Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



choćby:
" ziemi na niebo"
" bliscy dwóch siebie"
" pojęcie"
" dwie nitki i tylko jedna"
" łatwiej pojąć trudniej uwierzyć"
herezja znaczy rozłam, więc tytuł hmm...
ma być bardziej negatywny czy pozytywny..
w odbiorze(?)


itp., J.(: serdecznie
Kocham Cię kochanie moje- a była taka piosenka..(;
Judytko, wiesz, wydaje mi się, że HEREZJA jest odpowiednim tytułem, bo Pl zastanawia się nad poglądami głoszącymi przez kościół, jego zainteresowania sięgają Wiary Starożytnych Greków,, korzeniami tkwi w mitologii,
sam szuka sensu tego wszystkiego, jakoś trudno mu pojąć, a jeszcze trudniej uwierzyć...
chociaż w głebi duszy może i wierzy, ale jest przekorny....
ściskam cię serdecznie i dziękuję za próby rozwikłania tytułu:)))

to może w takim razie " poszukiwanie sensu" albo po prostu
pasuje mi ta... Twoja sygnaturka " zapach tajemnicy"(?)

J. dziękuję
Opublikowano

Naprawdę wierzysz, że korzeniami tkwimy w Hadesie? Kontrowersyjna konstatacja zwłaszcza kiedy się pomyśli, że korzenie zapuszczamy w momencie urodzenia, nie śmierci, no chyba, że miałeś na myśli prowokację - herezję. A bezdenne tło, życie tu i teraz, a co z wiecznością? Wszak czystość sumienia, rzecz ważna i to ona sprawia, że jesteśmy ,,bardziej niż nam się wydaje". Ogólnie temat ważny w pewnym momencie dyskusyjny, a wiersz, można go docenić i ja ten utwór cenię.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Marku, korzenie zapuszczamy od urodzenia, fakt od urodzenia już się starzejemy....czyż nie?
bezdenne tło, to życie i tu i wieczność, raczej wiecznośc jest bezdennym tłem...czy trafimy po smierci na niebo, czy piekló? wtedy tło nie będzie bezdenne, a jeśli nie wierzymy ani w niebo, ani w piekło??
Oj, tak Marku, wierszem tym chciałam sprowokować nurcące mnie pytania, ale one jak widać pozostają kwestią wiary.
Rozumem nie ogarniemy tego.
pozdrawiam serdecznie:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czytam, odchodzę i znów podchodzę...po prostu nie sposób inaczej, bo wiersz porusza b. ważny dylemat a tytuł intryguje (super!). kursywa ze znakiem zapytania delikatnie naprowadza na kierunek myślenia. Peel/ka b. dojrzale snuje rozważanie na temat wiary - grzeszność, walka natury z duchem o "czystość sumienia" i oczywiste stwierdzenie

korzeniami w Hadesie
trudno uwierzyć w miłosierdzie


fakt! kto tkwi w "śmierci" (grzechu), temu trudno uwierzyć, że może uzyskać przebaczenie

a jednak jesteśmy bliscy
bardziej niż nam się wydaje


brawo! puenta śle ogromną nadzieję :))))))))

Skrzydełko, b. dobry wiersz!!!

Cieplutko pozdrawiam -
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Jaka droga do Boga, z Bogiem do siebie. Czy czlowiek potrafi ocenić, wybrać. Jak wyglądałby świat gdyby nie było tego lotu. Jedno jest pewne, byłby inny...   Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...