Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

budzę się w twoich rękach
o matko
w połowie tylko urodzony

wykochany z brudu
i wrzasku

spowiadasz się ze mnie
w pośpiechu

życie dyktuje ci modlitwę
jestem jej płaczem

pozostało jeszcze wybrać imię
dać żreć

mokre sny powiesić na sznurze
a suche - na drugą stronę
i pochować

twoje ostatnie słowo
to spokojna twarz
rzuca na mnie jasny cień

rzuca na kolana
i każe ryć w ziemi


____________________________
mechanizmsekundy.blogspot.com

Opublikowano

Są mocne momenty, nawet bardzo mocne, ale całość jakoś się rozłazi treściowo i formalnie.
Jeśli chodzi o formę, to np. można by było dać na początku trzy wersy, potem po dwa, jak jest z początku i na koniec znów trzy, jako zamknięcie wiersza. Z tym że to żadna uwaga, tylko taka moja dewiacja ;).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ok.

budzę się w twoich rękach
o matko - moim zdaniem zbędne "o"
w połowie tylko urodzony - a tu jest inwersja i bez "tylko" - urodzony w połowie

wykochany z brudu
i wrzasku

spowiadasz się ze mnie
w pośpiechu

życie dyktuje ci modlitwę
jestem jej płaczem

pozostało jeszcze wybrać imię
dać żreć

mokre sny powiesić na sznurze
a suche - na drugą stronę
i pochować - pochować zbędne, bo zbyt kojarzy się ze cmentarzem, chyba że tak miało być

twoje ostatnie słowo
to spokojna twarz
rzuca na mnie jasny cień - co to jest jasny cień?

rzuca na kolana - powtarza się "rzuca"
i każe ryć w ziemi - i zakończenie dla mnie nie jasne, jakby naciągnięte, moim zdaniem do wymiany.

To na razie tyle.
Opublikowano

Mirosław Niewierszyn - dziękuję za uwagi i zaznaczenie w tekście, zastanowię się nad tym wieczorem, teraz mam bardziej przyziemną rzecz do napisania (chociaż im bardziej przyziemny tekst/artykuł, tym więcej można na nim zarobić)

kufelek - rozumiem, droczę :)

aluna - dzięki za odwiedziny i krótką interpretację

Piotr Płoszaj - do zapisu, jak pisałem wyżej, na pewno wrócę w wolnej chwili

Opublikowano

niesamowity tekst:) -
konfrontacja

na pewno niebanalny -
zmuszający do rozważań
przeżywania

są takie osoby
które nie wiadomo dlaczego
nie będąc niczemu winne
nigdy od nikogo
nie zaznały prawdziwej
miłości akceptacji

nawet od matki

tę wewnętrzną gorycz
ale i walkę rozumiem:)

Autora pozdrawiam:)

Opublikowano

Mithotyn - pewnie wyjdę na wieśniaka, ale zapytam z ciekawości: może jakiś bywalec Poezja.org wyjaśni mi, co znaczy "(1-)" - domyślam się, że to minus za tekst? Jeśli tak - to dlaczego nie aktywował mi się przy tekście? Z góry dzięki za wyjaśnienie tego technicznego drobiazgu.

Leszek Nord, mefisto35, Alina Służewska - dzięki, że wpadliście i miło, że mnie poczytaliście

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



szczerze mówiąc (pisząc) - nie. to jakaś fantastyka? Ostatnio pierwszy raz sięgnąłem (może nie pierwszy raz, ale pierwszy raz na poważnie i na dłużej) po fantastykę, konkretnie po cykl Pierścienia (L.Niven) i powiem szczerze, że jestem zachwycony. Kończę właśnie trzeci tom i z niecierpliwością czekam, aż Solaris wyda czwarty. te książki się wchłania, a nie czyta - to jedyna wada, bo na trzy tomy wydałem 150 zł. a skąd pytanie o ten motyw?
Opublikowano

Ten wiersz moim zdaniem jest dobry bo wieloskojarzeniowy i taki egzystencjonalny, jest w nim i odrzucenie i sprzeciw bez wyboru i cierpienie , tak to odczuwam i nuta trudnego optymizmu na koniec. Pewnie , że można to powiedzieć lepiej . Ty powiedziałeś to tak i dobrze.
Pozdrawiam Kredens
P. S. A Mithotyn on tak ma , nie przejmuj się ,o ile się przejmujesz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dzięki, że wpadłeś! Nie przejmuję się, za stary pryk jestem na to, pytałem tylko o znaczenie (1-), nie latam po facebookach, twitterach, w tym slangu jestem kiepski. skojarzyłem to z minusem na stronie, ale ten minus mi się nie pojawił przy tekście. stąd pytanie. pan Mithotyn natomiast zdaje się być bardzo miłym człowiekiem, a krytyka winna być przede wszystkim surową oceną kogoś/czegoś. chłopak robi swoje i za to mu wystawiam (4+)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...