Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

powracaj
do równowagi
koszty przeliczaj z wiarą

nie mniej nie więcej
po równo złudzenia
z nadzieją mierz ich miarą

powracaj w samotność
otulona ciszą
z bagażem znaczeń

niech w tą ulotną
samotności niszę
powroty inaczej

zdają się zadziwiać -
tylko sobą, raczej.




Pozdrawiam :)


Opublikowano

pozwolę sobie wtrącić - również chciałam Autorce powiedzieć, by zrezygnowała z rezygnacji :)

wszystko może się zmienić na lepsze, dlatego

niech w tą ulotną
samotności niszę
powroty inaczej

zdają się zadziwiać -
tylko sobą, raczej.


Samotność niech się samotnością dziwi - i sama siebie pożegna :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... hm ...jak mawiała moja córka ablo ablo - więc albo bym to scalił
" Brak rownowagi
zadziwia
ty mniej ja więcej
kolejność
bez znaczenia
nie mam złudzeń
ulotność
zapisana w koszty
potrzebuje ciszy
otulę się
swoją samotnością
jak zawsze " ablo rozwalił :))

"Brak rownowagi
zadziwia
ty mniej ja więcej

kolejność
bez znaczenia
nie mam złudzeń

ulotność
zapisana w koszty
potrzebuje ciszy

otulę się
swoją samotnością
jak zawsze " ... i dodaj ą do swoją :)) kończysz jak dla mnie za pesymistycznie choć
" ulotność
zapisana w koszty
potrzebuje ciszy " w życiu liczą się tylko chwile - a piękne podwójnie :)))) pozdrowionka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • srebrny glob to już coś takie to nurtujące nie wiem czy tam jest srebro srebro to najlepszy przewodnik prądu nie wiem czy to potrzebne na księżycu księżycowy pył to glin i krzem grawitacja trzyma to w formie tajemniczo bo nie wiadomo z czego jest w dzień to łagodne oko błękitu  Jak u Norwida tylko nie spłukane gromem bo ma na to uczulenie nocą świeci nawet nad Bourbon street bywa dziwnie Był tam i pan Twardowski teraz Schmidt Apollo chyba też nie wiem teraz dokładnie walory swiatła to magia i temat rzeka każda odsłona wyraża coś innego jak kronika filmowa  właśnie ...Srebrny glob  
    • @dach Po prostu - przednie !
    • Rachunek niekoniecznie, ale łączne prawdopodobieństwa na przykład okradzenia, czy uderzenia w tłumie rośnie wraz z liczbą osób w niewielkiej odległości. W związku z tym mam przy sobie jedynie kartę miejską i niewielką sumę pieniędzy, a do najbliższej Biedronki udaję się bardzo skromnie, nawet biednie ubrany i podjeżdżam piętnastoletnim rowerem (widziałeś go zresztą). To matematyka, jak piszesz. Pozdrawiam
    • Po robocie z sapaniem otwieram drzwi, Palto wieszam, zzuwam kalosze ubłocone. Czapką pot ocieram, witaj, myszko, co na obiad? „Najpierw kontrola, wezmę cię, gałganie   Pod lupę! no i masz – włos jakiejś blondyny Na kołnierzu i pachniesz numerem 5!” Pioruny strzeliły, chodnik spod nóg Ktoś pociągnął i poleciałem na plecy.   Drzwi zaczęły trzaskać, klamka od sypialni Wypadła, z szafy wyskoczył odkurzacz, Jakby chciał mnie swoim wężem udusić. Pies nawet nie chciał podać łapy – łuuu, zawył.   Kuchnia zamknięta na kłódkę, a w łazience Walizki spakowane, a w workach moje tomiki Wierszy miłosnych, których nikt nie przeczytał. Po nocy spędzonej na wycieraczce nasłuchuję,   Czy szturm nie ruszy z wałkiem do ciasta, A przesłuchanie z torturami jest pewne jak amen. Krzesło pojawia się przede mną, a na nim Prokurator zasiada w szlafroku: „zeznawaj, draniu!”   Proszę najjaśniejszej instancji: kładę oto ten palec Na pniu, niech kat czyni swoją powinność. Zdradziłem, ale wiesz co, moja Kasiuniu? Nie byłem z kobietą, cieszysz się? ałłaaaa!
    • wszystko co widzisz z góry między jednym  a drugim uderzeniem serca to naparstek atomów  krzemu  węgla i tlenu   nie słyszysz krzyków  w miejscu  dawno zasypanych znaków    gdy promień księżyca  w lisich oczach przemienia się  w czerwone kwiaty prozy i dzieli na dwoje światło w tunelu   szept pijanych sołdatów  komponuje sylaby  w obłokach słodkawej woni przybywa imion do życia  po życiu   w spokoju  własnego cierpienia przypominam sobie stare wiersze by zaczerpnąć mądrości i skoncentrować się    na umieraniu        
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...