Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pogrąża się…
w glebę wgryza…
wbija w głąb obronnej skorupy
skrytej pod powierzchnią

rozległe miniaturowe tunele
tworzą obszerną siatkę wielorakich spraw
nie możliwą do ogarnięcia dla ludzkiego rozumu
tylko jeden korytarz, ten jeden jedyny
poprowadzi w głąb prawdziwych zawirowanych zdarzeń
nie zdradzając alternatyw
przypisanych dla innych podziemnych korytarzy
które stają się nieważne natychmiast
w momencie dokonania wyboru

tunele - poszerzają się
przez nieuniknioną inwazję agresora
druzgocąc efekt długotrwałego wysiłku

tysiące zjednoczonych elementów
działających na rzecz wspólnego celu
jeden mały, a zarazem ogromny tłum
scala się dla obrony swej najwyższej wartości

jednak Cyclopes bez najmniejszej trudności
w granicach dobrego smaku
coraz docielkej wsuwając aparat gębowy
skonstruowany podłużnie tak by
dotrzeć do najbardziej interesujących go pomieszczeń

i mrówkojad
powoli bez pośpiechu
zjadł cholerne mrówki

Opublikowano

Od dziecka boję się wszelkich tuneli, dlatego je omijam, ale kiedyś ten "cholerny" mrówkojad i tak mnie dorwie :(
Skojarzyło mi się z biblijną siedmiogłową bestią, ale ona miała się wyłonić z morza, nie z tunelu, więc chyba coś pomieszałam?
Pozdrawiam, Romantyku.
:)

Opublikowano

Czy pozwolisz, Romantyku, że napiszę, jak przeczytałam Twoj groźny wiersz? Czy aby nie zmieniłam sensu? Jest tylko krócej. I wygląda tak (przepraszając, żę wcina się w Twoja wrażliwość):

drążą glebę
skrytą pod powierzchowną skorupą

miniaturowe tunele tworzą siatkę spraw spoza rozumu
tylko jeden dojdzie do prawdy
nieosiągalnej przy innych wyborach

elementy zjednoczone na rzecz wspólnego celu
bronią wartości bytu

jednak cyclopes dotrze
rozsmakowanym aparatem gębowym
do najbardziej interesujących pomieszczeń

zje wszystkie mrówki


I jak? Bardzo pomieszałam? Pozdrawiam. Wiersz ma swoje metafory. Podoba się. Elka.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
    • Dziś dzień Wszystkich Świętych: Na płótnach ponurych I tych uśmiechniętych, Ale wspomnij zmarłych, Nie tych, co tu karły, – Co drzwi nieb otwarli! Choć w spisach nie ma, Bo jakieś problema... – Na dziś modlitw temat!?   Ilustrował „Grok” (pod moje dyktando) „Nierozpoznany święty”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No dobrze, wyobrażam sobie, i - owszem, widzę to - ale  to ułuda, bo zastawiłeś pułapkę! Bo wiesz, że tym "nasze małe rozterki" rozciągnąłeś, rozpostarłeś wręcz przestrzeń płaską jak step, wyjałowioną, uśrednioną do granic możliwości... A te "rozterki", to przecież szerokie pasma gór, himalajów nawet! tych miriadów indywidualnych znaczeń, wcale nie nieistotnych, czy drobnych :) Toż w tym jest istota, że każdy patrzy własnymi oczami, każdy z osobna sięga w głąb i decyduje o skali przeżyć... Zatem nie ma "jednej taśmy", a każda taśma z osobna ma swój przebieg i swoją dramaturgię. Kręcę swój film i nawet, jeżeli świat staje na głowie, to raz to jest śmieszne, a raz nie, ale to ja o tym decyduję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...