Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Patrz, w konfesjonale chłodnej nocy łąka
Ze swoich kwiatów się spowiada
Daj jej rozgrzeszenie bieli księżycowa
Wybacz ubarwianie, wszystkie kłamstwa.

W łodygach z mrozu pochylonych klęczy
W brązowych palcach ziarenka przesuwa
Za sto zdrowasiek znowu będzie sobą
Ta mitomanka kamiennego świata

W ciągłym afekcie barw; rozdzierana jest między
czarną ciszą nocy, białą ciszą śmierci.
a swą mową ciała powabnie, swobodnie
podszywa się pod to, co jest w Tobie najlżejsze
Rozkochuje powoli, aż uwierzysz ,nagle
To wszystko znika ,

wpadłeś w sidła toksycznej pułapki
W brązowy dół wielkości ciebie.
by poznać prawdę: Wilgoć, chłód, robaki

Opublikowano

patrz, w konfesjonale chłodnej nocy łąka
spowiada się ze swoich kwiatów
daj jej rozgrzeszenie bieli księżycowa
wybacz ubarwianie, wszystkie kłamstwa

klęczy w pochylonych z mrozu łodygach
w brązowych palcach przesuwa ziarenka
za sto zdrowasiek znowu będzie sobą
ta mitomanka kamiennego świata

w ciągłym afekcie barw; rozdzierana jest swobodnie
między czarną ciszą nocy, białą ciszą śmierci
a swoją mową ciała powabnie
podszywa się pod to, co jest w tobie najlżejsze
rozkochuje powoli, aż uwierzysz
nagle to wszystko znika

wpadłeś w sidła toksycznej pułapki
w brązowy dół wielkości ciebie
by poznać prawdę: wilgoć, chłód, robaki



Trudno przebrnąć przez treść w podanej formie. Dla mnie przystępniej z zasugerowanymi zmianami, trochę też interpunkcyjnie poczyściłam, ale to tylko propozycja (proszę wybaczyć śmiałą ingerencję).

Coś przyciąga, pomimo, że ciężki w odbiorze - choć może tylko dla mnie.

pozdrawiam,
A.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...