Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

młodzieńczym śmiechem zbrukani
staruszkowie siedzący nad stawem
spletli w uścisku swe dłonie
wtuleni nie czują obawy

łapią duszami ostatnie promienie
nienasyceni, gdy czas już ich goni
karmią kaczki swym żywym chlebem
siwy włos im faluje na skroni

i tak naprawdę niczego już nie chcą
tylko spokoju ostatnich chwil razem
starych oczu spojrzeniami pieszczą
malując miłości obrazem

nie słyszą drwin bitych młodym głosem
"patrzcie jak grzyby się głaszczą"
w rąk splocie i pełni nadziei
swoje serca starością wciąż maszczą

Opublikowano

Po mojemu udany utwór. Jeszcze może lekko dopracować ostatnią strofkę:
"młodym głosem szytych" - takie deko naciągane to "szycie" głosem moim zadaniem
"głaszczą" - "maszczą" - szcz, trochę jest ciężkich zgłosek tym bardziej że w poprzedzającej "pieszczą".
Pozdrawiam.

Opublikowano

i dla mnie "szytych" wydaje się "na siłę", natomiast "szelesty" nie przeszkadzają (starość bywa szeleszcząco - sepleniąca:).
nasuwa się refleksja - miłość nie patrzy na wiek, ona po prostu jest sama w sobie kochaniem drugiego człowieka takim jaki jest. dopóki się jest młodym, wcale się o tym nie myśli, że kiedyś przyjdzie podeszły wiek, jednak każdy chciałby być kochanym do końca życia.

wiersz rzecz jasna "podobasie"
:)
serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Opublikowano

Banał to to jest rzadki. Żadne labidzenie czy fałszywe współczucie starości nie naprawia tej pisaniny. Pomijając już lawinę zaimków i sklepanych rymów, jak zresztą w wielu innych wytworach pana autorstwa, to związki frazeologiczne tworzone tu zagrażają językowi polskiemu. Już to: "Bite drwiny", już to "maszczenia starością" i ta lejąca się "miłośnie" lepka słodycz. Pozdr. E.

Opublikowano

:)
ja tam lubię takie wytwory pani wieczne Alle miodem zgorzkniałe
i rymy też
wierszyk jest okok, a starość i jej piekno należy uczyć się szanować i forma nie jest tu najważniejsza ... z całym szacunem
pozdr.

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...