Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

No dobra - nie mam pieniędzy


dytko

Rekomendowane odpowiedzi

Przyznam się, jestem trochę roztargniony. Zimą połowa ludzi jest roztargniona i myślami ucieka do ciepłych Włoch i egzotycznych, rozpływających się w słońcu Wysp Kanaryjskich. Marzenia marzeniami, a ja na razie musze zostać tu i marznąć. Dlaczego? Powiedzmy, że tak mi się podoba; dobra przyznam - nie mam pieniędzy. Jeśli już jest mi zimno, to zadowalam się skromnymi pocztówkami od zadufanych przyjaciół, którzy każde święta spędzają na Majorce. Kiedy czytam te rozpalone kartki, wcale nie robi mi się ciepło, raczej przykro.

„Woda w oceanie jest dziś wyjątkowo zimna, zaledwie dwadzieścia siedem stopni, a piasek pali nam plecy, Krysia musi robić mi okłady każdego wieczoru przed wyjściem na balangę pod palmami. Kiedy opycham się egzotycznym krabem przyprawionym ziołami cholera wie skąd, zapominam o plecach, pozdrawiamy- podpisani Zbigniew i Krystyna.
Niech nie myślą, że robi to na mnie wrażenie, żadna rewelacja, obejdzie się bez tych wszystkich specjałów. Mam bardziej wygórowane marzenia, a ich spełnienie wcale nie kosztuje majątek, poza tym co mi tam jakaś Majorka. Może oni wcale tam nie pojechali, kupili pocztówkę w kiosku, żeby zrobić mi na złość, tak, jestem o tym przekonany. Będę miał niezły ubaw jak wrócą z tej całej ich Majorki, przestudiuje położenie geograficzne, najmniejsze zakątki oraz specyfikę regionu, na pewno się potkną, a wtedy będę bezlitosny.

Żeby było zabawnie: u nas ziąb jak na Syberii, chociaż nigdy tam nie byłem, ale sporo słyszałem - można nie przeżyć. Całe szczęście, że nie byłem i musze powiedzieć, że jestem dumny z siebie, że nie dałem się namówić na tą cholerną Majorkę, niby co miałbym tam robić? Parzyć sobie plecy i narzekać na zimną wodę? Tu też mam powody do narzekania, chociażby na ten mróz i śnieg po kolana. Wszystko przez to że nie mam odpowiednich butów na tą porę roku. Nie pojechałem na Majorkę, a może właśnie z tego względu, żeby kupić sobie zimowe buty i nie mieć powodów do narzekania? Tak, pójdę zafundować sobie buty. Włoska kolekcja zimowa w Romano Mazzante - nie będę żałował nawet trzech stów. Butów zatrzęsienie, cała gama kolorów, piękne fasony, do szpica, w stylu kaczki, zaokrąglane, na koturnach, płaskie z logo i bez, zamszowe, polerowane z najróżniejszymi ozdobami. Ale i tak szlag by trafił te włoskie buty, przecież we Włoszech nie ma zimy, a jeśli jest, to na północy przez kilka tygodni, a Romano Mazzante pochodzi z południa, z Sycylii. Mafijne pochodzenie mówi samo za siebie, oni nie znają zimy, nie znają śniegu, nie znają minusowych temperatur. Przynajmniej ja nie widziałem żadnej mafioziny na urlopie na nartach, a już na pewno w zimowych butach.
Zrozumiałe jest, jeśli wziął się za projektowanie i szycie butów itp. to szyje to co dochodowe, a przecież najbogatsza śmietanka tego świata mieszka w ciepłych krajach, więc szycie ocieplanych butów byłoby ryzykowne i świadczyłoby o lekceważeniu arystokratycznych i bogatych sfer. Zresztą jakie on może mieć pojęcie o ocieplanych butach? Szlag by trafił te włoskie buty i tą całą Majorkę.
Z drugiej strony rozumiem tego Romano Mazzante: biznes trzeba kręcić z tymi co chętnie wydają swoje majątki na szmaciane buty, ale co ma wspólnego z tym Pierre Cardin, przecież to Francuz, Alpy, Mont Blanc - stolica europejskiego narciarstwa i zimowej rekreacji, a przecież buty to podstawa. Czyżby najbogatsi nie bywali tam? Czy to oznacza, że miano stolicy zimowego wypoczynku nadali ludzie z niższych warstw albo tych przeciętnych? Może to jakiś spisek? Może chcą utworzyć europejską korporację Romano and Pierre, która będzie miała na celu zmuszenie ludzi do odwiedzania ciepłych krajów bądź do masowych migracji, gdzie właśnie ich buty będą najniezbędniejszą częścią garderoby? Może przewidują w niedalekiej przyszłości ruchy tektoniczne, zmiany klimatów i przemieszczanie się kontynentu europejskiego w kierunku równika. Może to właśnie dlatego wszyscy wyjeżdżają na Majorkę i marzeniami uciekają do egzotyki i ciepła. Możliwe, ale beze mnie, bo nie mam na to ochoty. Dobrze przyznaje - nie mam pieniędzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tekstowi prozatorskiemu daję tylko jedną szansę na oczarowanie mnie. Tekst powyższy pomyślnie przeszedł nad wysoką poprzeczką, jaką stawiam prozie. Podoba mi się niebanalność melodyki języka (na to zwracam szczególną uwagę), jej wewnętrzny metronom. Z warstwy pozornie obojętnej emanują uczucia. Uważam, że powinieneś pisać. Masz rzadki dar wciągania czytelnika do wykreowanego świata. Radziłabym zastanowić się nad niebanalnością fabuły. Z opowiadania, nie chcę przechwalić przedwcześnie, emanuje to coś, co jest właściwe prozie największych. Staraj się tego nie zmarnować. Radzę Ci, już z doświadczenia własnego, zawsze mieć przy sobie jakiś zeszyt, w który wpisywałbyś najdziksze ze swoich pomysłów. (Tak powstaje mój "Szkielet", do tej pory zapisałam około 4 000 kartek FA4). To pozwala się zrelaksować, gwarantuje, że nie zapomnisz najciekawszych pomysłów, a jak będziesz miał już dużo tekstu, zajmij się jego korektą. Uważam, że w Twoim przypadku masz szansę na zaistnienie w prozie.
Przepraszam za "tykanie", serdecznie pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre bo polskie. hehe...

A tak przy okazji:
Tekst przeszedł pomyślnie pod moją poprzeczką którą stawiam całemu światu, a przeszedł dlategoż, że poprzeczka tak niemozliwie jest wysoko, że poprostu przelazł pod nią.
Emanuje z Twojej twórczości, coś co spotkałem już u największych pisarzy tego świata. Jack Higgins i robert Ludlum mieli po 182 centymetry wzrostu, a Marry Higgins-Clark 179. Tak samo jak oni zaczynasz zdania wielką literą i kończysz kropką.
Próbowałem śpiewać twój tekst przygrywając sobie na lirze i przycinając wersy do heksametru - wyszło całkiem nieźle. Rozrzucone po całym tekście znaki diakrytyczne połączyłem linia i wyszedł mi dwufazowy pentametr horyzontalnie przeciwległy względem osi tekstu. Całkiem nieźle, chociaż podobnymi własciwościami charakteryzowały się już niektóre rozdziały Necronomiconu.
Obyś tego nie zmarnował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...