Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

w czterech ścianach nieba


anna_rebajn

Rekomendowane odpowiedzi

Pasą się obłoki na sklepieniu nieba,
jak białych baranków rozproszone stado.
Wiatr nieśmiały pasterz między nimi biega,
z niewidzialną laską.

Pan Bóg się uśmiecha na każde dobranoc,
gdy cierpliwy księżyc co noc ziemię studzi.
Sny jak świece płoną. Potem gasną rano,
gdy czas się obudzić.

A ja cię otulam najczystszym spokojem,
wykradzionym z lasu, kiedy na spacerze
staliśmy się jednym, choć było nas dwoje.
Ot, człowiek z człowiekiem.

Szepczę - wstań kochanie,
w senne dmucham świece.
Zanim się przeciągniesz, mówisz
- zaraz wstanę
Świt wpada przez okno i chwyta za serce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszym odruchu zgrzytnął mi tytuł - dlaczego właśnie cztery (a nie pięć albo dwie) ściany nieba...? Ale wyjaśniło si e w dalszym czytaniu.
Jak dla mnie najlepsze dwie ostatnie strofy ale jako oddzielny wiersz bez pierwszych dwóch raczej nie bardzo wiec musi być całość, umiejętnie zakończona z domyśleniem (coś się stało....).
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zawsze można poprawić.
Tu - celowo zastosowałam różne obrazy, chociaż sama zastanawiałm się nad tą pierwszą.
Co do inwersji - pracuję nad nimi :-)) i staram się, żeby było ich coraz mniej.

Rymy, lubię. Przychodzą mi naturalnie i nie krępują tego co chcę powiedzieć.
Tym nie mniej bardzo cenię twoje uwagi i dziękuję :-))). pozdr. a
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
    • Nie mam ostatnio motywacji do pisania, więcej czytam. Dziękuję za komentarz  :)
    • @Leszczym Po co Tobie ta polityka, nie słuchaj idiotów
    • @Marcin Sztelak Dobre pisanie, mała uwaga, wszechświat raczej nas przeżyje, przetrwa
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...