Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chrystus miał Ciało
przyszedł z ciałem
my wolimy psikusa
ubraliśmy co innego na siebie
przecież lubimy
Halloween

ta gumowata powierzchnia
to tylko wolno stygnący
wysychający skafander ciśnieniowy

żaden materiał
nie posiada naraz tylu sznyt i krzywd
które zawsze wracają
w to samo
sobie przeznaczone miejsce

duszę na plecach zaszyłeś
na podobiznę płonącej dyni
z zębami i oczodołami
boli jak się kształtuje
prawda ?

Opublikowano

Tomaszu:

Nie zawsze za Tobą nadążam. Przyznam, że piszesz dość hermetycznie. Odgaduję intencję, i zgadzam się z Tobą, że profanuje się świętości, przybiera pozy, by z "krzyżem" wyglądać godniej, wycierać sobie gębę najświętszymi świętościami... Albo na siłę wprowadza "święta" mocno odległe naszej kulturze.

A o formie wiersza: Wiesz, jak nie cierpię inwersji... I nie dlatego, że mam taką fobię. Po prostu - już się nie mówi i nie pisze:

duszę na plecach zaszyłeś

powinno być: zaszyłeś duszę na plecach...

Poprawisz? Dobrze. Nie poprawisz? - Twoja rzecz...

Cieplutko,

Para:)

Opublikowano

Trzecia strofa najlepsza, dobra. Reszta obok, wraz z inwersją, która wyłapała ( wiem sam je popełniam ) Anna i przedziwną drugą strofą, chyba, że czegoś nie pojąłem...
nie zachwycił mnie, do następnego
pozdrawiam

Opublikowano

Jak dla mnie ciężko się odbiera te wersy. Nie przyciąga utwór, jest bo jest.
Pozdrawiam.

Opublikowano

no ja nie lubię wierszy o tematyce osobistej
dla mnie o Bogu można pisać bez nazywania Go
inaczej to wiersza nic nie odróżnia od moherowego bleblania
(i nie bierz, autorze, do siebie, ja mam alergię i tyle)

:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




nie poprawię bo (to co napiszę może wydać się nieco płytkie i o marnym podłożu racji ) poezja współczesna nie wyznacza granic, granicę wyznaczamy my, czy to są niestety cukierkowe wiersze czy mniej lub bardziej ciężkie/ poezja współczesna jest, a nie, powinna być. ;)

dzięki za opinię, bo i też rozumiem awersję to inwersji/ ale ja je czasami lubię - czy to zbrodnia w poezji współczesnej ? / myślę że nie :)

t
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




to nie jest wiersz o Bogu / jedynie wzmianka nakreślenie / nie wstydzę się ani nie uważam za patos czy inne bablanie wpisanie w wiersz słowa o Bogu i jego pochodnych 'ego' /
też mam alergię na wiele literackich występków ;) także ok ;) / dzięki

t

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
    • Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew?             Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
    • @Roma nie wiem co powiedzieć. Chyba tylko..... dziękuję Roma.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...