Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W poziomeczkach na gałązce
żyły małe skoczne ludki,
każdy z nich miał pulchne rączki
a na twarzy okrąglutki.

Żyły lubo, sobie skocznie
gdyż lubiły bardzo bale
piły soki z swych poziomek
swór i zwad nie znały wcale.

Gdy to raz się tak zdarzyło
nadszedł dla nich dzień pochmurny
nie zapłacił ktoś podatków
pójdą wszyscy dziś do ciurmy.

Na nic nie zda "nie wiedziałem"
nic nie dadzą tłumaczenia.
Już komornik i skarbówka
biorą się do kar liczenia.

Proszą panów małe ludki
"miejcie panie dziś litości"
Pan milicjant na to mówi
"pozbawimy was wolności"

Płacą ludki poziomkowe,
trzy poziomki na prawnika,
dwie na opłacenie kary
jeszcze jedną na ławnika.

Proszę wstawać, jest sędzina
a koperta jej wystaje
ludki mówią - "sprzeciw" -
sąd sprzeciwu nie uznaje.

"Z paragrafu my was weźmiem
wy łajdaki - hochsztaplerzy
poziomkowy biznes macie
część go się nam dziś należy"

Poszły ludki do więzienia
za złe pitu wypełnienie
rząd wziął sady poziomkowe;
postawiono ogrodzenie.

Nic już tam dziś nie wyrośnie
syn ministra stoi w bramie -
jako strażnik poziomkowy -
swoją działkę też dostanie.

Już nie widać tańców żadnych,
schudły śliczne pulchne rączki
zamiast zjadać dziś poziomki
noszą ludki nam obrączki.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciura. Szlachta idąc na wojnę, a zwłaszcza na pospolite ruszenie, brała z sobą wozy pod broń, chleby i obroki, a przy nich conajdzielniejszych z czeladzi. Stąd za hufcami rycerstwa ciągnęły się liczniejsze od nich tabory, rojne tramem luzaków wojskowych czyli tak zw. czeladników, pachołków, posługaczów, których najwięcej obawiała się ludność wiejska, bo zręcznie chwytali gdzie co mogli, i przezywała ich złośliwie ciurami.

zdawać by się mogło,że autor miał w zamyśle ciurme - inaczej więzienie.wyszło jak wyszło trochę niefortunnie

pozdrawiam
Opublikowano

A mówiłem sobie: "Sprawdź to, bo to nie brzmi dobrze, to jakoś inaczej było"
Tak to już jest jak się nie słucha Pana Hauru, nawet jak sam Pan Hauru samego siebie nie słucha.
Jakby Pan Hauru się siebie słuchał to by nie zrobił takiego błędu.

Tak czy siak, już poprawiam.

P.S.
Niefortunnie piszę się razem, ale cóż wyszło jak wyszło

EDIT:

Ah ty niedobry, poprawiłeś. ; )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




a tu chyba autor miał na myśli swary (kłótnie) - bo chyba o sfory (czytaj stada ,watahy) mu nie chodziło ? mógłby też chcieć ukazać nam "swoj wór" ale brak literek.
cóż wyszło niefortunnie z tym s(t)wórem

pozdrawiam :))
Opublikowano

Iesu Christum. Napisz jakąś bajkę to rzucą ci się do gardeł.
swór - swar, ciury - ciurmy.
Język polski nie jest tym którego używam na co dzień, proszę mi wybaczyć.
I lekki smuteczek, że chęć dokopania mi na poziome ortografii zupełnie przesłoniła
jakikolwiek zamiar ocenienia, w postaci kilku rozsądnie wypowiedzianych słów, tej
rymowanki.

@Staszek Aniołek
Nie rozumiem co ma znaczyć "teraz już wszystko będzie pod to kopyto" skoro to jest
pierwszy i jedyny wiersz w tym stylu który napisałem. A Jacka to oczywiście nigdy nie może
być za dużo; co oczywiście też mnie dziwi jak można widzieć wzorowanie się (a nie wzoruje się) na jednym z najwybitniejszych poetów polskich PRL'u i XXI wieku za coś negatywnego.

Jako że "Racja jest jak dupa, każdy ma swoją" Nie będę się wysilał merytorycznie broniąc rymowanki.
Wydaje mi się że jest jak najbardziej poprawna; a czy się podoba to już inna sprawa.

Opublikowano

płacisz wór poziomek krasnalu ... jako myto za pisanie ...
OGNIA - krzyknął Napoleon , POJARY - odparła dwutysięczna armia ...
rymowanki cacanki, a głupiemu radość więc... :)))
pozdr. Rif

Opublikowano

Wrażenie ogólne pozytywne. Myślę, że wiersz trzeba jeszcze troszkę dopracować i usunąć "kiksy" a wtedy będzie ok. Poruszony w wierszu problem nadal niestety aktualny i dotąd dopóki on istnieje nie można zaprzestać napiętnowanie takiego stanu rzeczy. Każda forma jest godna pochwały, a jak wiadomo satyra to broń skuteczna.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2   A można byłoby jeszcze stworzyć stanowiska: Prezydent Senior Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej i Radę Prezydentów Seniorów - byłoby to ciało opiniotwórcze, tak więc:   - pan prezydent senior Lech Wałęsa, - pan prezydent senior Aleksander Kwaśniewski, - pan prezydent senior Bronisław Komorowski, - pan prezydent senior Andrzej Duda,   a teraz co jest? Każdy emerytowany prezydent w internecie głupoty wypisuje...   Łukasz Jasiński 
    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...