Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

owoc ducha


Rekomendowane odpowiedzi

Tak. Wytrwałość jest nieodzowna, na co przepięknie zwrócił ongiś uwagę apostoł Paweł, pisząc pod natchnieniem Boga: Wciąż (...) pamiętajcie o dawniejszych dniach, w których po otrzymaniu oświecenia przetrwaliście wielkie zmagania wśród cierpień, czy to wtedy, gdy byliście niby w teatrze wystawiani na obelgi i uciski, czy też wtedy, gdy stawaliście się współuczestnikami tych, którzy czegoś takiego doświadczali. Zarówno bowiem wyraziliście współczucie dla uwięzionych, jak i przyjęliście z radością grabież waszego mienia, wiedząc, że sami macie majętność lepszą i trwałą. Nie odrzucajcie więc waszej swobody mowy, która ma przynieść wielką nagrodę. Albowiem potrzeba wam wytrwałości, abyście po wykonaniu woli Bożej dostąpili spełnienia obietnicy. Bo jeszcze bardzo krótka chwila i ten, który przychodzi, nadejdzie, a nie będzie zwlekał. - Ale prawy mój będzie żył dzięki wierze, a jeśli się wycofuje, moja dusza nie ma w nim upodobania. - My zaś nie jesteśmy z tych, którzy się wycofują ku zagładzie, lecz z tych, którzy wierzą ku zachowaniu duszy przy życiu - List apostoła Pawła do Hebrajczyków 10:32-39.

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniżej kilka przykładów. Oczywiście mogę dać ich więcej (sam także się staram wytrwać już 34 lata...).

W roku 1934 Hitler zapowiedział, że w Niemczech Świadkowie Jehowy zostaną wytępieni. Nie były to czcze pogróżki. Wzmogła się fala aresztowań. Tysiące Świadków dosięgły prześladowania, a setki straciły życie w obozach koncentracyjnych. Czy wytrwali? Czy to, przez co przechodzili powstrzymało ich od obwieszczania dobrej nowiny w Niemczech? W żadnym wypadku! W okresie represji głosili po kryjomu. Gdy reżim hitlerowski upadł, otrzymaną wolność wykorzystali do kontynuowania działalności kaznodziejskiej. Podobnie było w Polsce, ZSRR i pozostałych domo(n)ludach...

W roku 1998 u pewnego chrześcijanina wykryto stwardnienie zanikowe boczne (SLA), wskutek którego jest już całkowicie sparaliżowany. Jak sobie radzi z chorobą? Wyjaśnia: Czasami ogarnia mnie taki ból i frustracja, że czuję, iż ulgę może mi przynieść jedynie śmierć. Ilekroć czuję się przygnębiony, modlę się do Jehowy o trzy rzeczy: spokój serca, cierpliwość oraz wytrwałość. Czuję, że Jehowa odpowiada na te modlitwy. Spokój serca pozwala mi koncentrować się na pokrzepiających myślach, na przykład na tym, że w nowym świecie znowu będę mógł chodzić, raczyć się smacznym jedzeniem i rozmawiać z rodziną. Cierpliwość pomaga mi znosić niedogodności i problemy wynikające z paraliżu. A dzięki wytrwałości pozostaję wierny i nie tracę równowagi duchowej. Naprawdę mogę się utożsamić z psalmistą Dawidem, bo czuję, że Jehowa mnie pokrzepia na łożu boleści (Izaj. 35:5, 6).

Wielu misjonarzy z ramienia ŚJ wciąż wiernie pełni służbę, podjętą 40-50 lat temu. Pewne małżeństwo przez 42 lata działało w trzech krajach. Mąż opowiada: Miewaliśmy trudności. Na przykład przez 35 lat zmagaliśmy się z malarią. Ale nigdy nie żałowaliśmy, że zostaliśmy misjonarzami. A żona dodaje: Zawsze mieliśmy powody do wdzięczności wobec Boga. Służba kaznodziejska sprawia mnóstwo radości; łatwo tu założyć studium biblijne. Kiedy zainteresowani przychodzą na zebrania i bliżej się poznają, zawsze przypomina to spotkanie rodzinne.

Poza tym przybywając na któreś ze zgromadzeń Świadków Jehowy można spotkać nie mało osób, po których bez mówienia widać, że przejawiają wytrwałość... Warto też poznać tych, którzy pukają co jakiś czas do drzwi...





Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agnieszko
Nie czuj się bynajmniej zażenowana, albo nie do końca w porządku...

To bardzo dobrze, że jest jak piszesz i niech NA ZAWSZE tak pozostanie.

Twoje poglądy (przekonania) MUSZĄ być autentycznie TWOJE.
Lepiej byłoby jednak, stosownie, rzeczowo (oczywiście nie tracąc spokoju lub nie czując się nie w porządku) wyrazić z czym i DLACZEGO się nie zgadzasz. Służy to konstruktywnej, niezakłamanej konwersacji i pozwoli ci zyskiwać więcej w ramach dialogu. Jeśli natomiast nie potrafisz szczerze się zgodzić z ich (lub innych) wypowiedziami, a przy tym z jakichś ważnych powodów lub w ramach miłości bliźniego nie zechcesz lub nie zdołasz tego uzasadnić, to... doskonałym wzorem Jezusa po prostu MILCZ. Przecież nie masz obowiązku zawsze się nie zgadzać, tak samo jak zawsze się zgadzać. Takie zachowanie osobiście uważam za uczciwe.

Piszę ci to z jeszcze większą serdecznością... życząc satysfakcjonującego rozwoju osobistego, widocznego również w twoich utworach...
:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...