Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Taki "Akt",
w języku maszynistów sceny
to - "dycha"
Mówili mi o tym:
Energia i Masa
Opowiadali także o Grawitacji,
że same z nim kłopoty,
zawsze wlezie gdzie nie trzeba,
lub strąci to i owo.

Pojawiam się na tej obrotowej scenie
(wbrew swojej woli?)
po raz kolejny i kolejny,
ale nigdy nie wiem jakie zastanę dekoracje

Kiedyś przeważał tu kolor czerwony
A ja chodziłem w granatowym mundurku
Ale potem już przestałem zauważać cokolwiek
Poza ... no wiecie ...
młodymi aktoreczkami i baletniczkami

Taaak! - Wydawało mi się wtedy, że to JA
JA jestem tu czołową postacią.
JA rozdaję role i kwestie,
JA- k, się wtedy myliłem!

W kolejnych aktach, mam coraz mniej
do powiedzenia
do pokazania
do zabawy
Za to pojawiła sie Ona,
która już mnie nie opuszcza

Teraz razem wychodzimy
i przychodzimy
i narzekamy - że:
Tu - z tyłu sceny
słabsze światło,
nie słychać ważnych kwestii
a i nasze rozmowy ...

No bo i z kim Tu rozmawiać?
Z innymi, rozżalonymi
halabardnikami?


***


I tylko coraz częściej się zastanawiam
Kto tam - w tym mroku
siedzi na Widowni,
a także
jak to mozliwe, żeby przez cały czas
ani nie kaszlnąć,
ani nie ziewnąć

Bo na oklaski
prawdę mówiąc,
to już od dawna nie liczę

Opublikowano

Teatrem życia trudno jest ogarnąć to co przed nami , inni z czasem dostaja głowne role i oni skupiają uwagę, widać juz nie tak jak drzewiej bywało, skoro odzewu brak ..
Nam przyjdzie jedynie zgasić światło za jaaakiś czas . pozdrawiam

Opublikowano

Witam Cię w moim teatrze - bo ja akurat uważam, że każde z nas gra we własnej sztuce - a kto nam opuści kurtynę - nie wiem.
Sądzę, że to powszechne określenie "teatr życia" - ma coś tam wspólnego z rzeczywistością - a zwłaszcza to co się odgrywa za kulisami! - bo sam kilkanaście lat przepracowałem w teatrze i widzę tu wiele analogii.

Nie wiem tylko, czy nasze role są nam już od początku rozpisanie, czy sam Główny Reżyser codziennie je uzupełnia. Ale najprawdopodobniejsze jest to - że sami piszemy je gdzieś na kolanie, w zagraconych garderobach - no i potem mamy to co mamy ... halabardę!

Ślę buziaki z mojej sceny - bo akurat akcja snuje się leniwie, jak w "Wiśniowym sadzie".

Marek

Opublikowano

Co to Magdaleno ciągle "Dziadek" i "Dziadek" - kiedyś widziałem w gazecie fotkę najmłodszej babci z Anglii - (34 lata) - i do dzisiaj pamiętam jej urodę ! :))

A już dawno śpiewano - "Kochajcie starszych panów, mądre dziewczyny..."

A ja zawsze wolałem "mądre dziewczyny" - które tu właśnie często zaglądają.

To i trochę "tokuję" - w tym właśnie zagajniku, zwłaszcza. że długo mnie tu nie było ... bo ... pst! - Tajemnica! :-P

Buziaki - Marek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...