdecydujesz czy jeszcze dopisać?!
Pozdrówki!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jest bardzo świeży i nie wiem czy dodać jeszcze coś czy już nie...
W " o duszo"(pierwszym wierszu)było trochę więcej zwrotek.
Hm..mówisz Haniu, że jak na dłoni? Mam nadzieję, że się uda
jeszcze...raz J. (:Słonecznie

Myślę Judytko ,że jest dobrze jak jest !
Ale to Ty zdecydujesz czy jeszcze dopisać?!
Pozdrówki!

Dzięki wielkie za wsparcie, niejednokrotnie potrzebne człowiekowi. J.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Judyt, sięgnęłam najpierw do "jedynki" i chciałabym powiedzieć, że oba wiersze chwyciły mnie za serce. Są bardzo osobiste, z głębokim przesłaniem.
Tutaj, jest wyraźna klamra od drugiej szansy do odzyskują potem.... Zastanawiałam się tylko, dlaczego "przepłynęła", a nie "przepływa", ale zaraz mi się rozjaśniło w puencie - jeziora marzną tylko na chwilę, w której ten czas dokonany zamyka niepewne kwitnienie.
Jeśli mogę słówko o Twoich wątpliwościach z "uwagą obserwowaną" - dla mnie to jest bardzo czytelna inwersja (cała zwrotka) i nic bym nie zmieniała. Poza tym, taki zapis wersów odczytuje się na dwa sposoby - ja też tak lubię pisać - i wcale nie jest to mylące. Czytelnik znajdzie to, co trzeba, a i może się zastanowić nad drugim znaczeniem. Bardzo mi się podoba - o ile "podoba" to określenie odpowiednie dla tak wyraźnie osobistego, emocjonalnego tonu. Moim skromnym zdaniem wiersz jest kompletny :)

Kłaniam się niziutko z pozdrowieniem,
in-humility.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wielkie dziękuję- wpierw za to, że Ci się chciało "tam" sięgnąć.
Pozwolę troszkę dopowiedzieć, otóż " przepłynęła"- odeszła jedna choroba, zastosowałam tu metaforę "rzek" jako do chorób. Tak sobie to pomyślałam...Dziękuję serdecznie za wszelkie uwagi z wielką chęcią
zawsze wszystkie staram się przemyśleć. A o tej inwersji- szczególnie. -Ej czy - ą co do tej obserwacji mnie frapowało...To jest wiersz dla kogoś, kto pewnie nigdy go nie przeczyta. Coraz gorzej idzie mi pisanie.
J.(: z wzajemnością nizin :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[quote]Wielkie dziękuję- wpierw za to, że Ci się chciało "tam" sięgnąć.
Pozwolę troszkę dopowiedzieć, otóż " przepłynęła"- odeszła jedna choroba, zastosowałam tu metaforę "rzek" jako do chorób. Tak sobie to pomyślałam...Dziękuję serdecznie za wszelkie uwagi z wielką chęcią
zawsze wszystkie staram się przemyśleć. A o tej inwersji- szczególnie. -Ej czy - ą co do tej obserwacji mnie frapowało...To jest wiersz dla kogoś, kto pewnie nigdy go nie przeczyta. Coraz gorzej idzie mi pisanie.
J.(: z wzajemnością nizin :)



Judyt, myślę, że nie możesz mówić, że coraz gorzej. O nie! Czytam Twoje wiersze, staram się czytać jak najwięcej różnych autorów, myślę, że jesteś po prostu zbyt skromna :)
Bardzo trafnej metafory użyłaś, tak właśnie czytałam. Ale też dużo zrozumiałam dzięki pierwszej "Duszy".
Co do "obserwacji", to właśnie tak jak jest teraz (-ej), jest według mnie czytelnie i najlepiej!
Nawet, jeśli adresat nie przeczyta Twojego wiersza, to myślę, że napisanie go, było dla Ciebie na tyle ważne, że sama świadomość jego istnienie "dla kogoś", jest już pewnym spełnieniem, może ulgą, może małą radością, mimo bólu... liczy się intencja, serce i pamięć.

pozdrawiam ciepło,
in-h.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Judyt, myślę, że nie możesz mówić, że coraz gorzej. O nie! Czytam Twoje wiersze, staram się czytać jak najwięcej różnych autorów, myślę, że jesteś po prostu zbyt skromna :)
Bardzo trafnej metafory użyłaś, tak właśnie czytałam. Ale też dużo zrozumiałam dzięki pierwszej "Duszy".
Co do "obserwacji", to właśnie tak jak jest teraz (-ej), jest według mnie czytelnie i najlepiej!
Nawet, jeśli adresat nie przeczyta Twojego wiersza, to myślę, że napisanie go, było dla Ciebie na tyle ważne, że sama świadomość jego istnienie "dla kogoś", jest już pewnym spełnieniem, może ulgą, może małą radością, mimo bólu... liczy się intencja, serce i pamięć.

pozdrawiam ciepło,
in-h.

To prawda Kaliope- o tym istnieniu wiersza,
dziękuję za te wszystkie ciepłe słowa i czytanie- przede wszystkim
tego i owego. To może ja mam takie wrażenie, że coraz to ...z tym pisaniem,
a wiersz powstał dla mojej mamy.
J. i przed burzowo pozdrawiam cieplutko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rozdział dziewiąty      Minęły wieki. Grunwaldzkim zwycięstwem i przejęciem ziem, wcześniej odebranych Rzeczypospolitej przez Zakon Krzyżacki, Władysław Jagiełło zapewnił sobie negocjacyjną przewagę w rozmowach ze szlachtą, dążącą - co z drugiej strony zrozumiałe - do uzyskania jak największego, najlepiej maksymalnego - wpływu na króla, a tym samym na podejmowane przez niego decyzje. Zapewnił ową przewagę także swoim potomkom, w wyniku czego pod koniec szesnastego stulecia Rzeczpospolita Siedmiorga Narodów: Polaków, Litwinów, Żmudzinów, Czechów, Słowaków, Węgrów oraz Rusinów sięgała tyleż daleko na południe, ileż na wschód, a swoimi wpływami politycznymi jeszcze dalej, aż ku Adriatykowi. Który to stan rzeczy z jej sąsiadów nie odpowiadał jedynie Germanom od zachodu, zmuszanym do posłuszeństwa przez księcia elektora Jaksę III, zasiadającego na tronie w Kopanicy. Południowym Słowianom sytuacja ta odpowiadała również, polscy bowiem królowie zapewniali im i prowadzonemu przez nich handlowi bezpieczeństwo od Turków. Chociaż konflikt z ostatnio wymienionymi był przewidywany, to jednak obecny sułtan, chociaż bardzo wojowniczy, nie zdobył się - jak dotąd - na naruszenie w jakikolwiek sposób władztwa i interesów Rzeczypospolitej. Co prawda, rzeszowi książęta czynili zakulisowe zabiegi, aby osłabić intrygami spoistość słowiańskiego imperium poprzez próbowanie podkreślania różnic kulturowych i budzenie  narodowych skłonności do samostanowienia, ale namiestnicy poszczególnych krain rozległego państwa nie dawali się zwieść. Przez co od czasu do czasu podnosił się krzyk, gdy po należytym przypieczeniu - lub tylko po odpowiednio długotrwałym poście w mało wygodnych lochach jednego z zamków - ten bądź tamten imć intrygant, spiskowiec albo szpieg dawał gardła pod toporem czy mieczem mistrza katowskiego rzemiosła.     Również początek wieku siedemnastego nie przyniósł jakiekolwiek zmiany na gorsze. Wielonarodowa monarchia oświecona, w której rozwój nauk społecznych służył utrzymywaniu obywatelskiej - nie tylko u braci szlacheckiej, ale także u mieszczan i chłopów - świadomości, kolejne już stulecie okazywała się odporna na zaodrzańskie wysiłki podejmowane w celu zmiany istniejącego porządku. W międzyczasie księcia Jaksę III zastąpił na tronie jego syn, Jaksa IV, pod którego rządami Rzeczpospolita przesunęła swoje wpływy dalej na zachód i na północ, ku Danii i ku Szwecji, zaczynając zamykać Bałtyk w politycznych objęciach, co jeszcze bardziej nie w smak było wspomnianym już książętom.     - Niedługo - sarkali - ten kraj będzie ośmiorga narodów, gdy Jaksa ożeni się z jedną z naszych księżniczek lub gdy nakaże mu to ich królik - umniejszali w zawistnych rozmowach majestat władcy, któremu w gruncie rzeczy podlegali. I którego wolę znosić musieli.     Toteż i znosili. Sarkając do czasu, gdy zniecierpliwiony Jaksa IV wziął przykład - rzecz jasna za cichym królewskim przyzwoleniem - przykład z Vlada Palownika, o którego postępowaniu z wrogami wyczytał niedawno z jednej z historycznych ksiąg... Cdn.      Voorhout, 24. Listopada 2024 
    • @Katie , ciekawie jest poczytać o tego typu uczuciach. A czy myślałaś o tym, żeby zrobić krótsze wersy? A może właśnie takie długie wersy spełniają jakąś funkcję w tym wierszu... .
    • Zostały nam sny Zostały nam łzy   Z poprzednich wcieleń   A prawda okazała się kłamstwem Zapisanym w pamiętniku   Tam głęboko gdzieś na strychu
    • Dziewczynie stojącej w szarych spodniach przy telefonie spadł przy rozmowie ze stopy... więzienny drewniak. Stuk było słychać sto kilometrów dalej.
    • Jakże prawdziwe. Ot, bardzo lubię grać w tenisa, a jak musiałem kogoś uczyć, trenować kogoś za kasę, to radości zero. Pewnie to nie o tym, ale sprawdza się właściwie wszędzie. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...