Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Znaki zapytania


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

więc uogólniając wrażenia, po niewartkiej lekturze, uważam wszelako, że jest to jakieś niespecjalnie osobliwe rojenie, którego zrazu nie poniechałem natychmiast, a przecież powinienem, gdyż doprawdy galimatias jest w tym wszechpotężny, może nawet większy jak trzy galaktyki, więc wstyd niejako wyznać, ale nie zrozumiałem. i ani mi się spodobało. powiem wprost że nie nadążyłem za plątaniną tanich odniesień i równie niewyszukanych metafor, aby następnie nadziać się na projekcje infantylnie baśniowego krajobrazu, żywcem zdartą z innych opowieści, które cechują w braku oryginalności. bynajmniej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u pana wszystko takie klarowne w życiu zwykle, że jak się komuś wiersz nie podoba, to zaraz mu miano Kacap jak chomąto? osobliwa formuła grzeczności, wyszukana i skrojona na miarę pańskiej nienawiści. myślę że może pan być przewrażliwiony, tylko że wynikają z tego czasem bany, którego panu absolutnie nie życzę, ale który między prawdą, Bogiem a regulaminem należy się panu; on się panu zresztą należy wyłącznie za zbyt gorące serce, więc może pan go właśnie z tego tytułu jeszcze nie dostał, i może właśnie z tego tytułu nie przyszło panu jeszcze do głowy, że można go dostać, i się zdziwić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pana Wojciecha Kubasa któremu wezbrały nerwy ponad przeciwpowodziowe wał‚y, usilnie uprasza się o zaprzestanie gaworzenia i zą…bkowania w miejscu przeznaczonym na schronisko dla zwierzą…t. Uprasza się także jegomoś›cia Waldemara o wynajęcie detektywa Rutkowskiego w celu rozpoczę™cia poszukiwań„ czwartej i piątej klepki po których została już jedynie legenda, a bez których dalsze funkcjonowanie naraża nas na sowitego kręć‡ka. Tegoż samego Pana Waldemara który lubuję™ się™ w rozpisywaniu konkursów na najbardziej powabnego i rasowego psa, tego samego który dał się™ poinaczyć‡, łaskawie proszę i zapraszam serdecznie do zaprzęgu w roli delegata i przedstawiciela mieszkańców swojej planety. Śmiało, nie wszystkie miejscówki są jeszcze obsadzone, bilety do nabycia w kasie, renciści i emeryci zniżka, przysłowie z karawaną wzruszające, ale jesteśmy na Kamczatce. pozdro ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednak poza wszystkim, poza wyścigiem, poza ujadaniem i faktem iż jak mniemam przyszło mi piastować zaszczytne miano przodownika w ujadaniu, muszę dla wyjasnienia kwestii pobocznej zbrać poraz wtóry głos w sprawie, gdyż leży mi ona głęboko na sercu i jest sprawą honoru któren leży zupełnie nieopodal. Otóż wielmożny Panie Waldemarze, jako iż doprawdy nastąpiło nieporozumienie w toku Pańskiego popędliwego i gorączkowego rozumowania, donoszę z satysfakcją i niekłamaną dumą iż nie żywię do Pana negatywnych emocji o których nadmiar jestem wyraźnie posądzany. Jeśli zatem mam prawo skorzystać z prawa aby jednak w rzeczywisty a nie fałszywy sposób przedstawić własne intencję, toteż niniejszym niezwłocznie to czynie. Zarazem jeśli można zgłszać petycje i wnioski to chciałbym powiedzieć iż skoro imię Kacap jest już przyporządkowane i zużytkowane na niebacznego towarzysza Krzywaka, który równie niebacznie jak ja pozwolił ośmielić się ferować opinie w sprawie wiersza; tedy w związku z zaistniałymi faktami oświadczam iż jeśli natomiast o mnie idzie to szczególnie podoba mi się pieskie imię Fafik, do którego czuję zresztą słabość przemożną i tak wielką iż z ochotą przystałbym na sakrament ponownego chrztu kożystając z Pańskiej wielkoduszności, o ile rzecz prosta nie zaprzątają Pana procedury przygotowania zaprzęgów i o ile sam nie zaangażował się Pan w życie tych poczciwych istot których zalet należy upatrywać przede wszystkim w fakcie iż nie są to stworzenia zdolne do zacietrzewień, rojeń, majaków i imaginacji. Właściwie mówiąc po prawdzie jestem dumny iż jako żywo od dzisiaj żaden ze mnie krętacz - człowiek, tylko poczciwina z wywieszonym jęzorkiem. Hau Hau. Mój pies, którego mam - proszę zważyć - jest tak łagodny, pojętny i rozumny, iż kiedy leży, to nie zwykł, całkowicie nie zwykł sądzić a nawet marzyć choćby w półśnie o tym, iż mógłby kiedykolwiek zostać wyróżniony w tak osobliwy sposób jak dzisiaj Pan to uczynił; niejako ukazując bowiem miare wielkości jednej i drugiej istoty, wybornie udało się Panu w gąszczu cherlawej poetyki kabaretowej dokonać zestawienia przywar cechujących każdą z owych istot. Nadal nie jestem mimo wszystko w dalszym ciągu pod wrażeniem Pana wiersza Panie Waldemarze (zdaję mi się to być obiektywnie uzasadnione, co ważne), tym niemniej zrobił Pan na mnie wrażenie jako komentator co się naprawdę zowie, ale doprawdy naprawdę się zowie.

A gdyby zechciał Pan zaprząc się jako i my się zaprzęgamy, byłbym zdolen w przypływie natłoku wrażeń i równie niespodziewanych uniesień odstąpić Panu imię Fafik w ramach ugody za porozumieniem stron. pozdro 2;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mnie zastanawia co na takie pomyje - powiedziałaby Pani Leokadia Koryncka oraz "inne osoby życzliwe". tak z ciekawości :)

Jak to co? Leokadia przyklaśnie, przytupnie jak na owej potańcówce w remizie, po czym zamrze w szczytowym osiągnięciu najwyższej skali moralnej. A pan kubas... cóż, napisze nowego kocopoła... I to mnie przeraża.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof, pomyje mnie nie rajcują, ale też nie jestem zwolenniczką biernego przyjmowania kuksańców.
Każdemu mogą puścić nerwy, a wtedy łatwiej polecieć pianą po klawiaturze.
Mogłabym skomentować utwór Waldemara, jednak tego nie uczynię, szanuję wolę Autora.
Tyle gwoli - ciekawości.
Miłego wieczoru, Krzysztof :)
Leo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A wołanie tłumu, gdy trwogi miały swój ton, Ja-przezroczysta, próżna, jak papierowy tron, co wiatr niesie w dal. Miała, straciła, w płaczu nadziei obłed, Bluźni ciernie, róży płatki obłędne, krwią zraniona w duszy.   Urodziwa, lecząca woda, w jej lustrze odbicie czyste, Głosem spłoszyła, na wierzbie z głową wciąż wpatrzoną. Żywicą krwawi, lecz pnie się ku niebu, kwitnie w ciszy, Choć gwiazd nie dotknie, wciąż wyżej rośnie, ponad czas, ponad świat.   Korzenie nieszczęścia, płytkie, lecz silne jak kłącza tej wierzy, Wśród wierzby rozwiewają smutek, jak jej łzy, jak jej śpiew, na szkle rysa Wciąż się pnie, choć łamie ją wiatr, choć z serca wycieka żywica, Nie dotknie gwiazd, lecz w swym wzroście nie ustanie, płacząca ta wierzba.     A cry of the crowd, when dread took its tone, I-transparent, hollow, like a paper throne, Carried by winds to the faraway vale. She had it, she lost it, in hope’s wailing spell, Cursing the thorns, the rose’s bewitched veil, Bloodied in soul, in her anguish frail.   Graceful, healing water, her mirror’s clear gleam, Her voice once startled, on the willow’s dream. Bleeding with resin, yet climbing the skies, Blooming in silence, though stars she won’t prize, She reaches still higher, beyond worlds, beyond time.   Roots of misfortune, shallow yet strong, Entwined like the willow’s mournful song. Her sorrow’s dispersed, as her tears softly chime, A crack in the glass, a fracture in rhyme. Though broken by winds, her heart leaks resin, Yet the weeping willow will rise, ever driven.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      W każdym razie, w wierszach ty To zawsze podmiot liryczny.pzdr  
    • Jestem taki opiekuńczy i zrozumieć wszystkich mogę cierpliwości mam tak wiele wskażę innym prostą drogę jestem miły i uczynny kocham dzieci i zwierzęta nie brak mi inteligencji kto mnie spotka zapamięta jestem piękny ponad miarę włosy lśnią na mojej głowie zęby białe jak perełki ciała piękna nie wypowiem i tak dziwię się tym ludziom każdy gardzi poniewiera że nie lubią mnie a przecież jestem skromny jak cholera  
    • Dlaczego serce moje Do Ciebie śpiewa Bez wzajemności   Dlaczego szarpie Twej bliskości brak Tak długi już czas   Dlaczego lustrzanie Nie dzieje się nic Na drugim końcu nici   Dlaczego kielich miłości Solą łez smakuje Tęsknoty niespełnionej   Dlaczego nadzieja  Umrzeć nie chce W obliczu codzienności   Co tak naprawdę  Przędzie między nami los Pod osłoną rzeczywistości
    • @Kamil Polowczyk, moja krytyka wiersza "Do Narodu" za zbyt egzaltowany styl wynika z tego, że jest to najwyraźniej odezwa. W wypadku twojego wiersza "Walka", który, na moje oko, mówi o twoich przeżyciach duchowych, mój stosunek do egzaltowanego stylu jest już inny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...