Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czekała na dworcu jakby nie na pociąg, z policzków
wychodziły jej gwiazdy, czekała na gwiazdę, która szybciej
pomaga przemieszczać się w czasie, czas to obrona konieczna,
ostateczne głoski, którymi się zamyka światło i księżyce.

Ekskortuje mnie trawa, z profilu zagłaskiwana przez wiatr i zielono.
Katedry buduję w żebrach, a przestrzeń jest wielorybem,
który nie potrafi nawet się zanurzyć, nie mówiąc o głębiej.
Dno do prawdy jest domem lub naręczem kwiatów, flakonikiem na bajki,
podkładką na światłość. Po deszczu spływa moje imię do kanałów.

Wreszcie chrząknęła, usiadła na ławce, zwiedziła krainę w papierosie,
powracała z dymu, po nocy zmartwychwstają lufki i butelki,
a kobieta dworcowa ma czekać na pociąg. Wśród niej wyćwiczone powietrze
ma muskulaturę, a cisza jest szersza od całej przeszłości. Z zegarka obserwuje
wszystko czas, z niedźwiedziej jaskini te futrzane monstrum na wskazówkach.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...