Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

"Psychologiczne szaleństwo"

Pot oblewa moje skronie
Mocne nerwy, spięte dłonie
W moim sercu wielka trwoga
Mam kolegę... psychologa!

Głową kręcę
W bok, W bok!
Nie wiem gdzie mam podziać
przerażony wzrok!

"On prześwietli cię na wskroś
Zanim zdążysz wydać głos!"

Nie dam odrzeć się z godności
Będę milczał... dla pewności!
Nie wypowiem ani słowa
Tak! Milczenie! Złota mowa!

"On prześwietli mnie na wskroś
zanim zdążę wydać głos!"

Precz demony z mojej głowy!
Chyba staję się szalony
Tu pomoże tylko mistyk
Potrzebuję egzorcysty!

"On prześwietli cię na wskroś
Zanim zdążysz wydać głos!"


On w milczeniu czyta myśli
Pewnie wie już co się przyśni!
Kto pomoże, kto na Boga!
Potrzebuję psychologa!

"On prześwietli mnie na wskroś
Zanim zdąże wydać głos!"

Zmysły swoje postradałem
Proszę, ulecz, czyń swe czary!
W tym szaleństwie zapomniałem
Że przez ciebie te koszmary...
Opublikowano

Nie no, trochę wybujały merytorycznie. Psycholog to nie Wróżka, a Wróżka też prawdy nie mówi :)

Opublikowano

Ma bawić, ale nie każdego. Wiersz dla każdego jest do niczego. Prawie jak ze wszystkim. Być może nie miałaś do czynienia z sytuacją opisaną w wierszu, albo dysponujesz inną wrażliwością. Poza tym, to ja chciałbym się dowiedzieć dlaczego nie bawi - po to go tu zamieściłem, żeby się czegoś o nim dowiedzieć.

Nie chodziło mi o komentarze typu: "mnie się nie podoba" czy "mnie się podoba". Tyle, że jednym się podoba, a innym nie, to oczywiste i sam to wiem, niemniej dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Domyślam się, że komentarze typu...podoba ,nie podoba... Cię nie satysfakcjonują.
Mój komentarz jest parafrazą (w zamierzeniu) zdania z Ferdydurke. Jak to nie zachwyca skoro zachwyca). Tak samo Ty reagujesz na komentarz. Jak to nie bawi, skoro ma bawić.
Nie ma gotowej recepty na zabawienie fraszką, satyrą lub satyrką. Albo jest śmieszna albo nie. Twoja nie była. Być może kogoś "uśmiechnęła" mnie nie...
Wrażliwośc i osobiste doświadczenie nie mają tu nic do rzeczy. Chodzi o sposób opisu sytuacji.
Pozdrawiam
Lilka
Opublikowano

[quote]Domyślam się, że komentarze typu...podoba ,nie podoba... Cię nie satysfakcjonują.
Mój komentarz jest parafrazą (w zamierzeniu) zdania z Ferdydurke. Jak to nie zachwyca skoro zachwyca). Tak samo Ty reagujesz na komentarz. Jak to nie bawi, skoro ma bawić.
Nie ma gotowej recepty na zabawienie fraszką, satyrą lub satyrką. Albo jest śmieszna albo nie. Twoja nie była. Być może kogoś "uśmiechnęła" mnie nie...
Wrażliwośc i osobiste doświadczenie nie mają tu nic do rzeczy. Chodzi o sposób opisu sytuacji.
Pozdrawiam
Lilka



Nie wiem jaki miałby być inny wyznacznik tego, że jednych śmieszy, innych nie, niż osobiste doświadczenia i wrażliwość (oba szeroko pojmowane).
No i nadal nie wiem nic ponad to, że nie bawi Cię sposób w jaki opisałem sytuację. Przecież na pewno dysponujesz wielkim arsenałem przymiotników, które mogłyby opisać głębiej Twój stosunek do tego wiersza. Jedynym jaki usłyszałem to "nieśmieszny". Oczywiście to wyczerpuje całą istotę, ale ciągle żadna nauka z tego komentarza dla mnie nie płynie.

Dla przykładu - dwa poprzednie komentarze - konkret: "wybujały merytorycznie" i "bałagan interpunkcyjny" - coś już wiem. Zgadzam się, panuje bałagan interpunkcyjny - muszę sporo popracować nad formą, która dla mnie osobiście jest mniej ważna od treści - ale zgadzam się - słaba forma ujmuje wartości utworowi.
Opublikowano

Podejrzewam, że wszystko cokowiek teraz powiem, będzie li tylko powtórzeniem. Ale spróbuję dodać coś nowego.
Skupmy się więc na poczuciu humoru. Przyznasz,że jest to taka sama cecha indywidualna jak wyczucie muzyczne, wyczucie estetyczne itd. Skoro jest to cecha indywidualna, to każdy człowiek ma odrębne poczucia i wyczucia. Jednemu podobaja się obrazy impresjonistów, drugiemu surrealizm, a trzeci wogóle nie reaguje na malarstwo.
To samo dotyczy poczucia humoru i odczuwania zabawności sytuacji.
Jeden lubi przaśne dowcipy, śmieszą go żarty w stylu obrzucania sie tortami, inny ceni specyficzny humor angielski, a jeszcze inny nie rozumie pojęcia "zabawność"
Skoro napisałeś wiersz, który jak sam podkreślasz jest (oczywiście w twoim odczuciu) pełen sarkazmu, prześmiewczości, kpiny i groteski to z założenia nie oczekujesz od czytelnika wzruszenia, nostalgii, łez, itd. tylko zabawy i docnienia własnego poczucia humoru. I tu dochodzimy do sedna sprawy i mojego spojrzenia na twój wiersz.
Osobiście wole tego typu utwory z podtekstami, niedopowiedzeniami dające możliwość jakiegokolwiek manewru umysłowego.

Nie oceniam go w kategoriach merytorycznych, gramatycznych, literackich tylko wypowiadam się na temat "zadany przez wnikliwego autora" Nie używając zresztą zbyt wielu przymiotników
Pozdrawiam serdecznie
Lilka

Opublikowano

Ok, rozumiem. To mi wystarcza jednak, jedno pytanie z czystej ciekawości... ;)

[quote]Nie oceniam go w kategoriach merytorycznych, gramatycznych, literackich tylko wypowiadam się na temat "zadany przez wnikliwego autora" Nie używając zresztą zbyt wielu przymiotników.



Dlaczego nie oceniasz wiersza w w/w kategoriach? Z zasady? Czy może w tego typu utworach, wg Ciebie, nie powinny podlegać ocenie, bo najważniejsze jest poczucie humoru? Czy może nigdy nie oceniasz wierszy w takich kategoriach? Inny powód...?
Opublikowano

No i z polemiki zrobiła się niespodziewanie analiza komentarza. Odpowiadam... Chętnie, bo lubię odpowiadać na konkretne pytania (gorzej z konkretnymi komentarzami).
Nie komentuję wierszy pod względem w/w kategorii, bo po pierwsze nie umiem. (Są osoby które kompetentnie i konkretnie zajmują się rymem, rytmem, poprawną formą gramatyczną i stylistyczną. Maja do tego predyspozycje i zamiłowanie, nie wspomnę o polonistycznym wykształceniu, bądź zacięciu)
Po drugie przeważnie zwracam uwagę bardziej na treść, przekaz, niż na formę.
Po trzecie lubię wychwytywać w wierszu nastrój i po spontanicznym "przeżuciu" go komentowac w aspekcie własnych odczuć.
Pozdrawiam ponownie (w przygotowaniu krótka odpowiedź rymowana na twój wierszyk)
Lilka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ,,Ja Jestem Drogą,  Prawdą I Życiem,, J 14,6    gdziekolwiek idziemy  wybieramy drogę    GPS pomaga   nie zgubimy się w zdrowiu i szybko  dotrzemy do celu  potrafi jednak i ... wywieźć w pole  trzeba ufać z rozwagą    słowo Boże  nie wyprowadzi na manowce  możemy ufać bez granic    z Nim wstaje dla nas słońce    8.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański    Pielgrzymka Myśliborska  Ok.200 osób. Najwięcej młodzieży,  potem starszych. Średnie pokolenie mało, pilnują chleba powszedniego . Ktoś musi. Chyba takie proporcje były zawsze.  
    • @Leszczym refren chyba najlepszy z tych dotychczasowych 
    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...