Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szkoda rąk synu
na pisanie wierszy
one muszą dom podnieść chleb ścisnąć
a wieczorem uśpić kobietę

po co ci słowo
kiedy modlić się nie umiesz
przekląć
zapłakać
rozpoznać ptaka w głogach

czemu patrzysz
poprzez ludzi ponad czasy
w ten punkt niewidoczny i straszny
kiedy to przecież
tylko droga jodła i gawron

pójdę do końca słowa
tato
umrę przysiądę
i zawrócę w każdy szczegół

  • Odpowiedzi 58
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piękny wiersz :))
No to w końcu zdarza się dwa razy czy nie zdarza ;)?
To, na co poeta kieruje „słowo”, powstaje i żyje. Owa siła jest zarazem błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Ona wyróżnia poetę spośród motłochu, obdarza wrażliwością właściwą geniuszom. Poeta żyje jakby podwójnie, dwa razy silniej.
Na ten moment tyle, napiszę może więcej jak ochłonę ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Marku. Bardzo dobry kawałek poezji. Wiersz tworzy obraz, który staje przed oczami - mocno oparty w realiach. Ilu artystów musiało słyszeć podobne słowa. Ilu ojców martwiło się o swoich synów, zanadto bujających w obłokach. Pozdrawiam ciepło. A


jesteś biedny mój ojcze
z tą jaskółką nad głową
której tylko sylwetkę czarno białą dostrzegasz
w popołudnie bezwietrzne

żal że słów nie rozumiesz
szeptu ziemi brunatnej
orzesz siejesz i czekasz - a ona dziękuje
zbożem jasnym zielonym - po rękach cię głaszcze.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piękny wiersz :))
No to w końcu zdarza się dwa razy czy nie zdarza ;)?
To, na co poeta kieruje „słowo”, powstaje i żyje. Owa siła jest zarazem błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Ona wyróżnia poetę spośród motłochu, obdarza wrażliwością właściwą geniuszom. Poeta żyje jakby podwójnie, dwa razy silniej.
Na ten moment tyle, napiszę może więcej jak ochłonę ;)

Wygląda na to, że peel wierzy w "drugi raz", autor jednak przygląda się temu z pewną podejrzliwością...
;)
Dziękuję.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Marku. Bardzo dobry kawałek poezji. Wiersz tworzy obraz, który staje przed oczami - mocno oparty w realiach. Ilu artystów musiało słyszeć podobne słowa. Ilu ojców martwiło się o swoich synów, zanadto bujających w obłokach. Pozdrawiam ciepło. A


jesteś biedny mój ojcze
z tą jaskółką nad głową
której tylko sylwetkę czarno białą dostrzegasz
w popołudnie bezwietrzne

żal że słów nie rozumiesz
szeptu ziemi brunatnej
orzesz siejesz i czekasz - a ona dziękuje
zbożem jasnym zielonym - po rękach cię głaszcze.

Dziękuję.
:)

P.S.
Dwuwers z jaskółką chętnie bym podkupił ;)
Opublikowano

Ze "skończonym wierszem" różnie bywa ;) W każdym bądź razie ten, jak dla mnie o tym co trzeba.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witam!Panie Konarski,dzwoni,dzwoni lecz coś słabo.Wciska pan tu jakieś:podnieść,ścisnąć,uśpić,na kupę i zachwycony oklaskami entuzjastów,ogłasza "wiersz skończony!" -to jeszcze raczej grube nieporozumienie,no ale ważne że dzwoni,więc pomilczmy:)
Opublikowano

Przyłączam się do oklasków zachwyconych entuzjastów;) Są wersy które dech zapierają, jak te - czemu patrzysz
poprzez ludzi ponad czasy
w ten punkt niewidoczny i straszny
Gdyby nie był skończony i gdybym miał zwyczaj radzić coś wyrzucić, to słowo " umrę" byłoby jedyne, którego bym się czepiał... Pozdrawiam. Leszek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witam!Panie Konarski,dzwoni,dzwoni lecz coś słabo.Wciska pan tu jakieś:podnieść,ścisnąć,uśpić,na kupę i zachwycony oklaskami entuzjastów,ogłasza "wiersz skończony!" -to jeszcze raczej grube nieporozumienie,no ale ważne że dzwoni,więc pomilczmy:)


Mam pytanie - skąd się bierze ta dość niesmaczna bitwa? Może wreszcie ktoś odważy się jasno i prosto napisać o co chodzi, a nie tworzyć kilka nicków dziennie i dudnić na bębnach i odprawiać tańce rytualne? Dla jasności dodam, panie kochany Toronto, że użytkownik H. B. dostał już drugiego bana za łamanie regulaminu - "obrażanie użytkownika forum".

Niech pan wybaczy, że pod wierszem, ale strasznie gnębi mnie ciekawość, chociaż to podobno pierwszy stopień ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Witam!Panie Konarski,dzwoni,dzwoni lecz coś słabo.Wciska pan tu jakieś:podnieść,ścisnąć,uśpić,na kupę i zachwycony oklaskami entuzjastów,ogłasza "wiersz skończony!" -to jeszcze raczej grube nieporozumienie,no ale ważne że dzwoni,więc pomilczmy:)


Mam pytanie - skąd się bierze ta dość niesmaczna bitwa? Może wreszcie ktoś odważy się jasno i prosto napisać o co chodzi, a nie tworzyć kilka nicków dziennie i dudnić na bębnach i odprawiać tańce rytualne? Dla jasności dodam, panie kochany Toronto, że użytkownik H. B. dostał już drugiego bana za łamanie regulaminu - "obrażanie użytkownika forum".

Niech pan wybaczy, że pod wierszem, ale strasznie gnębi mnie ciekawość, chociaż to podobno pierwszy stopień ;)

Witam!Szanowny Panie Krzywak,słowo "bitwa",wydaje mi się lekką przesadą,akurat pod tym wierszem jestem zgodny z niejakim Panem Mithonem(przepraszam jeśli przekręciłem).Wiersz,nie jest wybitny,ale też nie jest naganny,ma wszystkie(prawie),znamiona dobrego wiersza:)więc nie pojmuję tu słowa "bitwa";...a widzę wielkie uczulenie,i jakoś Pan nie rozczula się nad komentarzami,autora w/w wiersza..i obrażanych,w Pana mniemaniu:)
Natomiast co do innego autora,którego Pan wymienił,to jestem zaskoczony,jak bardzo Pańskie działania,są naganne,gdyż widzę w nim człowieka "zaszczutego",obrażanego,czego niestety Pan ,zdaje się nie dostrzegać,lub robi to "idąc z prądem",ja zaś nie jestem zdechłą rybą i podróżuję do "żródła",co i Panu sugeruję:)tam jest cała "prawda",a może i sprawiedliwość-pozdrawiam

Jeśli chodzi o stanowisko,sędziego,które Pan piastuje,to daje o sobie znać brak obiektywizmu i jawno stronniczość:),ale cóż sprawiedliwość,może oddać jedynie osoba całkowicie postronna.Wydaje mi się,iż zapewne działa Pan pod presją środowiskową:)i choć gnębi mnie ciekawość,proszę nie odpowiadać:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Mam pytanie - skąd się bierze ta dość niesmaczna bitwa? Może wreszcie ktoś odważy się jasno i prosto napisać o co chodzi, a nie tworzyć kilka nicków dziennie i dudnić na bębnach i odprawiać tańce rytualne? Dla jasności dodam, panie kochany Toronto, że użytkownik H. B. dostał już drugiego bana za łamanie regulaminu - "obrażanie użytkownika forum".

Niech pan wybaczy, że pod wierszem, ale strasznie gnębi mnie ciekawość, chociaż to podobno pierwszy stopień ;)

Witam!Szanowny Panie Krzywak,słowo "bitwa",wydaje mi się lekką przesadą,akurat pod tym wierszem jestem zgodny z niejakim Panem Mithonem(przepraszam jeśli przekręciłem).Wiersz,nie jest wybitny,ale też nie jest naganny,ma wszystkie(prawie),znamiona dobrego wiersza:)więc nie pojmuję tu słowa "bitwa";...a widzę wielkie uczulenie,i jakoś Pan nie rozczula się nad komentarzami,autora w/w wiersza..i obrażanych,w Pana mniemaniu:)
Natomiast co do innego autora,którego Pan wymienił,to jestem zaskoczony,jak bardzo Pańskie działania,są naganne,gdyż widzę w nim człowieka "zaszczutego",obrażanego,czego niestety Pan ,zdaje się nie dostrzegać,lub robi to "idąc z prądem",ja zaś nie jestem zdechłą rybą i podróżuję do "żródła",co i Panu sugeruję:)tam jest cała "prawda",a może i sprawiedliwość-pozdrawiam

Jeśli chodzi o stanowisko,sędziego,które Pan piastuje,to daje o sobie znać brak obiektywizmu i jawno stronniczość:),ale cóż sprawiedliwość,może oddać jedynie osoba całkowicie postronna.Wydaje mi się,iż zapewne działa Pan pod presją środowiskową:)i choć gnębi mnie ciekawość,proszę nie odpowiadać:)

A ja widzę doskonale sobie znaną metodę działania - wklejać swoje teksty, dla własnego poparcia dodawać pozytywne opinie pod najgorszymi tekstami w dziale Z i w ten sposób tworzyć TWA. Oczywiście oponentów należy zaszczuć, najlepiej zrzucając to na barki nietolerancji, spisku itp. Posilając się właśnie takimi nickami jak np. Pan - 8 wpisów, zarejestrowany jest od 5 dni, a już znawca tematu. Mam rozumieć, że wywęszył Pan wszystkie układy? To proszę podać nazwiska, schematy działania i, na Boga - podpisać się nazwiskiem - bo anonimowi bohaterzy giną w tłumie.
Reasumując - bujać to nie mnie.

Kwestie mniemań pozostawię jednak sobie - jeżeli komuś argumentacja kończy się na ciągłym wyzywaniu wszystkiego, co przeciwko - nie ma tutaj niestety miejsca na taką argumentacje.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Poezja to życie Jest tak i siak. W ostatnim wersie "śmierć" jest zbędna. Tak mi się wymsknęło...
    • @Dekaos Dondi Temat, okryty tajemniczością i zakryty przed ludzkością :-)))))
    • Chłód dnia  Gorące pocałunki    Słońce za oknem  Brzydota nocy    Jej ostatni papieros  Śmierć już puka do drzwi 
    • Największy teatr świata "teatrum mendy" przedstawia z politowaniem tragedię w jednym akcie pt. "Polska flaga"   Osoby: Pan I (lokator mieszkania na 2 piętrze) Pan II (znajomy z wojska Pana I (patrz. Pan I)) Czas: 10 Listopada Miejsce: kamienica, centrum Krakowa*     *ze względu na braki w dofinansowaniach teatrów akcja może odbywać się również w Ostrowcu Świętokrzyskim (aut.)   Akt I: (Pan I wychyla się przez okno aby wywiesić w nim polską flagę, Pan II nadzoruje cały proces z chodnika przed kamienicą)   Pan I (z trudnością, gdyż parapet napiera mu na brzuch) no, mów mi gdzie ten haczyk, bo ja to stąd nic nie widzę   Pan II na co teraz panu hak jak pan chce wieszać flagę wspak!   Pan I co ci się nagle rymować zachciało? jak źle wieszam?!   Pan II to wbrew polskiej jest naturze żeby czerwień była w górze!   Pan I Mickiewicz się pieprzony znalazł! przecież widzę że mam czerwony na dole!   Pan II u mnie jest na górze   Pan I u mnie jest na dole   Pan II u mnie jest na górze   Pan I u mnie jest na dole   Pan II z mojej strony ewidentnie na górze   Pan I w pana stronach to psy dupami szczekają za przeproszeniem,  będę wieszać jak mi się podoba   Pan II to pan jest najwyraźniej idiota! pan w ogóle już Polski nie kocha! ma pan totalnie... (w zamyśleniu podnosi oczy, możliwie szukając rymu u samego ś.p. Jezusa Chrystusa) brzydkiego kota!   Kot (nabawiony kompleksów postanawia popełnić samobójstwo przedawkowaniem leków nasennych)   Pan I niech pan już sobie odpuści to rymowanie, co? "kocha-kota"? byle grafomanka napisałaby to lepiej! niech pan teraz mówi gdzie ten zasrany haczyk...   Pan II jeszcze trochę, na czwartej   Pan I (ewidentnie kierując rękę w złą stronę) moja czwarta czy twoja czwarta?   Pan II czas jest dla wszystkich taki sam!   Pan I idź do czarta! jezu, i ja już mam rymować? nie, ja już nie będę się z nikim wykłócać!   Sąsiad obok (wychylając się ze swojego okna) serwus, co pan? flagę bokiem wiesza?   Pan I  kyrie eleison, to jest jakiś dramat!   Kyrie proszę nie łamać czwartej ściany!   Pan I ma pan coś jeszcze do powiedzenia?   Pan II to nie ja to powiedziałem! to deus ex machina!   Pan I czyja eks?   Pan II z panem to taka właśnie rozmowa!   Sąsiad obok papieroska?   Pan I jas.. ale niech pan go trzyma z drugiej strony, ja to sobie potem do ust wkładam!   Sąsiad obok mojej drugiej czy pana drugiej?   Pan II  czas jest dla wszystkich taki sam!   Pan I (skacze z okna)   Pan II (wprowadza poprawki do konstytucji)   Kurtyna (spada czerwienią ku dołowi)
    • Jest ładna, bardzo ładna. Ma śliczne włosy i jest na swój sposób mądra. Ma poczucie humoru i delikatne dłonie, które potrafią leczyć. A tak w ogóle jest złośliwa. Tak różna ode mnie, a jednak podobnie jak ja martwi się o to, czy kiedyś nie zabraknie jej sił, aby dalej żyć. Dzięki Tobie jej smutne oczy rozświetliły się blaskiem nadziei. Promienieją kolorami miłości. Daje Ci to wszystko, czego ja nie potrafiłam Ci dać. To dobrze. Obydwoje zasługujecie na to, aby być szczęśliwi. Chyba każdy na to zasługuje, ale nie każdy ma odwagę być szczęśliwy.  Chyba się o mnie martwisz. Kiedy znów do mnie zadzwonisz kolejny raz powiem Ci, że nie musisz. Bo przecież mnie już nie ma. Czy kiedykolwiek byłam...?  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...