Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


;)
A ja głupi myślałem, że zakończyliśmy dyskusję, przynajmniej pod tym wierszem, przecież nawet sam się tego domagałeś. Ale nic straconego, za chwilę zamieszczę kolejny wiersz, to będziesz mógł wyżyć się, tyle na nim, co na mnie do woli. Oczekuję Cię i pozdrawiam
  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


;)
A ja głupi myślałem, że zakończyliśmy dyskusję, przynajmniej pod tym wierszem, przecież nawet sam się tego domagałeś. Ale nic straconego, za chwilę zamieszczę kolejny wiersz, to będziesz mógł wyżyć się, tyle na nim, co na mnie do woli. Oczekuję Cię i pozdrawiam

Ty głupi - to nie ja powiedziałem - ale przez grzeczność nie zaprzeczę. Nie wiem czy zdołałeś, ale chyba nie, lecz być może, jednakowoż miło byłoby gdybyś spostrzegł, że nie do ciebie się odezwałem, a nawet wcale się nie odezwałem, lecz uśmiechem potraktowałem spostrzeżenie niejakiego Pancolka, z którego spostrzeżeniem się zgadzam. Niemniej niezależnie od wszystkiego nie nobilituj własnych grafomańskich wybryków nazywając je wierszami, bo robiąc tak dramatycznie rozmijasz się z prawdą. Ja także czekam na twoją odpowiedź, bo ona będzie bardzo mądra, zwyczajowo. Również pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj chorobliwie zawistny człowieku. Ale skoro musisz być moim cieniem, to proszę bardzo. Zresztą nie Ty jeden, ale kto wie (poza Tobą samym), czy nie jesteś pierwszy i najważniejszy (w zaciekłości swojej). Przepraszam, że mam jakieś wątpliwości, bo pomimo tak wielkiej i coraz większej konkurencji jesteś jednak najlepszy, najzacieklejszy, jesteś po prostu niezrównany. Gratuluję więc samozaparcia, tym bardziej, że jest to, tyle chorobliwe, co niezrównoważone zaparcie. Ale niestety, choćbyś nie wiem jak bardzo chciał, życzył sobie i usiłował, kłamstwo powtarzane wielokrotnie (żeby tylko przez Ciebie) nigdy nie stanie się prawdą. Pozdrawiam Cię bardzo, bo bardzo tego potrzebujesz.


nie ja tylko utwierdzam się w przekonaniu, że tamten link jest jak najbardziej na miejscu((-:
ale ty i tak to widzisz po swojemu, widzisz we mnie "chorobliwie zawistnego, niezrównoważonego: nazwałeś mnie jeszcze "kłamcą" dziękuję za tak miłe słowa w stosunku do mojej osoby
życząc dystansu do własnej tffu-rczości
pozdr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj chorobliwie zawistny człowieku. Ale skoro musisz być moim cieniem, to proszę bardzo. Zresztą nie Ty jeden, ale kto wie (poza Tobą samym), czy nie jesteś pierwszy i najważniejszy (w zaciekłości swojej). Przepraszam, że mam jakieś wątpliwości, bo pomimo tak wielkiej i coraz większej konkurencji jesteś jednak najlepszy, najzacieklejszy, jesteś po prostu niezrównany. Gratuluję więc samozaparcia, tym bardziej, że jest to, tyle chorobliwe, co niezrównoważone zaparcie. Ale niestety, choćbyś nie wiem jak bardzo chciał, życzył sobie i usiłował, kłamstwo powtarzane wielokrotnie (żeby tylko przez Ciebie) nigdy nie stanie się prawdą. Pozdrawiam Cię bardzo, bo bardzo tego potrzebujesz.


nie ja tylko utwierdzam się w przekonaniu, że tamten link jest jak najbardziej na miejscu((-:
ale ty i tak to widzisz po swojemu, widzisz we mnie "chorobliwie zawistnego, niezrównoważonego: nazwałeś mnie jeszcze "kłamcą" dziękuję za tak miłe słowa w stosunku do mojej osoby
życząc dystansu do własnej tffu-rczości
pozdr
Nazwałem Cię tak, jak na to, jak najbardziej (z takich czy innych powodów) zasługujesz. I ręczę Tobie i wszystkim, że nie przesadziłem, ani o jotę. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja głupi myślałem, że zakończyliśmy dyskusję, przynajmniej pod tym wierszem, przecież nawet sam się tego domagałeś. Ale nic straconego, za chwilę zamieszczę kolejny wiersz, to będziesz mógł wyżyć się, tyle na nim, co na mnie do woli. Oczekuję Cię i pozdrawiam

Ty głupi - to nie ja powiedziałem - ale przez grzeczność nie zaprzeczę. Nie wiem czy zdołałeś, ale chyba nie, lecz być może, jednakowoż miło byłoby gdybyś spostrzegł, że nie do ciebie się odezwałem, a nawet wcale się nie odezwałem, lecz uśmiechem potraktowałem spostrzeżenie niejakiego Pancolka, z którego spostrzeżeniem się zgadzam. Niemniej niezależnie od wszystkiego nie nobilituj własnych grafomańskich wybryków nazywając je wierszami, bo robiąc tak dramatycznie rozmijasz się z prawdą. Ja także czekam na twoją odpowiedź, bo ona będzie bardzo mądra, zwyczajowo. Również pozdrawiam.
Przynajmniej pod moim wierszem, biorę sobie pewne rzeczy do siebie. No i upieram się, że moje wiersze są wierszami, zresztą jak to widzi większość czytelników. A że niektórzy czytelnicy są mściwi i zawistni, cóż w tym dziwnego, że dezawuują wszystko to, co robię. Ale czyż tym samym nie dezawuują siebie. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ty głupi - to nie ja powiedziałem - ale przez grzeczność nie zaprzeczę. Nie wiem czy zdołałeś, ale chyba nie, lecz być może, jednakowoż miło byłoby gdybyś spostrzegł, że nie do ciebie się odezwałem, a nawet wcale się nie odezwałem, lecz uśmiechem potraktowałem spostrzeżenie niejakiego Pancolka, z którego spostrzeżeniem się zgadzam. Niemniej niezależnie od wszystkiego nie nobilituj własnych grafomańskich wybryków nazywając je wierszami, bo robiąc tak dramatycznie rozmijasz się z prawdą. Ja także czekam na twoją odpowiedź, bo ona będzie bardzo mądra, zwyczajowo. Również pozdrawiam.
Przynajmniej pod moim wierszem, biorę sobie pewne rzeczy do siebie. No i upieram się, że moje wiersze są wierszami, zresztą jak to widzi większość czytelników. A że niektórzy czytelnicy są mściwi i zawistni, cóż w tym dziwnego, że dezawuują wszystko to, co robię. Ale czyż tym samym nie dezawuują siebie. Pozdrawiam

Bezkres samooszukiwania widać nie ma dna. Ja też umiem czytać, waszmość, obudź się, bo jesteś w klinczu mirażu - mieszasz prawdę z blagą, jak nie blagę ze szczyptą prawdy. Żegnam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




nie ja tylko utwierdzam się w przekonaniu, że tamten link jest jak najbardziej na miejscu((-:
ale ty i tak to widzisz po swojemu, widzisz we mnie "chorobliwie zawistnego, niezrównoważonego: nazwałeś mnie jeszcze "kłamcą" dziękuję za tak miłe słowa w stosunku do mojej osoby
życząc dystansu do własnej tffu-rczości
pozdr
Nazwałem Cię tak, jak na to, jak najbardziej (z takich czy innych powodów) zasługujesz. I ręczę Tobie i wszystkim, że nie przesadziłem, ani o jotę. Pozdrawiam


czyli wyzywanie ludzi od kłamców i niezrównoważonych, uważasz to za coś normalnego, wiec moje pytanie brzmi -czy to jest normalne zachowanie u normalnych ludzi?????
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nazwałem Cię tak, jak na to, jak najbardziej (z takich czy innych powodów) zasługujesz. I ręczę Tobie i wszystkim, że nie przesadziłem, ani o jotę. Pozdrawiam


czyli wyzywanie ludzi od kłamców i niezrównoważonych, uważasz to za coś normalnego, wiec moje pytanie brzmi -czy to jest normalne zachowanie u normalnych ludzi?????
Kłamstwo, czyli np. nadinterpretacja faktów (wiadomo w jakim celu, bo poniżenia oponenta) , a także chorobliwe, czyli obsesyjne, czyli niezrównoważone zachowanie (nawet jeżeli cel uświęca środki), nie są normalnym zachowaniem, przynajmniej wśród kulturalnych ludzi. I nie mów mi, że nie wiesz o co chodzi, że jesteś takim naiwnym dzieckiem, bo jesteś wyrachowanym cwaniakiem. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




czyli wyzywanie ludzi od kłamców i niezrównoważonych, uważasz to za coś normalnego, wiec moje pytanie brzmi -czy to jest normalne zachowanie u normalnych ludzi?????
Kłamstwo, czyli np. nadinterpretacja faktów (wiadomo w jakim celu, bo poniżenia oponenta) , a także chorobliwe, czyli obsesyjne, czyli niezrównoważone zachowanie (nawet jeżeli cel uświęca środki), nie są normalnym zachowaniem, przynajmniej wśród kulturalnych ludzi. I nie mów mi, że nie wiesz o co chodzi, że jesteś takim naiwnym dzieckiem, bo jesteś wyrachowanym cwaniakiem. Pozdrawiam
pięknie Islamic ciebie podsumował, że z tobą się nie da dyskutować bo ty prowadzisz monolog.
Więc już nie będę z tobą dyskutował bo to nie ma sensu, jesteś tak zapatrzony we własne odbicie w lustrze, że nic do ciebie nie dociera, już nie raz mnie obraziłeś, teraz nazwałeś mnie "cwaniakiem" . Nie życzę tego sobie. Już ci nie raz pisałem, że jako czytelnik mam prawo do własnego zdania, już ci napisałem nie raz, że twoja twórczość jest dla mnie pustosłowiem, nic nie zmieniłeś i nadal pozostajesz przy pustosłowiu, więc ja nadal ci stawiam minusy. Jako nauczyciel przywykłem do oceniania innych. Nie po przez obrażanie tylko obserwowanie, wkładu pracy i poczynionych postępów. Moim zdaniem nie pracujesz nad formą, masz słaby warsztat poetycki i dlatego twoje próby literackie wychodzą słabo.
p.s popracuj nad formą, spróbuj w tych swoich tekstach poszukać czegoś co zainteresuje czytelnika, bo inaczej będziesz musiał prowadzić te smętne monologi.
Niezrównoważony czytelnik kłamca i cwaniak pozdrawia narcyza.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kłamstwo, czyli np. nadinterpretacja faktów (wiadomo w jakim celu, bo poniżenia oponenta) , a także chorobliwe, czyli obsesyjne, czyli niezrównoważone zachowanie (nawet jeżeli cel uświęca środki), nie są normalnym zachowaniem, przynajmniej wśród kulturalnych ludzi. I nie mów mi, że nie wiesz o co chodzi, że jesteś takim naiwnym dzieckiem, bo jesteś wyrachowanym cwaniakiem. Pozdrawiam
pięknie Islamic ciebie podsumował, że z tobą się nie da dyskutować bo ty prowadzisz monolog.
Więc już nie będę z tobą dyskutował bo to nie ma sensu, jesteś tak zapatrzony we własne odbicie w lustrze, że nic do ciebie nie dociera, już nie raz mnie obraziłeś, teraz nazwałeś mnie "cwaniakiem" . Nie życzę tego sobie. Już ci nie raz pisałem, że jako czytelnik mam prawo do własnego zdania, już ci napisałem nie raz, że twoja twórczość jest dla mnie pustosłowiem, nic nie zmieniłeś i nadal pozostajesz przy pustosłowiu, więc ja nadal ci stawiam minusy. Jako nauczyciel przywykłem do oceniania innych. Nie po przez obrażanie tylko obserwowanie, wkładu pracy i poczynionych postępów. Moim zdaniem nie pracujesz nad formą, masz słaby warsztat poetycki i dlatego twoje próby literackie wychodzą słabo.
p.s popracuj nad formą, spróbuj w tych swoich tekstach poszukać czegoś co zainteresuje czytelnika, bo inaczej będziesz musiał prowadzić te smętne monologi.
Niezrównoważony czytelnik kłamca i cwaniak pozdrawia narcyza.
Ja też Cię żegnam i to nawet usilniej niż Ty mnie, ale nie mów mi i komuś (nie udaj, jeżeli nie cwaniakuj), że nie wiesz o co chodzi. Bo chodzi przede wszystkim, a nawet tylko o to, że ja Ciebie kiedyś obraziłem (znieważyłem), a Ty się śmiertelnie (przynajmniej jak dotąd) obraziłeś za to na mnie. Tylko, że ja też szybko, a nawet jeszcze szybciej niż Cię obraziłem – przeprosiłem. Już mniejsza z tym, czy sam się tak szybko zreflektowałem, czy ktoś zwrócił mi uwagę na to, że przesadziłem, żeby Cię więc szybko przeprosić. No więc, co miałem zrobić, skoro mnie poniosło, czyli straciłem nerwy (a bo to pierwszy raz i w ogóle czy tylko raz wobec kogoś) i źle postąpiłem, to czy miałem już tkwić w złym i nie przeprosić Cię. Przeprosiłem Cię, a Tobie to ciągle mało, ciągle jesteś obrażony, albo też uniesiony fałszywym honorem.
Przecież, jak się tak dobrze przyjrzeć, to Ty się stawiasz ponad Boga, bo przed Bogiem wystarczy raz wyznać swoje grzechy, za które się żałuje i Bóg wybacza. Ale Ty ciągniesz w nieskończoność swoje, (już domniemane, po moich przeprosinach) poczucie krzywdy). Żeby nie było, że przeprosiłem Cię byle jak (na odczepne), to w tym miejscu i niniejszym przepraszam Cię jeszcze raz za to, że pozwoliłem sobie na za dużo wobec Ciebie, że po prostu obraziłem Cię i to być może nawet nie raz. Przepraszam więc jeszcze raz.
A pod moimi wierszami, oczekuję rzeczowej, merytorycznej oceny, a więc nie skażonej poczuciem krzywdy. I niech to jest, choćby i jak najgorsza ocena dla mnie, bo jeśli jest sprawiedliwa, to nie straszne są, a/chociaż pouczające następstwa oceny. Bo, co by nie mówić, ocena stronnicza (zresztą, którą się wyczuwa na kilometr) tylko mnie upewnia w tym, że to co robię, robie dobrze. Inną i nie inną rzeczą jest moja forma, mój styl (chodzi głównie o wiersze) wypowiedzi. Jak dla kogo, może to źle, a może dobrze, ale ja swojej swojego knajackiego charakteru nie zmienię, tym bardziej na potrzeby literackie. Powiem Ci tylko, że rzecz w tym, żeby niezależnie od stylu, a właściwie w zgodzie ze stylem (w jakim się mówi), mieć coś (istotnego) do powiedzenia. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- tyle warte 'ocalenia'
ale w odwrotnej kolejności ;),

ps. poszukaj mniej siermiężnej formy (?)
;)
No właśnie, rzecz się rozbija o formę, czyli głównie jest w formie wypowiedzi. Ja naprawdę poprzednim razem nie żartowałem, ani ironizowałem, kiedy się zgodziłem z Twoją obserwacją, że moje wypowiedzi (zresztą, nie tylko wierszem) maja coś, a nawet sporo wspólnego z wypowiedziami, które można usłyszeć na przysklepowej ławeczce z „Rancza”. Ostatnia część powyższej wypowiedzi (do Macieja Tali) dotyczy tego samego problemu. A problem jest właśnie w tym, że ja skóry nie zmienię. Że nawet wolę siermiężną formę, od tzw. literackiej, czyli właściwie nijakiej formy, która po pierwsze nie ma ducha (miejsca czy osoby). Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Przeczytałem z przyjemnością.  Pozdrawiam. 
    • Kasa się skończyła, do łopaty 🪏:)
    • @JaKuba Przednie.  Pozdrawiam. 
    • dróżki nieuczęszczane zielone kwiaty zółto-głowe i słońce gwiezdny pyłek na skroniach w oczach jakiś blask odbity przekorne są codzienności utkane z samych tylko tęsknot człowiek się łapie na czekaniu kolejnego księżyca i słów piosenek snów objęć dłoni bo porusza się w tej strefie gdzie fletnie bez ustanku grają   więc śpiewa pod te nuty   bez ciebie umrę z bólu jakiego nie zna zwykły człowiek z tobą umrę ze szczęścia jakiego zwykle człowiek nie zna  
    • siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience. Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich.       Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa :  - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię). - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty. - I tak się znowu dziś nie uda.  - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?     Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi. Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce. Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem. Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.    wchodzi Ona i od razu wali do mnie : -Dlaczego leżysz na kołdrze! -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas?  -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku. I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie: - chcę obejrzeć film podaj laptop. Podje jej laptop, ona do mnie: -idź , spać do salonu! - Chce odpocząć i zasnąć. Odpowiadam: -dobrze, spokojnej nocy. Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie. Ja dolewam oliwy do ognia: - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego... Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...