Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czas odbiega jak pies na spacerze
by zaraz wrócić i sprawdzić czy jesteś

radosny
rzepy haczą
w alejkach wpisane ślady
inicjały na pniu

złapię go i zamknę w sobie
gdy białe źrenice
spadną z kudłatego pyska
wybacz

Opublikowano

Wiersz byłby bardzo dobry i jasny - o przemijaniu - do wersu 7-go. Dalej niestety dla mnie jest niezrozumiały i niepasujący do przesłania pierwszych wersów. Bo co znaczy to wszystko?:

"gdy białe źrenice
sturlają się z kudłatego pyska
wybacz

gawrony ulatują z topoli"

Kiedy to czytam, widzę białe oczy wylatujące psu z oczodołów i turlające się po pysku, i gawrony ulatujące z topoli. Ale już całkowicie nie wiem, kto i po co, i komu mówi "wybacz".
Natomiast przed tym wszystkim - bardzo dobry, zrozumiały wiersz. Po prostu okroiłabym go, i już. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak dla mnie zaznaczony trzywers to podkreślenie i finalizacja przemijania. taki swoisty akt - dopełnienie.
a "wybacz"... czyli jednak zdarzenie nie było przypadkowe.
można sobie dopowiedzieć wiele na swój użytek. lubię taki kierunek :)
pozdrawiam Magdalenko i Oxyvio :)
Opublikowano

Mam kolejny temat do "samodzielnej pracy nad tekstem" :))) Bardzo to lubię, o ile mam zaufanie do Autora. Tu mam.

Rozważania o czasie, jego definicji, istocie i faktycznym istnieniu ciągle mnie frapują. Niektórzy mówią, że czas jako taki nie istnieje; musi zabierać ze sobą przestrzeń. I tak też czytam Twój wiersz. Może to przestrzeń "zabiera" czas? Są wciąż razem, a nasze "białe", nicniewidzące źrenice, niedojrzałe do postrzegania takich fenomenów, mogą tylko staczać się bezradnie jak kamyki. Ze stukotem, płoszą wtedy gaduły-ptaki. :))) Przepraszam, ale sprowokowałaś gadulstwo. :( Pozdrowienia.:)mb.:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sporo nad nim dumałam i dłubałam, a ponieważ faktycznie lubię metafory niebezpośrednie, to i może się zdarzyć taki odbiór.
Dzięki za komentarz:) - wezmę to pod uwagę.
Pozdrawiam:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jak dla mnie zaznaczony trzywers to podkreślenie i finalizacja przemijania. taki swoisty akt - dopełnienie.
a "wybacz"... czyli jednak zdarzenie nie było przypadkowe.
można sobie dopowiedzieć wiele na swój użytek. lubię taki kierunek :)
pozdrawiam Magdalenko i Oxyvio :)
Pozdrawiam Krzyśku i dziękuję za wnikliwe wejście w wiersz:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Lubię takie gadulstwo, to świadczy, że ktoś przeczytał i próbował wejść w wiersz, a to dużo dla autora:)
Białe źrenice staczają się bezradnie, w moim obrazie miały być monetami, ale brakło miejsca i zostało w domyśle. Czasem nie wiem, czy za wiele nie wycinam:)
Czas i przestrzeń, też lubię takie tematy:)
Pozdrawiam również:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1 Gwiazdy, astrologia i przeznaczenie - coś w tym jest! :))))))
    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...