Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kipi kiper złością
nie bez zdania racji
bo mu nos rozkwasił
kelner przy kolacji

a na domiar złego
opadła mu szczęka
więc zamiast złorzeczyć
kiper ledwo kwęka

a wszystkiemu winna
prostytutka Wera
bo to właśnie ona
wnerwiła kelnera

gdy z szyderczą miną
z kiperem u boku
siadła przy stoliku
w szerokim rozkroku

szczując tego, który
panem na rewirze
więc kelner przyłożył
także i tej ździrze.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Skąd takie scenki? Zwięźle i krótko
- komplementować, wzdychać i marzyć
mogę przy żonie a piszę o tym
co się dla innych może przydarzyć

a jeśli ktoś jest obserwatorem
scenek filmowych, notatek w prasie,
tego co obok, co w telewizji
i umie ująć to w swoim czasie

to może szydzić sobie z wyborów
i politykom przypiąć po łatce
a ceniąc wolność swych wypowiedzi
nie da się zamknąć w złoconej klatce.



Odwdzięczę się także toastem ale mniej szlachetnym bo w jego skład wchodzi tylko złocisty napój chmielowy. Dzisiaj mam posiedzenie Prezydium naszego Okręgu PZF a potem idziemy z kolegami na piwko.

Dziękuję za wpis bo gdyby nie on to spadłbym ze strony z zerowym kontem. To nie boli a jedynie lekko zniechęca.

Pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





I z tym się zgodzę bo dla kipera
smakować wina pisanym jest
a że gość wyszedł przed główny szereg
więc dostał w kinol i to dość fest.

Co do muzyki nie wypowiadam
się no bo po co skoro mi słoń
gdy byłem kajtkiem nadepnął w cyrku
na jedno ucho no i na skroń.

Czy tak faktycznie było jak piszę
pewności nie mam, tak mówił brat
pół roku starszy więc w tamtym czasie
nie mógł mieć więcej niż siedem lat.

Brat mój jest kłamcą i ma skłonności
fantazjowania, przykładem seks
już uszy puchną od tych przechwałek
jaki on jurny, dzisiaj już eks.


Pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





I mnie się zdarza siedząc przy piwie
zasłyszeć strzępki przeróżnych zdań
a nieco później, w domowej ciszy
życiową scenkę wymyślić dlań.

Do obserwacji też mam smykałkę
więc różne gesty i zachowania
zapamiętuję i gdy potrzeba
z pamięci obraz ten się wyłania.

Każdy z osobna lecz w sumie wszyscy
obserwujemy innych z ukrycia
gdyż to jest cecha zawarta w genach
jako element naszego życia.

Serdecznie pozdrawiam
HJ

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Polski Godot.   Wierzymy w miejsce na Ziemi, gdzie trawa dotyka Nieba, złamana gałąź gruszy służy ramieniem swym.   Nic, że pozostał niejeden kaszel, a Dusza wciąż boli, chcemy wierzyć.   Wierzymy   Czekamy   Godot przyjść musi.   Zjawi się w naszym miejscu przeklętym.   Ruiny wokół i zgliszcza jawią się w snach, nic to…   My czekamy.   Tęsknimy w długie wieczory kolejna zima, wiosna  nas łudzi, wierzyć nam każe, nowe się zbliża, może to będzie ten czas. Godot przyjść musi Czekamy na Godota.
    • Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
    • Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew?             Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...