Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przeklęta misja w naszej skorupie,
Która zwie się sercem.
Nasze drogi zawiłe, na wyjałowionej ziemi stawiamy kroki.
Zawistni przechodnie, nie dadzą nam wody.
Dlatego nie ufaj nikomu, polegaj na sobie.

A kiedy odejdzie smutny dzień pogoni,
Niepewnych podróży, zagubionych dłoni.
Odnajdę Ciebie na wzgórzu świętej woni.
Gdy tylko zdejmiesz kapelusz etykiet i nazw,
Odkryjesz w sobie nie poznany świat.

W zakamarkach serca odkurzyłem mieszkanie,
Wyrzuciłem śmieci i stare zbroje.
Nie ma cieni, niepotrzebnych rzeczy i
Spalenizny złej strawy.
W zakamarkach mej duszy pojawiła się tęcza.
Coraz to większa, coraz piękniejsza.
Jej barwy mienią się w kolorach miłości i chwały.
Na niebie ujrzałem płomienny znak wiary,
Krzyż upleciony z miliona gwiazd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki Batrku, za komentarz. Sam przyznaję, że ten tekst nie jest dobry. Pisałem go, bo nudziło mi się w domu, a przecież można z każdym podzielić się i takim wierszem.
Każdy pisze raz lepiej, raz gorzej.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiesz masz rację, że każdy pisze raz lepiej raz gorzej.
moim zdaniem w wierszu niepotrzebne są wielkie litery oraz większość znaków interpunkcyjnych. popracuj jeszcze nad nim a moe coś z tego będzie. unikaj rymów, bo widzę, że nie są Twoją najlepszą stroną. Ja sam nie rymuję, bo szczerze mówiąc nie umiem, a nie chcę częstochowizny (Ty chyba też nie). ok pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...