Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kiedy zarzucała nogę na nogę
przez chwilę
można było dopatrzeć się bieli
między udami
zdarzają się ciekawe rzeczy

na festiwalu w Kazimierzu
słuchałem rozmowy o kinie Włoskim
wcześniej obejrzałem „Miłość” Rosselliniego
z Anną Magnani
dwa epizody dwie kobiety
zupełnie inne relacje poza czekaniem
a czekanie to taka straszna sprawa
szczególnie dla kobiety

i znów noga lewa na prawą bądź odwrotnie
biel jest taka otwarta i bezpieczna
napiła się wody
poprawiła włosy

podobno Ingrid Bergman wysłała list
do Rosselliniego i kiedy dotarł on do Rzymu
płonęły studia filmowe ale list jakimś cudem ocalał
dzięki czemu Rossellini go przeczytał
i zaprosił tę krystaliczną szwedkę do współpracy

czasem okoliczności przerastają trzeźwość umysłu

Opublikowano

Rafał, ten tytuł... hmm... W takiej krótkiej chwili, kiedy kobieta zarzuca nogę na nogę,
chyba bardziej można.. zauważyć.. biel między udami, niż dopatrywać się jej
określenie.. dopatrzeć się.. nie bardzo mi pasuje. Natomiast pomysł "wymieszania"
w wierszu tej kuszącej bieli z festiwalem w Kazimierzu, plus wątek z Rosselinim i Bergman
wyszedł bardzo fajnie.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Panie Bialy,
po kolejnej lekturze wracam do dziewiczego odczucia
ze tytul troche mi zgrzyta w zebach i
uniwersalny tytul np z cyklu kolorow - bialy
lepiej przypasowalby do puenty

wiem ze efekt uswieca srodki
i lubisz pociagac czytelnika za rekaw
- odwaznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...