Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wracam od pierwszej
tymczasem
ta druga czeka
zawsze się obawiałem że to litość
każe mi do niej wrócić

na powitanie oblepi mnie swoją obawą
stanie na wpół roześmiana
na wpół naga
przenigdy nie zapyta co mnie gnębi
bo tego jedynego chce:
niewiedzieć

nie kocham cię
krzyczę ze złością ale słowa nie padają
patrzę na nią czas jakiś…

czas nieskończenie do naszej dyspozycji
i nie ma niczego by go zapełnić
oprócz kłamstwa moja droga

jest jedna

Opublikowano

Brzmi jak "stwierdzenie" czegoś oczywistego. Ale fakt - najlepiej poznać na sobie, mimo że się wie teoretycznie (albo przynajmniej wydaje się sobie że się wie).
Pozdrawiam Grażynko :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To prawda, co napisałaś o karmieniu się kłamstwem, Wan. A najgorsze są te kłamstwa, które krzywdzą, bo są też nieszkodliwe, ale może to jest pozorne. Nie szkodzą, dopóki ktoś nie pozna prawdy... Lepiej w porę się opamiętać.
Dziękuję za zajrzenie, pozdrawiam.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Też tak myślę, Olgo, że zrozumiał. To chyba ważne, a błądzić jest rzeczą ludzką... Jednak zawsze łatwiej nam przytaczać te słowa w odniesieniu do samych siebie, niż drugiej osoby, która błądzi ;)
Dziękuję za czytanie i wpis, pozdrawiam.
:)
Opublikowano

droga rzadko uczęszczana- tytuł zaciekawia,
a dalej puenta: to niepotrzebna droga- czytelnik
ma gotową odpowiedź, ja bym to jeszcze przemyślała,
chociaż treść jest miłości zmaganiem, to wydaje mi się,
iż podm. lir. czuje niedosyt. " niewiedzieć"- chyba piszę
się rozdzielnie, bo" " nie" czasownika się boi daleko od niego stoi"(?),
pomysł już jest, wiersz wart uwagi, J.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zakończenie, to moja warsztatowa bolączka i wciąż do wymiany.
Nie wiedzieć - ok. Ale tu, to taki mój zabieg, dlatego dałam kursywą.
W tytule - droga - odnosi się zarówno do drogi, jak do tej "drogiej", która okazuje się w końcu - wcale nie jest dla peela, aż tak droga.
Więc może zakończyć tak:

to nie była ta droga

???
Dziękuję, Judyt za podumanie przy moim.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zakończenie, to moja warsztatowa bolączka i wciąż do wymiany.
Nie wiedzieć - ok. Ale tu, to taki mój zabieg, dlatego dałam kursywą.
W tytule - droga - odnosi się zarówno do drogi, jak do tej "drogiej", która okazuje się w końcu - wcale nie jest dla peela, aż tak droga.
Więc może zakończyć tak:

to nie była ta droga

???
Dziękuję, Judyt za podumanie przy moim.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)

nie ma za co, widzę- dwie drogi- zakończenie- zamknięte- nie ta( to która?
myśli czytelnik), a może by dać otrwarte zakończenie... to oczywiście Twój
wybór Grażynko...
może dać " rozwidlenie"(?) albo

" oprócz kłamstwa moja droga
jest jedna "tak mi się skojarzyło,

J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poruszasz Grażynko trudny temat. Zawsze jest druga strona medalu.

udaję że nie widzę już trudnych powrotów
rozpiętych guzików
krawatów na bakier
drzwi zamkniętych twardo (ja tak nie potrafię)
skarg których bez liku
a przecież nie skarżę się że kłamiesz
gdy mówisz dobranoc

po prostu się martwię
po cichu

nie na głos
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zakończenie, to moja warsztatowa bolączka i wciąż do wymiany.
Nie wiedzieć - ok. Ale tu, to taki mój zabieg, dlatego dałam kursywą.
W tytule - droga - odnosi się zarówno do drogi, jak do tej "drogiej", która okazuje się w końcu - wcale nie jest dla peela, aż tak droga.
Więc może zakończyć tak:

to nie była ta droga

???
Dziękuję, Judyt za podumanie przy moim.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)

nie ma za co, widzę- dwie drogi- zakończenie- zamknięte- nie ta( to która?
myśli czytelnik), a może by dać otrwarte zakończenie... to oczywiście Twój
wybór Grażynko...
może dać " rozwidlenie"(?) albo

" oprócz kłamstwa moja droga
jest jedna "tak mi się skojarzyło,

J.
To się nazywa pomoc natychmiastowa, nawet karetki mogą pozazdrościć :))
Judytko, to zakończenie z Twojego skojarzenia - bardzo mi leży.
Współgra z moim zamysłem, a nie jest tak obcesowo potraktowane jak moje pierwotne. To jest to, czego mi brakowało. Niech żyje warsztat!
Biorę, jeśli nie masz nic przeciw... :))
Ogromne dzięki.
I buziak należny.
:*
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Poruszasz Grażynko trudny temat. Zawsze jest druga strona medalu.

udaję że nie widzę już trudnych powrotów
rozpiętych guzików
krawatów na bakier
drzwi zamkniętych cicho (ja tak nie potrafię)
skarg których bez liku
a przecież nie skarżę się że kłamiesz
gdy mówisz dobranoc

po prostu się martwię
po cichu

nie na głos
Aniu, przepiękny wpis zostawiłaś pod moim. To jest jakby odpowiedź tej "drogiej"
To jest świetna rozmowa, chociaż ani on, ani ona żadnych słów nie wypowiada. Takie ciche skargi naszych peeli, niewypowiedziane , dlatego ktoś to musiał za nich powiedzieć (napisać... :)
I tak właśnie bywa: w tym , czego nie sposób wyrazić - kryje się najwięcej poezji.

Dziękuję, Aniu za zrozumienie.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie ma za co, widzę- dwie drogi- zakończenie- zamknięte- nie ta( to która?
myśli czytelnik), a może by dać otrwarte zakończenie... to oczywiście Twój
wybór Grażynko...
może dać " rozwidlenie"(?) albo

" oprócz kłamstwa moja droga
jest jedna "tak mi się skojarzyło,

J.
To się nazywa pomoc natychmiastowa, nawet karetki mogą pozazdrościć :))
Judytko, to zakończenie z Twojego skojarzenia - bardzo mi leży.
Współgra z moim zamysłem, a nie jest tak obcesowo potraktowane jak moje pierwotne. To jest to, czego mi brakowało. Niech żyje warsztat!
Biorę, jeśli nie masz nic przeciw... :))
Ogromne dzięki.
I buziak należny.
:*
Proszę Grażynko, nie było mnie, ale teraz odpisuję(:
cieszę się że moja sugestia się na coś przydała,
J.(: serdecznie pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To się nazywa pomoc natychmiastowa, nawet karetki mogą pozazdrościć :))
Judytko, to zakończenie z Twojego skojarzenia - bardzo mi leży.
Współgra z moim zamysłem, a nie jest tak obcesowo potraktowane jak moje pierwotne. To jest to, czego mi brakowało. Niech żyje warsztat!
Biorę, jeśli nie masz nic przeciw... :))
Ogromne dzięki.
I buziak należny.
:*
Proszę Grażynko, nie było mnie, ale teraz odpisuję(:
cieszę się że moja sugestia się na coś przydała,
J.(: serdecznie pozdrawiam
Przydała, bardzo.

Pozdrawiam równie serdecznie i jeszcze raz dziękuję :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski Dziękuję. :)
    • Wiedziałeś ile gwiazd spadło z Twoich ust, ileż błękitów każde tchnienie wydawało, a smutek wciąż rósł.   Twój bieg Jim dawno się skończył, "Klub 27" to zakręt drogi jak Krzyż opuszczony z baldachimem cierni.  Park wypełniony milionami chwilowych dreszczy. Włosy jak u Dionizosa, półnagie i ciemne, czy uwierzyłeś jak Nietsche, że Bóg się objawił?   Światem od dawna rządzą Penteusze, tu drzwi są zawsze zamknięte. jeszcze raz nabrać w pierś haust, a potem objąć słowa drżącymi rękami. To tylko znikający pociąg, rys słońca z pełnymi refleksami.   Jak dobrze że ciągle są deszcze, łzy w nich można schować, nie pasują, za duże są.   Cisza tu. Czy tam jesteście tacy sami?                    
    • Tak, tylko ja dwa razy się wymigałem a Roma mnie wywołała do tablicy, a ja jak ktoś pyta to muszę odpowiedzieć. A jak już odpowiadam to szczerze bez względu na konsekwencje. I zaznaczyłem „dla mnie” nie jak to stosują inni bo tu nie mam doświadczenia i nie wiem, ale wiem co mnie się podoba w innych piszących bo kocham piękno w każdej postaci. Dlatego nigdy nie spędzam czasu wolnego na plaży tylko w muzeum w wierszach w gwiazdach i wtedy może być na plaży a brzegiem morza to lubię iść nawet i kilka kilometrów tylko nie leżeć za parawanem.
    • Słyszysz, psie - to do ciebie! Zakłamany, w kagańcu własnego brudu. Pij swoją wodę z brudnej rzeki, żryj kości cudzego, śmiertelnego trudu!   Ty, który wyłeś do księżyca zdrady, a teraz patrzysz w oczy gwiazd niesławy. Ty, pędzący za własnym ogonem, jak hycel - byle coś złapać, dogonić!   Goń sobie, goń! Goń sławę, goń dobrobyt, dostatek podany w czaszkach tych, którym teraz podajesz łapę.   Zlizuj psie, własną ślinę z lustra kałuży. Liż! Chłeptaj ją - pamiętaj jej smak. Potem nie będziesz miał okazji pamiętać, ile znaczyło dla ciebie własne ciało.   Turlaj się i tarzaj w piórach, w puchu przepiórek i kawek, które śmiałeś przepędzać.   Siadaj! Aportuj! Kładź się i leż przed panem, któremu liżesz buty, choćby były w błocie spod obcej budy.
    • @Robert Witold Gorzkowski Przeczytałem teraz w bezkresnym internecie, że wielcy poeci często stosują nawiasy w swoich utworach. Podane nazwiska to Thomas Eliot, Stefan Barańczak, Wisława Szymborska.   Ja się chyba nigdy z nawiasami w poezji nie zetknąłem. Dopiero Roma...... No ale Roma może przecież wszystko. I to cholera jest wciąż piękne i niezwykłe.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...