Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pozostaje tylko palić makiety miast
na pamiątkę odkładać w urnach śmiech rozmowy
przeczytane gazety wiadomości w tv zaczynają maraton od nowa
w nas najgorsze zbrodnie zepsuci ludzie bezpiecznie oddychają
oglądają filmy spektakle jeżdżą na festiwale i wycieczki
resocjalizują się bez ich wiedzy niestety
coraz więcej biblijnych węży zagląda w umysł
zwisając w różnych miejscach oplata szyję
ciepły szal - pętla wypełniona oddechem
uprawianej depresji pola przypominają
kiwające na wietrze słoneczniki wyrwane z korzeni kwiatem w dół
tracą kolor i piękno

w dotyku już nigdy nie będzie tajemnic
to publicznie spisywany testament
zbierając co tylko możliwe do chwycenia
wzrok zapycha się jak stary odkurzacz
jedynie łatwopalnych łez nie oszczędzaj
żeby urny były ciągle gorące
od kłamstwa do prawdy od miłości do nienawiści słabnę
każdy sygnał i obraz z zewnątrz
coraz mocniej trąca echem
śmiercią kliniczną zasypia nowy dzień
kolejny rok w proch chmurnego puchu wzlatuje

sumienie nigdy nie będzie bardziej sumienne
czyszcząc przebyte doświadczenia
jak pigułki pokruszone czekamy do jutra
na kolejny podział impulsów

oby łzy nie wyschły
muszą czyścić koryta kurzu pod oczami
rozmywać wstyd
gorzkim płaczem
jesteśmy

koktajlem Mołotowa
rozniecamy światło obok tabernakulum

Opublikowano

tekst rzeczywiście napisany z pasją, świetna obserwacja i bez zbędnych odniesień, bo i tak jest wyraziście, aż do bólu.
Wyobraziłem sobie orła postawionego na głowie, korona pod nim
wiruje, jak zły szeląg.
Napracowałeś się, ale warto było.
Gratuluję.

Opublikowano

interesujący wywód
szczególnie pierwsza i trzy ostatnie strofy
dałbym plusa ale tu nie można

jeszcze takie moje skojarzenia:

bestia dewaluuje wszelakie wartości
sumienia na zawsze wyczyszczone

to tylko motłoch i kryminaliści
plądrują i zabijają

wychowani w kulcie seksu
biorą wszystko - im się należy

zresztą jak szukać prawdy
skoro wolnych mediów prawie nie ma
a szczekaczki utrwalają kolejne kłamstwa

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

hej, mam propozycję: podzielić ten tekst, właściwie opatrzyć każdy akapit rzymską cyferką czy czymś tam, żeby wyglądało jak cykl, nie jeden spójny wiersz. dlaczego? z dwóch powodów - po pierwsze, długa forma odstrasza, choć to kwestia gustu; po drugie, odnoszę wrażenie, że te akapity już są odrębnymi całościami, znaczy każdy ma puentę i mogą samodzielnie funkcjonować. nie myślałeś wcześniej o podzieleniu tego tekstu?
(sama treść oczywiście bez zarzutu)

Opublikowano

Zdałeś, Tomaszu, rzetelną relację z naszej rzeczywistości przeplatając fakty metaforą. Nadało to tym faktom koloryt, dobitne znaczenie. Ale:


z drugiej strofy wystarcza mi tylko to. Nie jestem z powodu lenistwa zwolenniczką zbyt długich wywodów. Te słoneczniki opowiadają mi wszystko:

pola uprawianej depresji przypominają
kiwające na wietrze słoneczniki
wyrwane z korzeni kwiatem w dół
tracą kolor i piękno


z trzeciej to:

dotyk już nigdy nie będzie tajemnicą

i:

jedynie łatwopalnych łez nie oszczędzaj
żeby urny były ciągle gorące

z czwartej:

sumienie nigdy nie będzie bardziej sumienne
(gdy) czekamy do jutra
na kolejny podział impulsów

pod koniec, kiedy jest wstyd i płacz i tabernakulum - zrobiło się mszalnie i bardzo wzniośle.

Czy wybaczysz mi to przestawianie i wybieranie Twoich w końcu wersów? Bardzo proszę - daruj. Czasem jedno proste słowo mówi więcej niż ozdobione opisem. Wiem, że po moim "makijażu" to już tekst o czym innym prawie. :( Serdeczności wysyłam. Elka.:))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




wybaczam bo każdy ma prawo grzebać po swojemu i bardzo się z tego cieszę / każdy ma prawo czytać po swojemu, ja zostawiam go takim jaki jest może kiedyś już poza eterem zajrzę do niego i porozmawiam sobie z wersami ;) /

dzięki za czas i własne podłoża interpretacji /
Opublikowano

Czytałem kilkakrotnie odkrywając, coraz to nowe znaczenia.
Cenie to, że rzeczy które właściwie też zauważamy, choć na moment czytania nie mogą być bagatelizowane.

Jednej rzeczy nie mogę rozszyfrować. Dlaczego piszesz
„ śmiercią kliniczną zasypia nowy dzień”

Przepraszam za być może dyletanckie pytanie .
Pozdrawiam

Opublikowano

Z pasją, i ... coraz mniej inwersji, co mnie cieszy.

Ostro, krytycznie, i bez dystansu do świata. Bo to "nasz" świat.

Pojechałeś, Tomaszu.

Tracę pewność w kilku wersach:

resocjalizują się bez ich wiedzy niestety - kto? Czy tu nie powinno być resocjalizuję się?

w dotyku już nigdy nie będzie tajemnic
to publicznie spisywany testament
zbierając co tylko możliwe do chwycenia
wzrok zapycha się jak stary odkurzacz
- kogo lub czego dotyczy "zbierając"? Gdyby było "zbiera" - byłoby wszystko jasne. Że to testament zbiera. Ale nie wiem.

Wiesz, to trudności, bo nie ma interpunkcji;(

Cieplutko,

Para:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




cieszę się że znalazłeś nowe pokłady znaczeń / co do rozszyfrowania - nie odpowiem na pytanie bo nie ma potrzeby, jeśli sam nie wiesz to wolę nie tłumaczyć własnych słów chociaż przyznam że bardzo proste wytłumaczenie jest / dzięki za opinię /

t

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • może to nieprzyzwoite gdy powiem że stopy w zwrotkach wciąż marzną mi w pojedynkę nie mogąc twoich napotkać   a może to nietaktowne aż tak się naprzykrzać wierszem jak głupia składam ci rymy nie bacząc że łamię serce    
    • Im wiek i zmarszczki bardziej ciebie pochłaniają i gdy byłeś bo musiałeś broić na froncie w sytuacji istnienia wielu ważnych decyzji gdy zamieszałeś w niejednej tutejszej relacji urosła ci karma w nie najmniejszą określoność   Karma ta – jeśli w ogóle jest – rzecz jasna wybitnie i właściwie ciebie oddaje opisaniem jest być może zacnym niezacnym podsumowaniem twojego przepływu energii gdzie tyle naplotłeś ta karma – o ile jest – znakomicie cię ujmuje   Tyle tylko, że przecież nie pamiętasz za wiele nie dałeś rady objąć percepcją wszystkich spraw nie słyszałeś nie widziałeś i się nie domyśliłeś wątpiące otoczenie co do wielu bardzo wielu rzeczy nie zdało ci dokładnej relacji z ciebie i z ciebie w sobie   Nawet jeśli mega mnogo po wielokroć wspominasz nawet gdy czas da ci moc chwil na rozmyślania i być może nawet gdy byłeś tutaj mocno uważny i być może przemyślałeś płynące potoki codziennych zamiarów wszystko to zbudowało twoje wyobrażenie własnej karmy   Wcale niełatwo jest się jednak domyślić i objąć pojęciem wiedz i to, że karma faktyczna i karma wyobrażona absolutnie nie muszą być jakkolwiek tożsame byłoby wręcz czymś niepojętym gdyby takowe były siostro i bratku bądźcie spokojni, macie w tym rozdźwięk   Piękna damo jeśli w swe życie mnie kiedyś zaprosisz skorzystam i wejdę w nie z moim rozdźwiękiem karmy oczekuj więc ode mnie nie najmniejszych niespodzianek nie myśl sobie, że przejrzysz w jedną chwilę nasz efekt może się udać tylko dobre lub złe całkiem zamieszanie   Ludzie słowa podobnie jak ludzie czynu i myśli całkiem nierozważnie igrają z pojęciem karmy dziwne im życia i chyba w sumie nie wychodzą podważają ich nawet urosłe własne ziarna i manifesty im lepsi są w skuteczność tym trudniej ich przeto ocenić w świecie jedynie tylko w dziwnych intencjach nieocennym   Jeśli natomiast czegoś co nazywa się karmą nie ma potraktuj ten wiersz jako tylko refleksyjny żart zresztą generalnie w świecie pytań trudno jest o odpowiedzi rozmyślam więc wiem że nie wiem Więc wiem że nie wiesz Świetnie zdaję sobie sprawę że wszyscy nie wiemy.  Ale czy w ogóle chcemy wiedzieć? Ja chyba już nie chcę.    Warszawa – Stegny, 25.11.2025r.   Inspiracja – Poetka Aniat (poezja.org).
    • oboje nasyceni nocną grą witają nas rano jej gesty dotykamy się stopami w  kuchni oddzieleni stołem    rozmawiamy o nowym dniu uśmiechamy się do dzieci jednak myśli nas zdradzają kusząc powtórzeniem nocy
    • @Adler Kruki, czarne i głośne stały się inspiracją.   Pozdrawiam Kruku ;)
    • Na niebie, bez Ciebie, obłoki jak sen, bo wszystko przemija, nawet zryw — serc.   Na niebie, bez Ciebie, toczy się dzień. Morze wiary szumi, sens przebija przez cień.   Na niebie, bez Ciebie,  wiersze - łąki słów, które jak wiatr poniosą, latawiec objęć dwóch.   Na niebie, bez Ciebie,  dozorcą jest czas, który mnie zamiecie, w piach, albo w nas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...