Tomasz_Biela Opublikowano 3 Maja 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 3 Maja 2011 chorobliwie znudzony oddychaniem w tę i z powrotem znudzony zawiedziony nie umiem zatrzymać w płucach lekkości lasów nie wyciętą część zapomnianą chętnie bym przygarnął na dłużej niż spacer w tę i z powrotem nie potrafię zarosnąć świeżością nie mam siły ani czasu na wdechu odpocząć na górskich szczytach nie mam odwagi pomyśleć żeby brać z nich przykład zbyt słaby do tego zawiedziony oddychaniem rozbudowuję w sobie szary zaniedbany dom wypełniony echem oddechów z wrzaskami zewnętrza
Magda_Tara Opublikowano 3 Maja 2011 Zgłoś Opublikowano 3 Maja 2011 wróciłeś pięknymi wierszami. to dobrze. :)) nareszcie. :))
martin_homme Opublikowano 4 Maja 2011 Zgłoś Opublikowano 4 Maja 2011 Jest to dla mnie tak pesymistyczny wiersz, że aż mi się podoba.Właśnie wróciłem z gór, których wątek jest w Twoim wierszu, i myślę sobie jak one we mnie "zarosły świeżością". Moim zdaniem Twój wiersz jest o zachowaniu części siły natury w sobie, która bierze się z jej intensywnego doświadczenia.Piękna tęsknota do dzikości, do odrzucenia monotonności i niechcianej części ja, z której może się narodzić coś nowego, ciekawego i pełniejszego życiem.A jakiż inny przykład do tego niż wieczna zieloność lasów i nieprzemożny potencjał gór. pozdrawiam Martin
Tomasz_Biela Opublikowano 5 Maja 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2011 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. dzięki Magdo / :) t
Tomasz_Biela Opublikowano 5 Maja 2011 Autor Zgłoś Opublikowano 5 Maja 2011 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. dobrze czytasz / też niedawno z gór wróciłem / dzięki / t
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się