Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Muzyk


Rekomendowane odpowiedzi

zaśpiewaj mi piosenkę
chcę jeszcze raz zatańczyć
jak nigdy w dzień
po cichu
rozbierz z igiełek dreszcz

patrz na mnie, baletnica
kokardka z pięciolinii
melodia cicha
w Tobie
kiedy umiera sen

nie płacz, to już nie boli
nuty porozwieszane
w białych masztach okiennic
płyną fale nieba

tęsknię! nie mam odwagi
szarpać strun, mój Muzyku
obiecaj, kiedy zasnę
rozczarujesz nam łzy

w oczach kraju cudów
bez nut

zaśpiewaj mi piosenkę,
ciszo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba lepiej oddałeś moje myśli niż ja sama, gdy mówiłam Muzykowi...


nie chciałam Cię ze smutku
ze snu w muzykę stroić
w szumie wieczornych myśli
gasić okrętom latarnie

jedynie pomalutku
w ufność znów uzbroić
i jeszcze chcieć się przyśnić
i jeszcze, choć wciąż marnie

baletnicę w tańcu

naśladować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kingo
Swoim: niechciałam i dalej przywiodłaś mi na myśli wyburzenia CKN:

AERUMNARUM PLENUS

1
Czemu mi smutno i czemu najsmutniéj,
Mamże Ci śpiewać ja - czy świat i czas?...
Oh! bo mi widnym strój tej wielkiej lutni,
W którą wplątany duch każdego z nas.

2
I wiem, że każda radość tu ma drugą,
Poniżej siebie, przeciw-radą łzę,
I wiem, że każdy byt ma swego sługę,
I wiem, że nieraz błogosławiąc, klnę.

3
Czemu mi smutno? - bo nierad bym smucić
Ani przed sobą kłamstwa rzucać cień,
By skryć, jak czego nie można odrzucić,
By uczcić, czego wyciąć trudno w pień.

4
Więc to mi smutno - aż do kości smutno -
I to - że nie wiem, czy ten ludzi stek
Ma już tak zostać komedią-okrutną
I spać, i nucić śpiąc: "To, taki wiek!"

5
Więc to mi smutno i tak coraz gorzéj,
Aż od-człowiecza się i pierś, i byt;
I nie wiem, czy już w akord się ułoży,
I nie wiem, czy już kiedy będę syt...!

6
I nie wiem - czy już będę mógł nie wiedzieć,
Że coraz Żywot mniej uczczony tu -
Że coraz łatwiej przychodzi powiedzieć,
Ze snu się budząc: "Wróćmyż znów do snu."

http://www.youtube.com/embed/12mdWiw70PY

Łagodząc wymowę tych skarg, nie tylko w związku z moim losem napiszę, że... nie klnę. Zżymam się jeno... jak Habakuk (1, 2-4; 13-14) i mimo to, albo właśnie dlatego, żyję z postanowieniem: Choćby drzewo figowe nie zakwitło i nie było plonu na winoroślach, i zawiódłby owoc drzewa oliwnego, a tarasy nie wydałyby pożywienia i trzoda byłaby wyrwana z zagrody, a w ogrodzeniach nie byłoby stada, ja jednak będę się wielce radował w Jehowie, weselić się będę w Bogu mego wybawienia. Jehowa, Pan Wszechwładny, jest moją energią życiową; i on sprawi, że nogi moje będą jak u łań i że będę stąpał po mych wyżynach. - Habakuka 3, 17-19 - pomny tego co mu wcześniej oznajmił TENKTÓRYPOWODUJEŻESIĘSTAJE - JHWH. Osobiście nie mogę jak CKN powiedzieć, że nie wiem tego, czego on nie wiedział... Jednak czarnoleskiej i ja rzeczy chcę - wszak serca leczy, choć gdy i ja zagram bywa jeszcze smutniej... (Może dlatego tak uparcie klecę stwory rymowane...?!?)

Więcej... napiszę, ale nie tu. Potraktuj to jako preludium, wynurzeń w reakcji na to o czym pisałaś nie tylko w wierszach...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie wiem, w jaki sposób to się odbywa... doprawdy nie wiem... skąd wiesz o moich poetyckich fascynacjach i troskach topionych w wierszach - innych - których - czyich - skąd? Norwida poezją żyję na co dzień... muzyką jego wierszy, nie tylko w odczycie. W dźwiękach również... ale... to tylko na marginesie, odbiegając od ważnych myśli.
Tymczasem ja znów gonię... a może to czas goni mnie. Do wieczora...


A Anna o inwersjach posiada rzeczywiście "wiedzę tajemną" ;))) Nie sposób się z nią nie zgodzić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać i mnie, i tobie widnym jest strój tej wielkiej lutni, w która wplątany duch każdego z nas. Jeden też mamy świat i czas - krytyczny i trudny do zniesienia (2 Tym. 3, 1-5) - i ten ludzki stek, do dziś nucący, że to taki wiek. Widać CKN i ty oraz ja nie godzimy się, że to normalne... Inaczej: w normalnym wieku i świecie, jesteśmy nienormalni - nie z tego świata - ew. wg Jana 17, 16; 17. :) To pociecha jak dla mnie i... domniemam, że ciebie też winno to pocieszać - bom nie rad się i cię smucić, ani przed sobą kłamstwa rzucać cień, by skryć, jak czego nie można odrzucić, by uczcić, czego wyciąć trudno w pień...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Anno, ciężko mi się wyzwolić z wersji bez inwersji ;)

Ale wiem, że są. Dzięki za miłe słowo!



zaśpiewaj mi piosenkę
chcę zatańczyć ponownie
w dzień jak nigdy
po cichu
rozbierz dreszcz z igiełek

patrz na mnie, baletnica
kokardka z pięciolinii
cicha melodia
w Tobie
kiedy umarł sen

nie płacz, to już nie boli
porozwieszane nuty
w białych masztach okiennic
płyną fale nieba

tęsknię! nie mam odwagi
szarpać strun, mój Muzyku
obiecaj, kiedy zasnę
rozczarujesz nam łzy

w oczach kraju cudów
bez nut

zaśpiewaj mi piosenkę,
ciszo.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika   W historiografii polskiej mamy dwie postawy moralne - całkiem odrębne - Święty Maksymilian Maria Kolbe i Rotmistrz Witold Pilecki - żołnierz Kawalerii Wojska Polskiego nigdy nie zostanie wyniesiony na ołtarze - nie był męczennikiem - to inny typ ofiary, tak przy okazji: czy zauważyła pani u Donalda Tuska syndrom Kmicica, a u Grzegorza Brauna - syndrom Rejtana?   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Różne rzeczy mi chodzą po głowie, ale nie wiem co mam napisać. W chrześcijańskim ujęciu wiara jest darem, a dar jak to dar, albo się go ma, albo się go nie ma i wtedy niczyja to wina. Można go też mieć i stracić, często tak bywa. Rzadziej, chociaż się zdarza, można niespodziewanie taki dar znaleźć/otrzymać. Czasami wydaje mi się, że część ludzi wierzących udaje tylko wiarę... ale nie chcę tu pisać elaboratów na ten temat. Dzięki za szczerość. Pozdrawiam.     Dzięki!   Pozdrawiam :)         Takie, to chyba góry przenosi! Toto, to takie zupełne "maleństwo".   Pozdrawiam :)     Krótko odpowiem.   Dziękuję.   Pozdrawiam :)
    • Pędzimy. Nie wiadomo dokąd, nie wiadomo po co. W kieszeni mamy listę rzeczy do kupienia, w głowie kolejne cele, których spełnienie nie przyniesie ukojenia. Wszystko mierzymy w wartościach liczbowych – ile mamy, ile możemy mieć, ile musimy poświęcić, by mieć więcej.   A w tym wyścigu umyka nam człowiek. Przestajemy dostrzegać oczy, które błagają o chwilę uwagi. Nie słyszymy głosu, który mówi „jestem”. Ludzkie życie, niegdyś święte, staje się jedną z walut w brutalnej ekonomii egoizmu.   Gonimy za plastikiem udającym szczęście, za światłem, które świeci, ale nie grzeje. Myślimy, że zdobyliśmy świat, a tymczasem straciliśmy siebie. Wszystko nam się pomieszało – miłość z interesem, dobroć ze słabością, a człowieka z towarem.   I kiedy w tej pogoni nie ma już miejsca na drugiego człowieka, dochodzi do najgorszego. Czasem wystarczy jeden gniewny gest, jedno „ja jestem ważniejszy”, jedna iskra w oczach pełnych chciwości – i nagle ktoś przestaje istnieć. Bo w świecie, w którym liczy się tylko „mieć”, „być” nie ma już wartości.   Czy zdążymy się zatrzymać, zanim wszyscy staniemy się tylko cyframi w czyimś rachunku?
    • Jeżeli jest północ  to za parę godzin wzejdzie słońce.   Minąłeś napis nadzieja  rozgość się więc zostaniesz tutaj dłużej.   Dwoje nowożeńców świętuje swoje szczęście księżyc świeci nad nimi i będzie świecił długo.   Niech ktoś pokaże wyjście  drzwi zamknięto, a klucza nie można znaleźć.    Ten co bajki opowiada dla mnie zrobił wyjątek, przepowiada przyszłość.   Gdy wzejdzie słońce, będę szczęśliwym. Umówimy się ze szczęściem i na pewno powspominamy.    Mur skruszyłem i zabrałem co do mnie należy. Jeżeli ktoś mówił inaczej to chciał mnie okłamać.    
    • @Domysły Monika   Nie, pani Moniko, jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, oto dowód - oto on:   Oczko    I wieszczę te deszcze - pieszczę, zmieszczę: jeszcze, jeszcze, jeszcze i wieszczę te deszcze - pieszczę,   wieje i leje i mdleje - szaleje przepiękna jej dupa - Martucha  wieje i leje i mdleje - szaleje    gorąca, wieje zawierucha - rucha, wieje zawieja bez fartucha - chucha gorąca, wieje zawierucha - rucha,   wieje i leje i mdleje - szaleje przepiękna jej dupa - Martucha  wieje i leje i mdleje - szaleje    i wieszczę te deszcze - pieszczę, zmieszczę: jeszcze, jeszcze, jeszcze i wieszczę te deszcze - pieszczę...   Łukasz Jasiński (lipiec 2018)   Po pierwszej miłości: normalny człowiek dojrzewa, zaczyna rozumieć, iż miłość jako taka nie istnieje, romantyczki i romantycy nie potrafią kontrolować emocji, a emocje mogą być dobre, złe i nijakie, według statystyk policyjnych: najwięcej zbrodni morderstwa popełniają romantyczki i romantycy - ludzie niedorozwinięci umysłowo - ich umysł stanął na myśleniu magicznym, oni w ogóle nie potrafią samodzielnie myśleć - przyczynowo-skutkowo, kiedyś uprawiałem seks z dobrze wysportowaną dziewczyną, dopiero po czasie doszło do mnie, iż to była policjantka z wydziału kryminalnego, stąd: napisałem ostry erotyk...   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...