Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W parku na drewnianej ławeczce siedział stary, ślepy, przygłuchy Wilk i czytał książkę, której nie miał. Nagle coś nadepnęło mu na żelazną protezę nogi, przez co zawył boleśnie. Nie był to nikt inny, tylko ślepa, głucha i beznoga Owca, która szła na kolanach. Wdrapała się na ławkę i siadła dostojnie obok Wilka, po czym wrzasnęła : CZOŁEM!. Wilk odwrócił głowę, zastanowił się, zbadał ją dokładnie łokciem, gdyż ręki takowej nie posiadał i ryknął: NIC NIE SŁYSZĘ! MUSISZ MÓWIĆ GŁOŚNIEEJ!
Owca, nic nie słysząc, wrzasnęła po raz drugi ze zdwojoną siłą: CZOŁEM! Wilk ponownie odwrócił się w stronę Owcy i już zupełnie spokojnym głosem odparł : Bidulko, nic nie słyszysz, pójdziemy do weterynarza! To rzekłszy, wziął Owcę pod łokieć, podniósł i ruszył przed siebie.
Po paru minutach dotarli do autostrady i może by ją przeszli, gdyby nie to, że Owca darła się całą drogę, wciąż powtarzając : CZOŁEM. Spowodowało to, że Wilk ogłuchł zupełnie i, nic nie słysząc i nie widząc, brnął do przodu wśród tysięcy samochodów. Dotarł z Owcą już prawie do krawężnika, gdy nagle rozjechał ich tir.
Leżeli tak obok siebie jeszcze dwie godziny, stopniowo rozpłaszczając się na jezdni, aż w końcu opony aut wytarły ich zwłoki doszczętnie. Od tej pory w parku o północy widywano dwa duchy i słychać się dało wycie Wilka i "CZOŁEM!" Owcy.

Opublikowano

Bardzo dobry pomysł na bajkę. Proponowałby trochę zmian w warstwie wykonawczej (to oczywiście tylko sugestia).

W parku na drewnianej ławeczce siedział stary, ślepy, przygłuchy Wilk i czytał książkę. Nagle coś nadepnęło mu na żelazną protezę nogi, przez co zawył boleśnie. Nie był to nikt inny, tylko ślepa, głucha i beznoga Owca, która szła na kolanach. Wdrapała się na ławkę i siadła dostojnie obok Wilka, po czym wrzasnęła : CZOŁEM!. Wilk odwrócił głowę, zastanowił się, zbadał ją dokładnie łokciem, gdyż ręki nie posiadał i ryknął: NIC NIE SŁYSZĘ! MUSISZ MÓWIĆ GŁOŚNIEEJ!
Owca, nic nie słysząc, wrzasnęła po raz drugi ze zdwojoną siłą: CZOŁEM! Wilk ponownie odwrócił się w stronę Owcy i już zupełnie spokojnym głosem odparł : Bidulko, nic nie słyszysz, pójdziemy do weterynarza! To rzekłszy, wziął Owcę pod łokieć, podniósł i ruszył przed siebie.
Po paru minutach dotarli do autostrady i może by ją przeszli, gdyby nie to, że Owca darła się całą drogę, wciąż powtarzając : CZOŁEM. Spowodowało to, że Wilk ogłuchł zupełnie i, nic nie słysząc i nie widząc, brnął do przodu wśród tysięcy samochodów. Dotarł z Owcą już prawie do krawężnika, gdy nagle rozjechał ich tir.
Leżeli tak obok siebie jeszcze dwie godziny, stopniowo rozpłaszczając się na jezdni, aż w końcu opony aut wytarły ich zwłoki doszczętnie. Od tej pory w parku o północy widywano dwa duchy i słychać się dało wycie Wilka i "CZOŁEM!" Owcy.


Generalnie tekst bardzo mi się podoba. Może rzeczywiście spróbujesz napisać jeszcze coś w tym stylu. Warto.
Pozdrawiam

Opublikowano

Musisz mieć naprawdę dobrego dilera, co załatwia mocny eko-towar z solidnym wykopem, skoro piszesz o wilku czytającym książkę, której nie miał i owcy bez nóg. Nawet jeśli to nie zwierzęta, nawet jeśli niewiele z tego zrozumiałem, to ubawiłem się przednio.

P.s.
Nie zapomnij mi podesłać numeru telefonu do Twojego dilera.




www.sanestishombre.blogspot.com/

Opublikowano

1. Niku wielkie dzięki za poprawę tekstu, zaraz się tym zajmę, ale ogólnie pisanie nie jest moją mocną stroną, co nie znaczy, że nie lubię tego robić. Mam pomysł, ale ciężko mi to ubrać w słowa i to jest problem.
2. Postaram się coś jeszcze stworzyć, ale nic nie obiecuję, bo jak na razie nie mam weny twórczej ;]
3. Cieszę się, że się spodobało :D

Opublikowano

Mnie się też podobało, ale wcale nie jako coś "durnego i bez sensu", bo ja we wszystkim dopatruję się sensu, ponieważ jestem genetycznie homo sapiens. :-)
Dla mnie ta bajeczka opowiada o tym, jak bardzo zagrożeni są w dzisiejszym świecie (cywilizacji) ludzie najsłabsi, np. starzy, inwalidzi, chorzy - i to niezależnie od tego, które z nich bywało wcześniej Owcą, a które Wilkiem - szanse się wyrównują - czy raczej brak szans. Bo właściwie nie mają szansy przeżycia, mimo rozwoju medycyny (choćby przeżycia psychicznego - oni nie mogą istnieć w tym świecie jako pełnowartościowi ludzie, są skasowani, są w opcji delete).
I nie chodzi tu oczywiście tylko o wypadki drogowe. Chodzi w ogóle o ich nieprzystosowanie do pędzącej cywilizacji - jak do tego miażdżącego tira.
Gdybyś coś zmieniał, to radzę podkreślić to przesłanie - jest bardzo dobre i poruszające.

  • 5 tygodni później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @m1234wiedzialem, że nie zrozumiesz, szkoda mojego czasu. Dziękuję za niezrozumienie i pozdrawiam fana.   PS Żarcik etymologiczny od AI       Etymologia słowa "fun" nie jest w pełni jasna, ale prawdopodobnie wywodzi się ze średnioangielskiego, gdzie mogło oznaczać "oszukiwanie" lub "żart" (od XVI wieku). Z czasem znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki", które są obecnie głównymi znaczeniami tego słowa.  Początkowe znaczenie: W XVI wieku angielskie słowo "fun" oznaczało "oszukiwanie" lub "żart". Ewolucja znaczenia: W XVIII wieku jego znaczenie ewoluowało w kierunku "przyjemności" i "rozrywki". Inne teorie: Istnieją spekulacje, że słowo "fun" mogło pochodzić od średnioangielskich słów "fonne" (głupiec) i "fonnen" (jeden oszukuje drugiego). 
    • Po drugiej stronie Cienie upadają    Tak jak my  I nasze łzy    Bo w oceanie nieskończoności  Wciąż topimy się    A potem wracamy  Bez śladu obrażeń    I patrzymy w niebo  Wszyscy pochodzimy z gwiazd 
    • na listopad nie liczę a chciałbym się przeliczyć tym razem
    • Dziś dzień Wszystkich Świętych: Na płótnach ponurych I tych uśmiechniętych, Ale wspomnij zmarłych, Nie tych, co tu karły, – Co drzwi nieb otwarli! Choć w spisach nie ma, Bo jakieś problema... – Na dziś modlitw temat!?   Ilustrował „Grok” (pod moje dyktando) „Nierozpoznany święty”.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No dobrze, wyobrażam sobie, i - owszem, widzę to - ale  to ułuda, bo zastawiłeś pułapkę! Bo wiesz, że tym "nasze małe rozterki" rozciągnąłeś, rozpostarłeś wręcz przestrzeń płaską jak step, wyjałowioną, uśrednioną do granic możliwości... A te "rozterki", to przecież szerokie pasma gór, himalajów nawet! tych miriadów indywidualnych znaczeń, wcale nie nieistotnych, czy drobnych :) Toż w tym jest istota, że każdy patrzy własnymi oczami, każdy z osobna sięga w głąb i decyduje o skali przeżyć... Zatem nie ma "jednej taśmy", a każda taśma z osobna ma swój przebieg i swoją dramaturgię. Kręcę swój film i nawet, jeżeli świat staje na głowie, to raz to jest śmieszne, a raz nie, ale to ja o tym decyduję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...