Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Na małej wiosce nieopodal Warszawy,
Dziesięć hektarów ziemi spadło na Jana
Po wypadku taty i wylewie mamy,
Którego na pogrzebie męża doznała

Przebywszy żałobę, Jan uznał, że trzeba
Zatroszczyć się o to, co mu pozostało
I wzniósł nawet głowę wysoko do nieba,
Krzycząc: "będziecie dumni, mamo i tato!"

Zaciągnął kredyt na ciągnik i nawozy,
Spał tylko gdy oczy nie dały pracować,
Lecz mimo starań nie zebrał żadnych plonów -
Przeciwną mu była Królewna Pogoda

Obejrzawszy zniszczenia, Jan się załamał;
Za wszelkie nieszczęścia obwiniał też Boga,
(Choć co niedzielę Ciało Chrystusa zjadał,
To jeszcze daleko mu było do Hioba).

Postanowił rzucić wszystko w cholerę,
Usiadł w fotelu i nigdy nie wstawał;
Wciąż płakał i myślał, jak źle mu na świecie -
Mijały tygodnie, miesiące i lata.

Aż zmarł Jan na siedząco, w brudzie i wszach,
Ach, jakże bardzo musiał czuć się spełnionym,
Gdy odchodził z wiedzą, że od kilku lat
Tylko narzekał, a niczego nie zrobił.

Opublikowano

Panie drogi, to dzieło obrało kierunek na poezję podczas procesu twórczego, ale chyba zgubiło drogę... To jest raczej rymowana proza, w dodatku brak miejsca na interpretację czytelnika. Lepiej pozostawić niedopowiedzenia, niż zbyt wiele odsłonić.
Do następnego :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...