Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

lustro


Rekomendowane odpowiedzi

zawstydzone drogi milczą
metalowe uśmiechy między
otchłanią i błękitem
dusza wciąż mąci

za murami niemożności
zagubione miłosierdzie
pozbawione opcji kształty
nie potrafią się roztańczyć

odrobiną pokory słyszę
moja wina
a potem proszę
zwróć mi czas

chcę go uładzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

lirycznie, jak by peel mocował się ze swoją 40-tką, tak mi się skojarzyło nie wiem czemu.
tak nawiasem mówiąc, gdy byłem dzieciakiem uwielbiałem filmy z udziałem "wehikułu czasu". parę ich chyba było :)
pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Lustro"... każdego dnia zatrzymujemy na nim wzrok i być może chwilami szukamy
"odbicia" minionego, chcąc cofnąć czas... Bardzo fajnie ułożone wersy. Jest dusza, miłosierdzie,
pokora i wina... dlatego zamiast.. niemożności.. czytam niewiary, ale Twoje słowo
w pewnym sensie pokrywa się...
Pozdrawiam... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytam: "lustro sumienia"; w nim odbija się "czkawką" przeszłość - wszystkie zmarnowane chwile, wykrzyczane pretensje, zawinione a często "niezawinione" winy, żale itp. jednak czasu nie da się cofnąć a tego, co rozbite "w drobny mak" nie sposób posklejać. cóż zatem robić? płakać nad rozlanym mlekiem "posypując solą ból", gdy życie toczy się dalej? przenigdy!!! trzeba otrzepać się z "kurzu" i podążać do przodu wraz z czasem, który jeszcze odmierza zegar. kiedy on się zatrzyma, wtedy już na wszystko za późno. Zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co "dziś" się nazywa (Hbr 3, 13)

ot, tak mi się "podumało" z Twoim wierszem, Zbyszku.

serdecznie pozdrawiam :)
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt rzadko zaglądamy w takie lustro, o którym piszesz Krysiu
A przecież człowiek nigdy nie żyje tylko dla siebie
więc wizerunek jest podstawą
obraz nas nie tylko względem bliskich i względem siebie
Taki przystanek jest koniecznością

Ale masz rację - najważniejsze jest "to co dziś trwa"
więc... "zachęcajmy się" :)

Pozdrawiam Krysiu :))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pływaniu synchronicznym np. moim zdaniem oni (one) jednak bardzo się męczą. W takim w pełni synchronicznym ;-)
    • Akurat ja nie lubię kryminałów, ale podoba mi się ewidentnie epicka swoboda przekazu.  (Chyba polubiłam mamę)
    • odziedziczyłem po mamie zamiłowanie do czytania kryminałów. bywają prawdziwie maniakalne tygodnie, gdy pochłaniam jeden dziennie. czasami bawią mnie (łamane na: żenują) grube nici, jakimi w akcję wplątywany jest główny bohater/bohaterka. jak autorzy doszywają tymi dratwami przypadkowych ludzi, żadnych tam detektywów czy policjantów, do zagadki popełnionej zbrodni, a ci, z sobie tylko znanych powodów, postanawiają ją rozwikłać, pomścić kompletnie obcą osobę, ot, tak sobie stać się zamieszanymi w kryminalną aferę. a może... zróbmy tak samo? zabiorę cię w rejony, gdzie nawet sumienie nie dociera. aby badać, czyja była ta amfa, kastet, kto pchnął nożem, zastrzelił, próbował wymusić. będziemy podsłuchiwać konferujących gangusów, śledzić agresywnych karków, nagrywać dilujących gówniarzy. przylepimy się do morderstwa jakiegoś Wasyla czy Jewgienija. aby przegrać. chcę tego. bo jeśli miałbym głupio zatracić się w czymkolwiek (a wbrew temu, co podpowiada hedonizm – każda zatrata jest równie durna) –  to jedynie z tobą. nie pragnę, oczywiście, leżeć razem w dole, zastrzelony i obsypany wapnem, wżerać się trupio głębiej i głębiej w twoje ciało. ale marzą mi się punkty kulminacyjne, te zjazdy na linie. te runięcia w bezkres.
    • Cień gaju soczystych cytrusów Ochładza marmury portyków Twój uśmiech jak miąższ pomarańczy I dłoń - kromka chleba pachnąca I oczy - szmaragdy z dna morza I uścisk w objęciach wieczności Stoimy jak drzewa czereśni Kwitnący wonnymi płatkami W kościele w świątyni w boskości Gdzie Twoje rumieńce są sacrum Tu Nas cierń zła nie ukłuje Ni burza nie strzaska Nas gradem Lecz wkrótce Nam rozstać się przyjdzie Nie tęsknij - lecz tylko pamiętaj Ten kościół w marmurze portyków Ten cień te cytrusy tę chwilę! 
    • Różne te "jesionki" bywają...

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...