Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano


jest czas który drąży głębiej niż mrok pit'a; odejdź, to nie poezja -
nawet motłoch nie opisze mnie mocniej niż czambuł pikinierów, ich świt, gdy
odpierając kontratak mdleją pochłaniająć glebę. odejdź, sprytniej niż życie zaplata
warkocz na szyii; nie dosięgam perspektywy emeryturki vip'a. nie mnożę zejść
poniżej perspektywy kp. a może?

pozwól być, jeśli życiem nazwiemy czekanie... nieskończony komentarz do pól
miodem płynących jak net w polsacie, intelekt mrówki; kontrapunkt?
lub zakrzep krwi do mózgu, lub czekanie na powrót perkozów o świcie, może
za miesiąc splotą się dwie migające chorągwie, i miłość? napiszesz:

czas odkrył nagi szkielet i przegrywasz drugą sekundę życia, albo
śmierć dręczy każdą myśl która jest czekaniem na nią? albo jest czas?
Opublikowano

o miłości przy PIT'cie, hmm ciekawe ;)

odejdź, sprytniej niż życie zaplata
warkocz na szyi


to ciekawy moment, szkoda że jeden. Przepleciony z emeryturką vip'a i kodeksem pracy jakoś burzy mi, właśnie dopiero co złapaną "perspektywę" i koncept, szybując w określoność, dosłowność.
A może tak miało być, świat wyimaginowany z motłochem rzeczywistości?
Nie znam się, ale próbowalem.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej już nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.          
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...