Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kot to zwierze bardzo ciche, mruczy wtedy, i tylko, gdy muchy brzęk
rozprzestrzenia się za ścianą snu.

Kiedyś, a była to pora drzemki, więc: wszystkie pająki, ćmy noco-dnia i
motyle wszechobecnej doby legły na wznak. A kot w kłębek, owinięty
sierścią snu, rozwijał obrazy w błogości mleka skąpane. Tak już sobie
zanurzył smaki: po rzęsy, po czucia oczne, aż do wypukłości przesytu,
że cały w miseczce jak okręt na morzu. Tak się pławił w pianie, po
tłuszcze, pod kożuchem bieli.

A była to pora niedzielnej suszy, z brakiem konewki, co rdza ją upiła
śmietnikowym brązem. I wtedy to kot poczuł znak; jednym punktem
zawadził o zmysł, na grzbiecie zatrzymał kroplę. Skrętem wąsów
na łapę upadła druga, trzecia, czwarta, piąta - kroplobłot - w miseczce
przechlapane sny. Znak to znak - chrapnął.

Dwie muchy pluły wodoskrętem - zobaczył jasność lecz rozłożył wąsy
pod następny sen. Znak to znak.

Opublikowano

Dzięki Oxyvia J. - bo z kotami różnie bywa, a mucha? zaufać trzeba choć "zgryźliwa".
myślę, że znajdziesz coś dla siebie w moim wierszu, odczytasz własnym odczuciem;
w penetracji życia takie obrazy magą być czytane na różne sposoby. Pozdrawiam.

a ten kot to twarda sztuka?
niby miękki jak maskotka
a dziwacznie okiem mruga!

a te muchy zmora nocy
nawet dzień mają na karnet
lecz tak spojrzeć z innej strony...

mucha to niepokój wielki
mucha to drapanie skóry
więc dlaczego kot tak twardy
wierzy w znak jak mało który...

szary biały i brązowy

przed niedzielą po niedzieli
kiedy wszystkie wzdęto-brzucho
przy obiedzie już siedziały
drzemką wiało i studziło
nieba ziemię a pomiędzy
znaki czarne wyrzuciło
- jasność
lecz go nie kręci

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 dziękuję Aniu, że jesteś !
    • na dnie powieki nosili miasto - nie z cegieł, lecz z tętna, z chrzęstu butów na gruzie i krwi, która próbowała śpiewać. ramiona mieli jak zawleczki granatów - ulice wspinały się po nich jak steny w dłoniach, każdy krok był drogą w stronę światła, którego nie było, albo już nie dla nich. ich imiona - teraz są ciszą między dźwiękami, oddechem ruin przed zawaleniem, modlitwą, co zgasła w gardle. serca? serca składali dla Polski, w szczelinach murów, jakby ktoś miał je kiedyś odnaleźć, choć wiedzieli - nie wrócą. to nie byli zwykli  bohaterowie. to były dzieci Warszawy, które umarły, zanim nauczyły się bać. a Warszawa, dumnie śniąc o śmierci, krzyczała łzami.  
    • śniło mu się że był gdzie nikt jeszcze że ujrzał to czego jeszcze nie widziano   drugiej nocy wyśnił mu się tego adres więc się obudził by go zapamiętać   rano postanowi że  uda się w to miejsce skoro jest takie inne zaczął się pakować   wtedy coś powiedziało nie szalej pomyśl proszę upewnij się czy warto ścierać cholewki   czy to nie jest mrzonka podrapał się po głowie mówiąc już wiem to poetycka pułapka 
    • Odwróć się, padnij na twarz i nie patrz, twój bóg nie jest Bogiem. Gdy w 94 ścięgna cięła maczeta, on nic nie zrobił. Odwróć się, padnij na twarz i pomyśl;  krew, rzygi, szczyny, odcięte kończyny- czarny dom boży. Ludzie nie ze stali jak ostrza,  nie produkcja z Huty,  to Hutu! Widocznie tak można,  to redukcja, to człowiek opluty.  Czarne jezioro krwi Rwandy,  wypruj organy tego dziecka-  widocznie tak można. I to pod jego domu dachem,  który runie jak na Bloodhail-  widocznie tak można. A on spojrzy, ziewnie i machnie ręką; i będzie wyłączony, będzie upośledzony, będzie o miłości głosił androny z ambony przez usta namaszczonych.  I nic więcej nie zrobi, tylko się położy, ziewnie drugi raz i zakwili  żałośnie pod nosem, o tym że:  tak trudno być Bogiem    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
    • @Migrena  atam- nie zasługuję- ale dziękuję. Czasem nie rozumiem- że są ludzie że tego nie doceniają.     Niebo złote ci otworzę, w którym ciszy biała nić jak ogromny dźwięków orzech, który pęknie, aby żyć zielonymi listeczkami, śpiewem jezior, zmierzchu graniem, aż ukaże jądro mleczne Ziemię twardą ci przemienię w mleczów miękkich płynny lot, wyprowadzę z rzeczy cienie, które prężą się jak kot, futrem iskrząc zwiną wszystko w barwy burz, w serduszka listków, w deszczów siwy splot. I powietrza drżące strugi jak z anielskiej strzechy dym zmienię ci w aleje długie, w brzóz przejrzystych śpiewny płyn, aż zagrają jak wiolonczel  żal - różowe światła pnącze, pszczelich skrzydeł hymn. Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne - obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi. Jeno odmień czas kaleki, zakryj groby płaszczem rzeki, zetrzyj z włosów pył bitewny, tych lat gniewnych czarny pył.   (Krzysztof Kamil Baczyński)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...