Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

'Kiedy rozmawiamy o poezji, życzyłbym sobie więcej rzeczowości i konkretu'

-kiedy żegnamy się z zerwanym eternitem dobrze jest pokryć dach na nowo internetem..
a nie myślową sieczką, bo poezja to nie rzeczowość i konkret, tylko irracjonalne pastwisko
dla skojarzeń jak i dla wszystkich poróżnionych koncepcją i wizją, nawet dla sympatycznych
nudziarzy.. przestrzegaczy poprawiaczy wywracaczy oczami ze zdziwienia..

ciepło w kalesonkach (zimno dziś) Ran

ps:i to by było na tyle wciętego co o mnie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




nie jestem przekonana, czy można wznieść źrenice

pozdrawiam :)
ja moje "oczy prowadzę na smyczy"
dziękuję za koma i serdecznie pozdrawiam :)


żebyśmy się dobrze zrozumiały - zakładam, że Pani wie, czym jest źrenica. zastanawiam się więc, czy da się wznosić otwory. wierzę, że wiele rzeczy można tłumaczyć metaforycznie, że można też użyć świadomie wygięcia formuły, ale w tym przypadku (tego wiersza) wygląda to kulawo.

:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ja moje "oczy prowadzę na smyczy"
dziękuję za koma i serdecznie pozdrawiam :)


żebyśmy się dobrze zrozumiały - zakładam, że Pani wie, czym jest źrenica. zastanawiam się więc, czy da się wznosić otwory. wierzę, że wiele rzeczy można tłumaczyć metaforycznie, że można też użyć świadomie wygięcia formuły, ale w tym przypadku (tego wiersza) wygląda to kulawo.

:) Oki... teraz nawet mi bardziej...
Dzięki :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


he, he niech tylko każdy ma u siebie stół i czysty talerz, Lecterku tobie miskę pełną brylantów takich co świat nie widział i nie słyszał o takowych... najedz się, mi wystarczy moja skromność i prostota...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


he, he niech tylko każdy ma u siebie stół i czysty talerz, Lecterku tobie miskę pełną brylantów takich co świat nie widział i nie słyszał o takowych... najedz się, mi wystarczy moja skromność i prostota...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...