Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

plastikowy strach na wróble zapędził
ciebie ptaszku na śmietnisko
jedyny azyl włóczęgów

wiatraki ze zdolnością
do miażdżenia ziaren
rozcinają ramionami
arterie żywiołów
wylewają żądze i lód

dziwisz się że po garniturze
nie spływa posoka

wsiąka aż do nasycenia

Opublikowano

Fajnie się czyta, jak taką przypowieść. Chociaż końcówki nie rozumiem za bardzo - więcej otwartości Lokomotywo :)

"śmietnisko
jedyny azyl włóczęgów"

Zgadzam się. Byłem na takim śmietnisku - gdy podjechaliśmy wyładować swoje śmieci na wskazane miejsce jak spod ziemi wyrośli oni - poszukiwacze złomu i innych wtórnych surowców. Oni tam byli jak Pany - u siebie.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Im wyżej jesteś - boleśniej spadasz. Trudno zachować wtedy czyste garnitury. Macha się łapami jak topielec, czy wiatrak, a tu nic. Lot jest dłuższy lub krótszy, ale zawsze kończy się kroplami krwi. Taka cena. I śmietnik. Ten wiersz jest o tym dla mnie. I jak zwykle, bez zbędnej gadaniny, (no, może "arterie żywiołów" brzmią trochę patetycznie, jak na ten wiersz, ale się nie upieram). Serdeczności. Elka.

Opublikowano

Znowu sobie głowę łamałem twoim wierszem ;) Piszesz dobrze, Lokomotywo, ale jak dla mnie zbyt tajemniczo. Może za dużo ucinasz? Ciężko wyobrazić, plastikowego stracha na wróble... " śmietnisko jedyny azyl włóczęgów " - to dobry fragment, i reszta też na tak, wiersz odbieram bardziej intuicyjnie, jako zły mechanizm ;)
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Wow! To frapujący wiersz. Zestawienie aktu twórczego z estetyką BDSM jest niezwykle mocne i odświeżające. Tak o relacji z samym słowem, o dynamice władzy między autorem, tekstem a może i odbiorcą to jeszcze nie czytałam. "Klaps na goły wers" to genialny obraz - aż chce się spersonifikować ten wers. Fajnie przechodzisz z roli dominującej do uległej - raz autor panuje nad materią słów, a za chwilę staje się niewolnikiem własnej wizji czy idei. "Trytytkowo" - nie da się łatwo takiej więzi rozerwać. (W kryminałach teraz sprawcy używają wobec swoich ofiar trytytek - są niezwykle skuteczne). Ostatnie trzy wersy ("głębiej i mocniej, / lekko / nierealnie") połączenie intensywności, bólu i wysiłku z poczuciem lekkości i odrealnienia to kwintesencja momentu, w którym wiersz wreszcie "działa" i zaczyna żyć własnym życiem. Pisanie to akt totalny – angażuje nie tylko intelekt, ale całe ciało i psychikę. Pozdrawiam -y. :)
    • @andrew "dziś … dziś kobieta jest tajemnicą"   Ale za to mężczyzna (czyli połowa populacji)  jest nieskomplikowany - do życia potrzeba mu picie, jedzenie i tajemniczej kobiety. Bo podobno lubi rozwiązywać (i rozpinać)  zagadki.   Tak stwierdził pewien mądry mężczyzna. 
    • @Konrad KoperSkoro Los, to "powinien" zaznaczyć.  Przepraszam - nie powinnam się czepiać losu! 
    • Fajna sprawa dziadkami być zobaczyć w drzwiach szkraba małego gdy z wizytą przychodzi, do babci, dziadka swojego.   Wiadoma sprawa wszyscy tak mawiają dziadkowie bardziej wnuków niż swoje własne dzieci kochają, więcej czasu dla nich mają.   Gdy się babciom, dziadkiem zostaje niczym ptakowi skrzydła u ramion wyrastają, radość i duma rozpiera, gdy na ten świat przychodzi nasz mały skrzat.   Wnuki wiedzą, że dziadkowi ich kochają bywa czasem, że to wykorzystują, sprawa całkiem błaha jest gdy wnuki latek mało mają.   Nam los dwóch wnuków, urwisów sprawił w tym samym domku sobie mieszkamy, niczym Paweł i Gaweł z bajki znanej, my na dole oni na górze.   Nasz duecik ciągle nas odwiedza, my przed nimi drzwi szeroko otwieramy, bo jak tu nie witać takich skarbów kochanych.   Radości tak wiele nam dają, niczym skowronki czasem śpiewają, babcia zawsze coś słodkiego dla nich ma, dziadek zaś kieszonkowe da.   Taki już wnucząt przywilej póki dziadków mają być oczkiem w ich głowie, bo dziadkowie swoje skarby bardzo kochają.                               K.W.      
    • @RomaCieszymy się bardzo, ale ja nie jestem poetką. Nawet nie lubię tego określenia. Dobraliśmy się jako historyk i fizyk. :)  Najlepszy dobór naturalny pod słońcem. :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...