Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to? - Reseda odorata
choć z wyglądu niebogata
to jej kwiatuszki pachnące
warte są pochwal tysiące

bo jak u ludzi w oprawie skromnej
zdarza się czasem serce ogromne
tak one nagle ni z tego owego
są źródłem zapachu niebiańskiego

to wziąwszy babcia przy ławeczce je siała
tam - gdzie z dziaduniem odpocząć chadzała
by w ich zapachu powoli
jego i siebie
sposobić do stałego
pobytu w niebie
Opublikowano

Barwnie, ciekawie... elegancko! Stawiam plusa. Podoba mi się temat, zgrabna treść, końcówka trąci smutkiem, ale i pogodzeniem się z naturą. W pewnym sensie ten smutek miesza się z nadzieją i radością. Miło i ciepło... wiosennie.
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i to nie "dziwota" Sylwestrze, wielu już nie zna, lub nie pamięta, bo dzisiaj w ogrodach królują inne. O tamtych zapomniano , a szkoda.
Dziękuję za poczytanie i pozdrawiam przed świątecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak wyszło, nie ma tu mojej zaslugi. Serdeczne dzięki za poczytanie.

Ślę przedświąteczne serdeczności, tym bardziej że u Ciebie ich atmosferą już pachnie














Opublikowano

Filip Nowak napisał(a):
z Resedy odoraty kwiatki
w sam raz dla dziadka i babki

Oj nie tylko, nie tylko. Myślę, że chętnie każdy zanurzył by się w jej zapachu dzięki za koment. pozdrawiam Dnia: 2012-04-04 15:00:41 napisał(a): efemeryda2

Każdy stosujący zasady pisowni zanurzyłby się w słowniku.
Zapach kwiatków w wierszu jest skierowany do babci i do dziadka, a pomiędzy wierszami nikogo innego nie widać.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki że zajrzałeś po raz drugi. Nie wiem,może każdy stosujący zasady pisowni zanurzyłby się w słowniku, lecz ja wolę zanurzać się w zieloność, w zapach, w mgłę i wodę, a do słownika raczej zaglądam

Pozdrawiam
Opublikowano

Witaj Emm.

Też piękne kwiaty, jeśli o tych samych myślimy (lacińska nazwa Callistephus chinensis), bo w zasadzie aster (łac. Aster sp), to tzw. marcinki..Przepraszam, że się "wymądrzam". Świątecznie pozdrawiam życząc dobrej pogody i ciepła zarówno od "we" jak i od "ze"

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena tu nie ma miłości, może było tylko zauroczenie, pierwsze łał! I na tym się skończyło. Pozostał kredyt wiążący bardziej niż przysięga małżeńska. Ale mam drugie wrażenie- może mylne więc trochę z obawą- że to nie są prawdziwe osoby ale wytwór informatyki. I zastanawia mnie zawsze wpleciony motyw Boga- jakby był wszystkiemu winny. Nie jest. Ale jeśli coś się nie udało, spartaczyło- to łatwiej jest kogoś obwinić- wtedy lżej  
    • @Roma Twój wiersz jest o niezwykłej sile, surowy, odważny i hipnotyzujący. Czytając go, czuję się, jakbym dostała klucz do bardzo prywatnego, poturbowanego, ale przez to niewiarygodnie autentycznego świata. Wiersz jest jednym, wielkim, paradoksalnym zaproszeniem. Zaczyna się od diagnozy: "a serce ma wykołatane". To serce jak po bitwie, wyczerpane, ledwo zipiące. I wtedy pada zaproszenie. Ale jakie to zaproszenie! - "wleź na krzywy ryj". To sformułowanie jest brutalne i szczere, odrzucasz wszelkie konwenanse, grzeczności. Mówisz: "... musisz porzucić oczekiwania i po prostu się wedrzeć. Bez pukania." A zaraz po tym brutalnym wejściu następuje czułe: i rozbądź się wygodnie. Ten kontrast jest wyraźny - Wejdź w mój chaos, ale poczuj się w nim jak w domu. Druga zwrotka to instrukcja obsługi tego pokiereszowanego wnętrza. Gość ma słuchać "kawałków głodnych , czułości". To piękny obraz – dusza nie jest całością, jest zbiorem fragmentów, a każdy z nich ma niezaspokojoną potrzebę. I wtedy pojawia się ten niesamowity obraz: "może zapal skruszenia , pozawijane w bletki". To niezwykła metafora - skruszenie, poczucie winy - staje się tutaj czymś, co można wspólnie konsumować, by osiągnąć inny stan świadomości. To świadome, wspólne pogrążenie się w bólu, by go oswoić. Ostatnia zwrotka to kulminacja tej intymności. To już nie jest tylko bycie obok, to całkowite zanurzenie. "I śpij z niej sny , i śnij w niej" - gość ma nie tylko zamieszkać w tym sercu, ale czerpać z niego swoje sny, śnić jego językiem, jego obrazami. A celem nie jest uzdrowienie, poskładanie w całość. Ale nie jest to obietnica happy endu, ale obietnica towarzyszenia w tym, co jest – w procesie rozsypywania. Masz swój własny, unikalny język do opisywania stanów wewnętrznych, który jest fizyczny, szorstki, a jednocześnie niewiarygodnie czuły.
    • @Berenika97 Dobrze, bardzo dobrze, Duszko. Jest mi dobrze z tym, o czym piszę, a o tej roślince powiedział mi pewien Poeta, dawno temu. Na obrazku mogłam sobie sprawdzić jak wygląda, ale ja spotkać i zobaczyć...  gdzie? A jednak, któregoś lata w maju, zbierałam czubki młodej pokrzywy przy małej rzeczce i płocie. W pewnym momencie coś się do mnie poprzyczepiało, właśnie jakby gałązki  - kiedy je odczepiałam,  jak rzepiki, czepiały się do siebie. Wtedy przypomniałam sobie o tym, co słyszałam i wreszcie to znam i mam :) Serdeczności i podziękowania.   @Waldemar_Talar_TalarUkłony, dla Ciebie :)    
    • @andrew może dzięki
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...