Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wznieść się ponad szczyty
nie wiedząc co to cierpienia i żale
wzbić się wysoko w niebo
życiem nie martwiąc się wcale

wyzwolić się od narodzin i śmierci
racząc się wolnością
lecieć beztrosko nad ziemią
otoczony światłością

taki stan ducha
przez wielu jest poszukiwany
jedni zwą go boską świadomością
przez innych nirwaną jest zwany

Opublikowano

Duksie drogi, to nie jest dobry wierszyk. Tak mi się widzi. Treść zbędnie patetyczna i nieodkrywcza, a rytm ucieka. Wiem, że bezokoliczniki czasem potrzebne, ale tu nadmiar wyraźnie przeszkadza. Ale! - ja nie fachowiec! Poczekajmy na zdanie lepszych ode mnie. Pozdrowienia ślę. Elka

Opublikowano

Ostatni wers aż prosi się zakończyć słowem: ...."nirwany", może "dla innych jest wstępem nirwany" albo coś takiego.
Zgodzę się z Elą - trochę patetycznie wyszło.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Szczerze pisząc (nie lubię tego robić) to wiersz nie podoba mi się. Jakiś taki schematyczny. Prosty, łatwy i przyjemny. Chyba za przyjemny jak na mój dzisiejszy nastrój i pogodę za oknem. Nie wiem, nie umiem tego wytłumaczyć. Nie trafił do mnie.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Elu, dlaczego piszesz:
„Ale! - ja nie fachowiec!” :)
Wyraziłaś swoje zdanie i masz do tego prawo. Szanuję uczciwe podejście do sprawy.
Bardzo dziękuję za czytanie i szczery komentarz.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Grażyno.
Miło, że mnie „odwiedziłaś”.
Sądząc po komentarzu - znasz mnie dobrze.
Co do w/w stanu i długiego w nim trwania, to masz wiele racji. :)))
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie trzeba tłumaczyć. Nie trafił i tyle.
Co prawda - trochę szkoda, że tekst był zbyt lichy, aby wpłynąć na poprawę humoru,
ale tak bywa. Może następnym razem.
Dziękuję za poświęcony czas.
Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...