Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wciąż czekając na powstanie działu "Czytelnia" mam pytanie - co myślicie o jeszcze jednym dziale - bajki? Zauważyłem, że wielu autorów umieszcza tutaj swoje bajki, które będąc na wysokim poziomie, tak jakoś nie pasują czy to w dziale Zet, czy krztynkę niżej...
Mam też prośbę - jak ktoś ma napisane bajeczki, proszę o kontakt 2543266 (gadulec) lub tradycyjny priv.

Opublikowano

przecież już był taki dział w prozie. zdechł był śmiercią naturalną
jestem za hodowlą prowadzoną rozsądnie i czule pielęgnowaną, nie mnóżmy działów, kiedy wiele rzeczy podstawowych nie zostało jeszcze opanowanych :P

jestem natomiast za sprawniejszym działaniem administracji! przejawami życia tejże i co za tym idzie reakcji, oto tam pod spodem czeka np użytkownik, który nie może doprosić się odpowiedzi na swoje pytanie

proponuję najpierw uzdrawiać fundamenty, dokonać łatania na poziomie podstawowym, a dopiero później pucować witrynki, dodawać złocenia i fintifluszki ;)

i takie np wciąż zawieszone w próżni, pozostające bez odpowiedzi, pytanie - co z obiecanym tomikiem orgowym...

:]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Joasiu, kto się nie może doczekać odpowiedzi?


otóż kołaczący


Przy okazji napisze,ze wysłałem email do redakcji,ale do dziś nie dostałem odpowiedzi

Dnia: Dzisiaj 07:24:53, napisał(a): W.M.Gordon
Komentarzy: 4


źródło: wątek "nowy prosi o pomoc" :)
Opublikowano

a ponadto jestem przeciwna mnożeniu szuflad o precyzyjnym przedziale. idiotyczne było np dla mnie posunięcie polegające na likwidacji "piaskownicy", gdzie się był mógł człek wypstrykać z durnowatych durnot, między którymi pojawiały się też wcale nie durne żartobliwości i drobiazgi poetyckie, ale która to piaskownica miała przyzwolenie na hucpę i wszelkie częstochowskie wygłupy, co spuszczało powietrze z nabrzmiałego balona poetycznego
to miejsce było udane w zamyśle i funkcji.
teraz w miejscu szeroko zakrojonej piaskownicy tkwi dział - palindromy i nie masz, ach nie masz gdzie głowy przytulić limeryku, fraszko, wierszyku częstochowski, zabawo spragnionych pienistego, niechby nawet i cienkiego piwa przed winami poezji

howgh ;]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Joasiu, kto się nie może doczekać odpowiedzi?


otóż kołaczący


Przy okazji napisze,ze wysłałem email do redakcji,ale do dziś nie dostałem odpowiedzi

Dnia: Dzisiaj 07:24:53, napisał(a): W.M.Gordon
Komentarzy: 4


źródło: wątek "nowy prosi o pomoc" :)

To szkoda, że nieuważnie przeczytał odpowiedź. I do jakiej "redakcji"?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




przecież był. nawet stała tam formułka, by baczyć na wszelakie inwektywy i treści, gdyż zawartość może być niecnie wykorzystana przez dziecięctwo
:)

Zamiast 3 letniego przestarzałego konkursu mogłyby być te działy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




otóż kołaczący


Przy okazji napisze,ze wysłałem email do redakcji,ale do dziś nie dostałem odpowiedzi

Dnia: Dzisiaj 07:24:53, napisał(a): W.M.Gordon
Komentarzy: 4


źródło: wątek "nowy prosi o pomoc" :)

To szkoda, że nieuważnie przeczytał odpowiedź. I do jakiej "redakcji"?


doskonale wiesz, ze do administracji, jak zwał, tak zwał
natomiast jeśli chodzi o nowych użytkowników, to skąd niby ma wiedzieć, ze rzucone "prosze czekać cierpliwie" przez M.Krzywaka, pochodzi od moderatora?
to przy braku objaśnienia wygląda na odpowiedź takiego samego użytkownika jak dzie wuszka, która wpisała swoją odpowiedź powyżej :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




przecież był. nawet stała tam formułka, by baczyć na wszelakie inwektywy i treści, gdyż zawartość może być niecnie wykorzystana przez dziecięctwo
:)

Zamiast 3 letniego przestarzałego konkursu mogłyby być te działy.

a jednak, pomimo bagatelizowania słowem "przestarzały" nie pozbywa się niesmaku niedotrzymania zobowiązań przez administrację. a ja, choć nie brałam udziału w tym konkursie, jestem szczególnie uwrażliwiona na dotrzymywanie zobowiązań, bo to buduje zaufanie i szacunek dla miejsca i zarządu, co procentuje także później w innych sprawach, jak np słuszność bananów.
co do trzech nowych działów nadal jestem zdania, ze multiplikacja nie jest dobrym posunięciem. tak, jak napisałam - kiedy coraz mocniej uprecyzyjniasz treść działu, zaczyna brakować takich szuflad dla innych precyzyjnych tworów, co z kolei powoduje albo zanik formy twórczości, albo dalsze mnożenie szuflad. monstrum archiwistyczne rośnie i coraz trudniej poszukiwać i znajdować.
ale rzecz jasna, nie żebym walczyła, jeśli naprawdę czujecie potrzebę PONOWNEGO (przypominam, ze już był i znikł) posiadania działu bajki, posiadajcie :)
Opublikowano

Joasiu - to ja tak hurtem :)
ad1 - wbrew temu, co głosi ów post, problem nie jest częsty, a co ciekawsze, zdarza się bardzo, bardzo rzadko. Aż boję się zasugerować, że nowy użytkownik po prostu coś gdzieś źle wkleił. Ale to moje subiektywne zdanie. Jak pisał do sztabu głównego, to ja za sztab główny, odpowiedzialności nie biorę.
ad2 -tutaj się zgadzam na 100% (szczególnie, że zająłem wysoką lokatę i cieszyłem się jak dziecko, że będę miał kolejny tomik na półce z moimi ulubionymi towarzyszami poetyckich zabaw). A na dowód tego, że się z tym zgadzam i mimo upływu 3 lat zadaje w tym momencie po raz 167 pytanie - dlaczego tomiku nie ma? W końcu pieniądze były. I poszły... gdzieś.
ad3 - bajki i czytelnia są w porządku. W najgorszym razie nikt tam nie będzie wchodził :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...