Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

styki


Rekomendowane odpowiedzi

dokąd dokąd kołatało uporczywie gdzieś w środku. dekonstrukcja
przebiega zgodnie z własnym brakiem zasad. im bliżej okna
tym bardziej nie ma szyby. jest drzewo i wrasta
głębiej. czuć lepkość liści pod skórą. dlaczego
nie może pójść dalej sięgnąć klamki potem dłoni. po drugiej stronie
słowa kłębią się w gardle kaleczą tkankę. znaczenia
nie mogą się przebić choć płyną na drganiach tych samych cząstek
co pytanie o czas. podobno nie ma granic więc co nie pozwala
się przekroczyć? dotkliwie materialna rozwiewa się
w pył. metafora nieskończoności zapadła
w przebudzenie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś w nim jest. Nawiązuje do poprzedniego, z oknem?
Bardziej przekonuje początek - w kreacji i toku zapisu. Choć w drugiej jest świetna przerzutnia: "pozwala / się" (zepsuta troszkę powtórzeniem "się" również na końcu wersu; da się pominąć!).
I tu bym szukał bliskiej pointy (bo tej nieskończoności nie obejmuję).
Pozdrawiam
ps. "w drganiach"? (tak to było na fizyce?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Och, już myślałam, że nikt nic nie napisze ;/
Nieskończoność to mało kto obejmuje, bezecie ;) A tu.. no cóż, ktoś, kto nie ma granic, jest, można by rzec, w jakiś tam sposób nieskończony, nie?.. I niech to wystarczy za wyjaśnienia.
Pozdrawiam b.serdecznie, j.
PS Drgania fizyczne, są jakieś inne?.. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...