Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

To się tak nie karaj ;-) i wybieraj mądre towarzystwo ;-)
A śmierć jest karą dla tych, którzy żyją niegodnie i nagrodą dla tych cierpiących tu na Ziemi i wierzących w Raj po śmierci ;-)
Śmierć jest jak sen. Tylko pobudka trwa nieco dłużej ;-)
Pozdrawiam

Opublikowano

Hmmmm... zastanawiam się.... i... wszelkie wcielenie zła na tej ziemi będzie ukarane w piekle......... jeśli ktoś wierzy w niebo i piekło.... myślę dalej....... hmmm... Jeśli ktoś jest złym człowiekiem to pewnie cierpi? a jeśli cierpi to śmierć przynosi mu ulgę
Czy o to chodzi? Jeśli nie , to proszę pokieruj me myśli na inny tor rozumowania;-)
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


AGUSIU ; mówię do Ciebie jak do córki: piekło, w takim wyobrażeniu, jak
w Biblii, lub w przekazach naiwnych ewangelistów - nie istnieje.
Niektórzy mówią, że nie ma go w ogóle. Ale to nie problem. Zły człowiek - wiem to na pewno - musi cierpieć. To jednak nie przynosi ulgi innym. Śmierć... nikt tak naprawdę nie wie, czym Ona jest.
Pozdrawiam Cię, i proszę, abyś nie sądziła biedaków zbyt surowo.
Opublikowano

może to nawet i dobre, ale nie przebiłeś "Małego Księcia" :)

Następną planetę zajmował Pijak. Te odwiedziny trwały bardzo krótko, pogrążyły jednak Małego Księcia w głębokim smutku.
- Co ty tu robisz? - spytał Pijaka, którego zastał siedzącego w milczeniu przed baterią butelek pełnych i bateria butelek pustych.
- Piję - odpowiedział ponuro Pijak.
- Dlaczego pijesz? - spytał Mały Książę.
- Aby zapomnieć - odpowiedział Pijak.
- O czym zapomnieć? - zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć.
- Aby zapomnieć, że się wstydzę - stwierdził Pijak, schylając głowę.
- Czego się wstydzisz? - dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc.
- Wstydzę się, że piję - zakończył Pijak rozmowę i pogrążył się w milczeniu.
Mały Książę zakłopotany ruszył dalej.
"Dorośli są naprawdę bardzo, bardzo śmieszni" - mówił sobie po drodze.

pozdrawiam

Opublikowano

widz� to jako ma�o poetyckie szczere wyznanie refleksyjne - dosy� jednak powierzchowne. �mier� dla mnie �adna kara, raczej naturalna sprawa, kolej rzeczy, a najbardziej nagroda - rozchodzi si� o to jaka ona jest i po jakim �yciu
pozdrawiam

Opublikowano

Czuję się oburzona TATUSIU ("pijaczyno ok") ;-) ;-) ;-) Nie byłeś po drugiej stronie to nie sądź;-) więcej tolerancji dla naiwnych ewangelików, jak i innych wyznań ;-) Wiara ( niekoniecznie w Boga ;-) ) jest podstawową potrzebą człowieka... pomijając potrzeby fizjologiczne i picie he, he ;-)
Ja osobiście wierzę w Boga i w ludzi. W ich możliwości ;-)
Niektórzy podobno przeżyli śmierć kliniczną ;-) jako starszawy TATUŚ pewnie wiesz ;-) Staram się być miła i nie osądzać surowo, ale może potrzeba mi więcej dyscypliny i mądrych porad hi hi hi ;-)
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Agnieszko to tylko bełkot ,choć rozumiem twoją irytację.
"piję bo muszę" - subiektywne
Znam dwie prawdy obiektywne
1.To że się rodzimy
2.To że umieramy
Są jeszcze dwie inne cała prawda i gówno prawda

Jeśli bełkot miał na celu sprowokować dyskusje to się udało.
pozdrawiam cieplutko

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karolina rozglądała się po obszernym pomieszczeniu zastawionym ciężkimi, dębowymi regałami pełnymi woluminów. Wszystkie księgi były oprawione w skórę i wyglądały jakby zostały żywcem przeniesione z zamku angielskiego lorda epoki wiktoriańskiej. Niektóre starodruki były zabezpieczone i znajdowały się na kilku regałach za szkłem. Studentka była oszołomiona tym bogatym i cennym księgozbiorem. „Muszę wreszcie zobaczyć moje materiały”, pomyślała. Usiadła przy dębowym stole usytuowanym po środku biblioteki. Leżały na nim przedwojenne egzemplarze czasopisma „Głos Ewangelii”, wydawanego przez Mazurów w języku polskim. Ucieszyła się, bo wiedziała, że jeszcze o tych gazetach nikt w Polsce nie pisał. Brała każdy egzemplarz delikatnie do ręki i sporządzała notatki z ich zawartości. W pewnym momencie do pomieszczenia wszedł pastor Kocki. Był mężczyzną dawno już po pięćdziesiątce, średniego wzrostu, o lśniących, brązowych oczach i łagodnej twarzy. Serdecznie przywitał się i zapytał, czy Karolina czegoś jeszcze nie potrzebuje. Usiadł przy stole. Dziewczyna podziękowała, chciała pochwalić zasoby biblioteczne, ale wówczas jej wzrok padł na portret młodego mężczyzny. Wcześniej obrazu nie zauważyła. Rama była przewiązana czarną wstążką. Spojrzała na gospodarza. Pastor zobaczył jej pytające oczy. - To mój syn, Henryk. Zginął rok temu w wypadku samochodowym, w drodze na obronę swojej pracy doktorskiej - wyjaśnił spokojnie. - O mój Boże, dlaczego?! - wyrwało się Karolinie. - Proszę nie mieszać w to Boga. To nie była jego decyzja. To pewien człowiek, mieszkający zresztą dwie ulice dalej, dokonał złego wyboru. Po alkoholu wsiadł do samochodu - powiedział smutno.
    • @UtratabezStraty Z dużym zainteresowaniem przeczytałam Twoje opowiadanie i pojawiło się mnóstwo pytań. Wizja przyszłości naszego państwa czyli postępujący autarkizm, porzucenie zglobalizowanego kapitalizmu, obraz niemalże apokaliptyczny może nie przeraża, ale niesie pewną refleksję. Natomiast sfera relacji między małżonkami i sfera psychologiczna nie przekonuje mnie. Czy zmieniający się system, warunki życia zmieniają uczucia, relacje? Marek chce wychowywać żonę i zapewnia, że "nie w stylu naszego małżeństwa, żeby dbać o siebie nawzajem". No tak, przecież są małżeństwa, które łączą różne sprawy, tylko nie tzw, miłość. Beztroska obu małżonków, gdy Agnieszka jest w więzieniu, wrażenie, że jej się tam podoba,nie rozpacza też mąż - jakoś do mnie nie trafia. No i drobny wniosek, komfort życia w więzieniu jest o wiele większy niż w klasztorze (obecnie się zgadza), ale w tej wizji już tak nie jest. :)
    • @Annna2Cudny tekst - subtelny i melancholijny, przypomina epitafium, wyzwala ukojenie, zadumę i próbę pogodzenia się z odejściemwspaniałej artystki.  Piekne metafory: "Strąciłaś noc, sięgnęłaś gwiazd" . I jeszcze ta muzyka! Aż brak mi słów. 
    • @GosławaWiersz - obraz, przemawia spokojem i zostawia ... niepokój. Jest to coś, co porusza. Gdy mgła "penetruje okoliczne rowy" ktoś mi bliski bierze aparat foto. i "wyrusza na żer" . Wiersz piękny!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...