Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

między alfą a omegą nie przewidziano miejsca
na czarne dziury w których czasoprzestrzeń drżałaby
przed rozciągnięciem spojrzeń ponad przepisany trójwymiar

czasami można wprawić Boga w zakłopotanie
dając do zrozumienia że przesadził
a jego decyzji nie potrafi odczytać
nawet najbliższa rodzina

wtedy ulega prośbom i na moment przestaje być sobą

wzburzony nurt prędzej czy później pokona przeszkodę
ale chwilowe powstrzymanie oddechu musi budzić respekt

kiedy już wszystko znowu będzie po staremu
skonstatuje po raz kolejny że nie warto czynić cudów
ludzie traktują je jak łatwe do wytargowania poprawki
maskujące siniaki po wybuchu Pańskiego gniewu

tak naprawdę nigdy nie docenią podanej ręki
prędzej zwietrzą podstęp albo przeprosiny
z wypłatą należności na podane konto

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Taki już jest człowiek... A czy warto czynić cuda? Takich wątpliwości nie ma logiczny "przyjaciel", który zawsze wysłucha i poda "pomocną" dłoń.

u niego cuda na wyciągnięcie ręki,
wystarczy tylko ładnie poprosić...

Pozdrawiam

acerbo




Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Końcówka - taka bardzo publicystyczna, choć określająca clou polskiej "religijności ludowej". Na szczęście wiara jest żywa i różna, jest wybór postawy, indywidualne relacje stwarzaja na coś odmiennego.
Stylistyka i składnia wiersza (znowu będzie po staremu/
skonstatuje po raz kolejny że) omija język potoczny (ludzki, a więc też wspólny) szerokim łukiem (np. znowu - po raz kolejny). Całość przypomina trochę rozprawkę czy dysertację (pisaną omówieniami, oczywiście językiem poetyckiego pseudonimu), stąd zapewne w większości tekstu szeroka fraza, funkcjonalnie skracana dla uwypuklenia czy akcentu emocjonalnego. Całość logicznie przeprowadzona od A do Z. Może brak tylko jakiegoś zaskoczenia, niespodzianki czy czegoś niejasnego do końca, do domyślenia w lekturze lub po niej?...
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - znam ten ból - ale cudem z niego wyszedłem -                                                                                                 Pzdr.wieczorowo.
    • Kiedy odejdę, przez chwilę Me życie w muzyce będzie trwało, Jak wir piany w wodnym pyle, Gdy morze już falę zabrało. Na chwilę te noce i dnie W pieśni kruchej jak piana zapłoną, Żyjąc w świetle, nim staną się Nicością, na dom im przeznaczoną.   I Sara (1920): A little while when I am gone My life will live in music after me, As spun foam lifted and borne on After the wave is lost in the full sea. A while these nights and days will burn In song with the bright frailty of foam, Living in light before they turn Back to the nothingness that is their home.
    • Zejście w dół. Spadam. Na łeb, na szyję. Sypię się, przepadam. Żyję. Bum bum,  w głowie ruch w dole szum. Nie inaczej. To co widzę na dnie tego nie odzobaczę. Trwa niemy bal. Cel - pal! Strachy patrzą  z boku.  Potwory wyłażą  z wnętrza. Dotrzymują kroku. Kręcę się wiję w amoku. Ogień liże zachłannie.  Strach kąsa szyję. Trochę płaczę.  Wyję! W koszulce, na boso zalana rosą łez. Osusz mnie, przytul. Weź!  A ty szczujesz mną psy. Jestem wściekła. Ty-zły. Serce jak bęben,   tłucze i wali. Piekło się pali. Nikt nie ocali. mnie. Zostaje trwogą. Diabły ze śmiechu  pękają, nie mogą. Tańcz! wrzeszczą.  Kołysz biodrami! Nie przestawaj!  Szalej do dna! Płoń!  Duszę dawaj! Więc tańczę, stopy zdzieram. Upadam, wstaję. Umieram. Wyciągnij rękę lub stratuj! Wybacz mi! Zostaw! Uratuj! Jeszcze sekunda, moment. Przestanę istnieć nim spłonę. Chyba pojawił się  żal. Kończy się bal. Powstaję, odpalam szluga. Noc lepka, jak krwista struga. Wejdź w moje posiadanie. Zatańcz  upiorny taniec. Zagin w moich objęciach. Diabła pragnę, nie księcia!   I cisza. I nagły wrzask. Spocone ciało. Już brzask. To sen więc czemu płaczę? Nic nie mam. I nic nie znaczę.   Zahaczam o ciebie myślami. Popioły pomiędzy  nami. Ja cela a ty skazaniec.   Zatańczysz ze mną upiorny taniec?      inspiracja @Migrena "Upiorny Twist w piwnicy"     Dziekuję za inspiracje!                         
    • Witaj - ciekawie piszesz -                                                       Pzdr.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...