Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tak cicho zrobiło się w moim życiu... Wpatrywałam się w wielki obraz w obcym mieszkaniu. Górski krajobraz ożywiały jeszcze ciepłe wspomnienia wspólnie przeżytych chwil. Siedziałam spokojna i zrelaksowana, a kilkaset kilometrów ode mnie wydarzyło się to wszystko. I znowu pada. Starsi mówią, że takiego lipca nie pamiętają. I że koniec świata blisko. Ja też nie pamiętam takiego lipca. Zadziwia mnie równoległość wydarzeń. Wydarzenia są jak programy telewizyjne. Zupełnie niezależne od siebie i tak odmienne- mimo, że w tym samym czasie. Tu proza życia, tam tragedia. Życie... Człowiek stąpa sobie po tej twardej ziemi. Czasem wdepnie w błoto, czasem w parzący piasek. Kiedy mi powiedziała, nie uwierzyłam. Przecież on jest tak młody. Przecież tak zawsze uśmiechnięty. Przecież jest!
Ta pani nie robi mi krzywdy. Chodzę do niej codziennie albo prawie codziennie. Zresztą, gdyby nie noc, nie umiałabym rozgraniczyć poszczególnych dni. One omijają mnie jak samochody omijają płatne autostrady. Nagle przestałam być osobą, którą byłam do tej pory. Ten obraz w obcym mieszkaniu stał się już ogromny. Niedługo w nim zamieszkam.
Dałeś się spalić. Tak sobie myślę, że pewnie dlatego, żebyśmy naprawdę nie uwierzyli, że ciebie nie ma. Wracam właśnie z twojego mieszkania. Nie pozmywałeś po obiedzie. Bądź spokojny. Podlałam kwiaty i nakarmiłam rybki. Czekają twojego powrotu. Powiedziałam im, że wyjechałeś na długo. Przyszli od ciebie z rodziny. Zaczęli pakować twoje ubrania. Do pudła! Dlaczego nie wziąłeś zielonego sweterka? Wiesz, tego ode mnie. Do twarzy ci w nim.. Na wodzie może być chłodno.
Ta pani jest miła. Zaczynam ją nawet lubić. Ty wiesz, jak ja się szybko przywiązuję do ludzi. Teraz będę chodzić do niej rano. Nie pośpię już do południa. Jak wezmę te białe tableteczki to nawet głowa nie boli. Ja wiem, że tego nie pochwalasz.
Za kilka dni masz imieniny. Jeszcze nie wiem, co ci kupić. Ale do 25tego jeszcze trochę. Pojadę dziś na zebranie. Mówią, że powinnam wrócić do pracy.
Samochodu mi nie dali prowadzić. Wysłali busem. W busie rozmawiali o tobie. Mówili, że właśnie na Sportowej i że taki młody. Zamiast do pracy poszłam na tę Sportową. Zerwała się straszna burza. Zrobiło się ciemno. Ktoś mnie zabrał z ulicy. Deszcz zacinał. Było mi zimno, ale chciałam tam zostać na zawsze. Ludzie gapili się przez okna. A ta całkiem obca kobieta schowała mnie pod swoją różowo-fioletową parasolkę. Była dla mnie całkiem obca.
Już niby po wszystkim. Tyle czasu minęło, że powinnam zacząć normalnie żyć. Zabrali mnie na koncert na zakończenie lata. Było mnóstwo ludzi, widziałam cię tam blisko sceny, ale nie mogłam się dopchać. Stałam bezradna i płakałam. W końcu mnie przepuścili. Byłam tak blisko ciebie. Nawet się obejrzałeś, ale to nie byłeś ty. Kiedy otworzyłam oczy, niosło mnie dwóch mężczyzn.. Powiedzieli, że wszystko będzie dobrze... Staram się zrozumieć, dlaczego odszedłeś. O nic nie mam żalu do ciebie. Tylko o jedno. O to, że nie zabrałeś mnie ze sobą. Ale przyjadę do ciebie. Przyjadę najbliższym pociągiem.

Opublikowano

Witam.

Tekst wciąga. Jest w nim jakiś niepokój, suspens, zagadka. Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie;

Zadziwia mnie równoległość wydarzeń. Wydarzenia są jak programy telewizyjne. Zupełnie niezależne od siebie i tak odmienne - mimo, że w tym samym czasie. Tu proza życia, tam tragedia.

Myślę, że jest to dobry materiał, nad którym spokojnie można jeszcze popracować, bo zostawia pewien niedosyt. Niby wszystko jest ok. ale chciałoby się więcej - więcej danych dotyczących samej historii. Ale może tak miało być.

Piszę, bo prosiłaś o komentarz.

Pozdrawiam.

Ps.

Ostatnio zauważam, że piszący tu na forum. Mało co odwiedzają teksty innych.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Simon TracyZnowu przypominasz mi nowelę  Edgara Allana Poe.   
    • @huzarc Świetnie łączysz tu konkret z abstrakcją. Szczególnie mocne jest to napięcie między poezją a praktyką życia, między słowem a czynem. Ta puenta "Trzeba się przemóc , Aby coś móc" - zwięzła i celna. I cała ta ironiczna gra z "panem profesorem" dodaje wierszowi pazura.      
    • @Alicja_Wysocka Dla mnie to czuły wiersz o miłości. "Życia ci meblować nie będę" - ta deklaracja na samym początku mówi więcej o szacunku niż tysiąc wyznań - nie chcę ci mówić, jak żyć. Ale mogę ci dać słowa. I potem ta propozycja - tak ostrożna, tak pełna troski - rozłożona na "kilka kątków". Nie wielkie gesty, ale małe codzienności: fotel, koc, kromka chleba, filiżanka herbaty. To dokładnie tak wygląda prawdziwa bliskość - nie w deklaracjach, ale w tym, co drobne i codzienne. A to "mogę?" na końcu - pytasz o pozwolenie. Nawet ta bliskość, ta troska - one muszą być chciane. To wiersz o tym, jak być blisko, nie naruszając granic. Jak dawać, nie narzucając. Piękny.
    • Nie znam imion Twoich wspomnień. Nie rozumiem ciszy, co zastępuje puste godziny. Pozostanę tu, żebyś pożegnał sny. Moje łzy czekają na prawdę – tę zapisaną w zatrutych gwiazdach.   Milczenie jest najlepszym alibi – dzięki niemu unikniesz krzyku i zawziętych łez. Twoje niebo jest dziś przygniecione chmurami – słońce szuka drogi na skróty.   Być może nauczę się, żeby nie wierzyć Twoim wspomnieniom; to, co spodziewa się kresu, pozostanie na zawsze.   Z nieba sypią się kamienie – jesień spóźni się dziesięć minut. Otwieram szeroko okno – na parapecie czeka księżyc, obleczony w kir.   Może napotkam tę jedyną gwiazdę, jakiej zadedykuję ciąg dalszy? A może zrozumiem ziemię, co znosi ciężar moich iluzji?
    • @lena2_ Twoja personifikacja spokoju, który "odwraca głowę" i "pławi się" - to bardzo trafne obrazowanie bierności. Szczególnie uderzające jest to "hodując beztrosko obojętność" - pokazujesz, że spokój może być nie cnotą, ale formą moralnej ucieczki. I to słowo na końcu - "obojętność" - jak wyrok. Ważny i mądry głos. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...