Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ciężkie powietrze nasiąkło wilgotnym zapachem
dziewic dawno już rozprawiczonych pod krzakami
brwi lubieżnie sterczących
w każdej minucie spalam się
rumieńcem nadwątlonego pragnienia żałując

od różnicy temperatur zaparowały spojówki
które zapomniałam osłonić przed

niepewny deszcz oblewa dreszczem
gdy oczom pozwalam iść na drugą stronę
i wietrzyć okiem cyklopa
głowę sztywno nabiłam na paL(6!)
wzrokiem bez powrotu

bez obrotu
bez odwrotu
pod wiatr

***


le vent s’est calmé
... connais-toi toi-meme ...

Opublikowano

Panie Januszu,

Owszem, znam i chyba nawet codziennie go używam.
Może się mylę, ale wydaje mi się, że to taka mała szpileczka z Pana strony... Ale to nieistotne.

Oczywiście, zastosuję się do pańskiej rady, a jeżeli zdarzy mi się "skorzystać" z języka innego niż nasz ojczysty, zapewniam, że od razu wstawię tłumaczenie.

Pozdrawiam
i idę "pozniczyć"

Opublikowano

Jeszcze jedno, proszę Pani.
nasiąkać - «zostać przepojonym płynem, wilgocią itp., nabrać, naciągnąć, wciągnąć płyn, wilgoć itp.»
Czasownik ten należy do grupy koniugacyjnej Va i Vc.
W czasie przeszłym rodzaju nijakiego grupy Vc występuje końcówka -ło, ale moim zdaniem właściwsze byłoby zastosowanie odmiany z grupy Va, gdzie końcówka przybiera formę -nęło.
Opieram się na tym, że w grupie Va rodzaj męski posiada końcówkę -nął, a żeński -nęła, natomiast w grupie Vc odpowiednio: i -ła, co brzmi niezbyt dobrze.
Sprawa do dyskusji.

Opublikowano

*przesiąknąć - Vc, ~nę, ~niesz, ~nij, ~nął a. ~siąkł

W kwestii formalnej, dyskusja zbędna, zaś co do broni przeciw wampirom - hmmmm(?)
Jeżeli o mnie chodzi, skutkuje tylko czosnek; omdlewam od czosnkowych wyziewów z ust interlokutora.
Czyż nie jest łatwiej słowem zabijać kobiety?
Wystarczy powiedzieć, a nie zaraz strzelać.

Opublikowano

"przesiąknąć dk Va a. Vc, ~nę, ~niesz, ~nij, ~nął a. ~siąkł, ~nęła a. ~kła, ~nęli a. ~kli, ~nąwszy a. ~kłszy — przesiąkać ndk I, ~am, ~asz, ~ają, ~aj, ~ał"

Niech Pani zwróci uwagę na to: dk Va a.Vc, więc swobodnie można podjąć dyskusję. Nie neguję prawidłowej odmiany, ale nie jestem przekonany co do brzmienia. Zasięgnę jeszcze opinii językoznawcy.
Co do czosnku... Na wampiry działa tylko używany zewnętrznie w formie główek, więc o czosnkowej woni z jamy gębowej mowy być nie może. Najwyżej mogę rzucać.

Opublikowano

Się Pan mnie uczepił, Panie Janie.
Proszę zatem zasięgnąć języka i dac mi lekcję polskiego.

Niezmiernie żałuję, że rzucanie czosnkiem (/się) nic nie da, gdyż... nie jestem krwiopijcą.
Ale przyznam, że dyskusja ciekawa, ciekawa...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tu włącza się alarm. Tym bardziej, że sens powyższej frazy przewija się mniej lub bardziej wyraziście przez cały tekst. Do takich wniosków czytelnik mógłby dojść samodzielnie.    Po ciekawej, z udanymi nawiązaniami do kultury, pierwszej cząstce następuje nieźle podsumowująca druga:     To jest jej jadalny miąższ. Cała reszta to skórka i pestki.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No bo jakżeby inaczej. Za mało jest piękna w pięknie, więc jeszcze trzeba czytelnikowi o tym po raz nie wiem, który, przypomnieć. Bo inaczej może nie skuma i nie będzie wiedział, że jest pięknie.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Przypuszczam, że po coś to jest, ale...   Wiersz wykorzystuje zderzenie się dwóch powiedzeń - o szukaniu wiatru w polu i o rzucaniu słów na wiatr. Rozwija się dokładnie w miejscu, gdzie krzyżują się ich znaczenia.
    • To dopiero szkic. Wiersz, to może z tego dopiero będzie, jeśli od słów nigdy nie jest za późno rozwiniesz go w jakimś oryginalnym kierunku. Kiedyś odnajdziemy siebie to jedna z najbanalniejszych fraz, jaka może pojawić się w wierszu (no chyba, że podejmuje się z nią jakąś polemikę, ale to nie jest ten przypadek).
    • W poprzednim wierszu byłeś romantykiem, tu jesteś dekadentem. Ten tekst strasznie się miota w skrajnych emocjach. Nie  wnikam skąd, jak i dlaczego takie inspiracje, ale  czytelnika przytłacza agresywny, teatralny patos. Smutku łzy, idę we krwi, utop w rozpaczy, bólu dech, zgonu kres, szala śmierci (2x), urna, proch... Koszmarny korowód. Jak powiedział L. Żuliński, świetny krytyk literacki i poeta, egzaltacja to jedna z największych przywar dobrego smaku.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...