Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dziś pójdę na randkę z ciszą
poszukam zapomnianych duktów
śladami odwagi stawię czoła
omyłkom

w gąszczu lian jeszcze raz
chcę spotkać tamte błękity
pośród zszarzałej zieleni
rozważyć manewr strategii
(nie stać mnie na pochopność)
aby znaleźć właściwe miejsce
dla starych drzew

niedługo przesadzę się
bądź cierpliwa

Opublikowano

Peel chce popłynąć pod prąd porzekadła "nie przesadza się starych drzew" i to mi się podoba, bo niby dlaczego nie, jeśli ziemia już jałowa? Wszystko mi gra, ale zatrzymałam się na "śladami odwagi stawię czoła omyłkom" i pomyślałam, że "odejdę od omyłek", jeśli to dotyczy już popełnionych, a nie tych, które mogą dopiero nastąpić, nie byłoby głupie, ale wszystko w Twoich rękach, a raczej głowie, Krysiu ;) I "manewr strategii", choć wiem, że pierwsze słowo nawiązuje do miłości, zastąpiłabym frazą "zarys strategii". Przepraszam, że bałaganienie, ale w jak najlepszej wierze. Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aniu, Twoje "bałaganienie" jest ok, ale te "moje" są zgodne z "podskórnym" zamysłem, więc zostawię tak jak jest. Może tylko wyjawię, dlaczego "śladami odwagi stawię czoła pomyłkom" - nieraz trzeba mieć odwagę przyznać się do pomyłek przed samym sobą itp. A strategia? Być może troszkę "masło maślane", ale tu akurat widzę potrzebę...
Dziękuję.
:)
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za takie "widzenie" wiersza i życzenia świąteczne.
:)
Serdecznie pozdrawiam już pod koniec świąt.
Przepraszam, że tak późno, ale ...hehe - "randka z ciszą" :)
Buziak!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




czytam jak do matki
dreszcz zostawia niepokoju

tylko te liany skąd?

podobaś:)
Witaj Babo Zj...dzięki za "podobasię".
Liany? A mało ich jest w życiu i to splątanych jak ch...?
:)
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Witaj Krystyno - wszedłem w pierwszą zwrotkę i pozostanę w niej na dłużej - ponieważ
jest piękna i mądra .
Ubarwiłaś mi ten Świąteczny dzień swym wierszem .
Udanych Świąt życzę
Witaj Waldemarze:) cieszę się, że pierwsza zatrzymała na dłużej. I że "ubarwiłam" Ci świąteczny dzień. To miło zrobić komuś przyjemność :)
Twoje życzenia się spełniły - święta się "udały". Dopiero teraz wracam z "randki z ciszą", więc pozdrawiam na koniec świąt "dyngusowo" z uśmiechem, ale szczerze :)
Dziękuję.
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bolku, jesteś niezawodny!
Dziękuję.
:)
w myśl szczerości Twoich życzeń
wśrod radości upłynęły święta
choć spóźnione z dyngusikiem
ślę od serca dzięki
:)
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...