Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wieczór wigilijny, to nadzieja, święto początku - światło pierwszej gwiazdy, bezmiar czarny wydaje się tutaj naturalnym oponentem...
Jutro na wilgotnej ścianie podniebienia, to smak życia, może kojarzyć się z wyrafinowaniem wina, soczystością owocu, może również z czułością waniliowego budyniu...
Gdyby usta były pąsowe, po cóż byłoby kraść światło. Usta sine od zmierzchu, to głód ale tego syty nie zrozumie...
:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wieczór wigilijny, to nadzieja, święto początku - światło pierwszej gwiazdy, bezmiar czarny wydaje się tutaj naturalnym oponentem...
Jutro na wilgotnej ścianie podniebienia, to smak życia, może kojarzyć się z wyrafinowaniem wina, soczystością owocu, może również z czułością waniliowego budyniu...
Gdyby usta były pąsowe, po cóż byłoby kraść światło. Usta sine od zmierzchu, to głód ale tego syty nie zrozumie...
:)

waniliowy budyń w czas wigilijny? nie znam takowej tradycji - przecież wilia to czas Narodzin Syna Bożego - dla każdej matki ziemskiej prawdziwie bożego;
sytość nie odnosi się tutaj do matki - lecz do Syna; bo to ona pragnie karmić...ale nie wie, czy taka możliwość spełni się...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wieczór wigilijny, to nadzieja, święto początku - światło pierwszej gwiazdy, bezmiar czarny wydaje się tutaj naturalnym oponentem...
Jutro na wilgotnej ścianie podniebienia, to smak życia, może kojarzyć się z wyrafinowaniem wina, soczystością owocu, może również z czułością waniliowego budyniu...
Gdyby usta były pąsowe, po cóż byłoby kraść światło. Usta sine od zmierzchu, to głód ale tego syty nie zrozumie...
:)

waniliowy budyń w czas wigilijny? nie znam takowej tradycji - przecież wilia to czas Narodzin Syna Bożego - dla każdej matki ziemskiej prawdziwie bożego;
sytość nie odnosi się tutaj do matki - lecz do Syna; bo to ona pragnie karmić...ale nie wie, czy taka możliwość spełni się...

Jacku, zwróć proszę uwagę, że wieczór wigilijny w wierszu nie uda się w tym roku, czyli mówimy tu o czasie przyszłym, natomiast w ostatniej strofie czasowniki użyte są w czasie teraźniejszym. Tym samym łączenie wątków w ten sposób jest nietrafione. Chodzi o to, że skutkiem tego co dzieje się teraz, coś nie uda się w przyszłości.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wieczór wigilijny, to nadzieja, święto początku - światło pierwszej gwiazdy, bezmiar czarny wydaje się tutaj naturalnym oponentem...
Jutro na wilgotnej ścianie podniebienia, to smak życia, może kojarzyć się z wyrafinowaniem wina, soczystością owocu, może również z czułością waniliowego budyniu...
Gdyby usta były pąsowe, po cóż byłoby kraść światło. Usta sine od zmierzchu, to głód ale tego syty nie zrozumie...
:)

Chapeau bas!
- dla interpretacji tak zgodnej z intencją autora pisać warto! :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Chodzi o to, że skutkiem tego co dzieje się teraz, coś nie uda się w przyszłości.
--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Wczoraj 23:26:46, napisał(a): Dorota Jabłońska

?! a skąd kto może wiedzieć, co się w Przyszłości uda a co nie - poetka jesteś czy wróżka?

jeśli bez wiary w oczekiwaną Przyszłość - pewnie się nie uda...
dlatego wolę optymistyczne spointowanie w "udach cudzodzienności" - zapraszających;

"sine usta" mówią o śmierci, nie o przyszłości, a tym bardziej o życiu -

J.S
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



A stąd Drogi Czytelniku, że zgodnie z tradycją do wieczerzy wigilijnej przy stole zasiada rodzina. To czas, w którym brak jednego z jej członków jest szczególnie dotkliwy i trudno nie wspomnieć choćby słowem o nieobecnym. Zwłaszcza, kiedy nieobecność ma charakter ostateczny, a jej przyczyna podłoże tragiczne.
Jest uroczyście, ciepło, relacje wyprasowane na kant... i nagle... pada imię... ręce zastygają nad stołem, cisza... paraliż.
Waga symbolu ma tu również swoje znaczenie, bo dla matki, która traci narodziny Syna Bożego nie są pocieszeniem, a bolesnym przypomnieniem.
Sine usta to wynik niedoboru światła - spod okien sąsiadów i po kryjomu można zebrać go tylko trochę. Wystarczająco by nie umrzeć, mało by żyć. Jednym słowem mamy stan ZAWIESZENIA; albo - albo. Potrzeba na szczęście skłania jednostkę do aktywności i to jest optymistyczne. Nim jednak na dobre zagnieździ się w świadomości musi zebrać więcej niż trochę tego światła, dlatego póki co - usta sine.
Wiersz opisuje dany stan podmiotu w danym czasie. Z treści można wywnioskować, że będzie dobrze, ale przecież i Kraków nie od razu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

za dużo reinterpretacji - albo się samo wykłada jak jest w wierszu, albo dopowiada pozatekstowo; mam odczucie sprzeczności - wigilia jest także zaproszeniem nieobecnych do stołu, w sensie jak najbardziej duchowym;
albo zapraszamy tych nieobecnych z uśmiechem (choćby rzewnym) albo z "sinymi ustami" - okazując cierpienie...tylko że cierpiętnictwo w takim momencie zaprzecza sytuacji zaproszenia do stołu - można zaproszonego spłoszyć swoim wyglądem,
tak jakoś....

J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ wykłada się samo, wykłada :)! Dopowiedź pozatekstowa to kontrargument w dyskusji z Drogim Czytelnikiem :)

„wigilia jest także zaproszeniem nieobecnych do stołu, w sensie jak najbardziej duchowym” – a jakże! I dlatego między innymi ten właśnie czas znalazł miejsce w wierszu, z tą jednak różnicą, że nie każdy potrafi uśmiechać się mimo wszystko. Tym bardziej zastanawiać w takim przypadku nad swoim wyglądem!? I przecież te „usta sine” są teraz, teraz! – wigilia dopiero będzie i wówczas może już nie będą takie. Jednak w życiu dzieją się rzeczy, o których nie łatwo zapomnieć. Można po części zaakceptować kiedy się musi, ale w czasie szczególnym, rodzinnym, brak osoby bliskiej będzie bardziej dotkliwy.
Może tylko w tym roku jak optymistycznie przewiduje wiersz, a może jeszcze w następnym? To zależy od wielu czynników, ale największy wpływ ma ten jeden – SZCZĘŚCIE, czymkolwiek dla kogokolwiek by nie było.
Inna sprawa, że aby coś w pełni ogarnąć, trzeba to po prostu przeżyć.
Dlatego cieszy mnie dobrze uszczelniony optymizm Czytelnika, zaś odbiór wzbogaca wiedzę o granicach ludzkiej wyobraźni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...